cytaty z książek autora "Becca Fitzpatrick"
Pamiętaj, że człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy.
- jesteś psychopatą
- wolę określenie "człowiek z wyobraźnią
- Nie umawiam się z nieznajomymi. - oświadczyłam.
- Na szczęście ja tak. Przyjadę o piątej.
-Jak zwykle świetnie wyglądasz.
-Dziękuję-odparłam bezmyślnie. (...)
-I cudownie pachniesz-dodał Patch.
-To się nazywa prysznic- odparłam zapatrzona w przestrzeń, ale gdy nie zareagował odwróciłam się do niego.
-Mydło, szampon. Ciepła woda.
-Nagość. Czuję sprawę.
-To, że mnie prowokujesz.
-Powiedz jeszcze raz: „prowokujesz". Prowokująco układasz przy tym usta.
-Chcesz posiąść moje ciało?
-Chciałbym z nim zrobic wiele rzeczy, poza tą jedną...
-Dobrze ci w tym smokingu - powiedziałam z uznaniem. -Aniele - nachylił się i delikatnie skubnął moje ucho zębami - poczekaj, aż go zdejmę...
Widziałam wszystko wyraźnie: jego gładkie słowa, czarne błyszczące oczy, doświadczenie z kłamstwem, uwodzeniem, kobietami. Zakochałam się w diable.
W ogniu nie ma nic złego... o ile się człowiek do niego za bardzo nie przybliży
Bo myślałam, że jestem zakochana. A gdy ci się wydaje, że jesteś zakochana, trwasz w tym i starasz się, żeby było jak najlepiej, aż poczujesz, że to miłość.
- Co mam na siebie włożyć?
- Jak najmniej, byle w granicach prawa.
- Myślisz, że Biblia jest ścisła? To znaczy: zgodna z prawdą?
- Myślę, że pastor Calvin jest seksy. Jak na czterdziestoparolatka. Tak z grubsza wyglądają moje przekonania religijne.
O kurde. Kurdekurdekurde. Potrąciłaś j e l e n i a? Nic się nie stało? Może to był BAMBI?
- Żebym nie zapomniała, przyniosłam twoje zadanie. Gdzie położyć? Wskazała kosz na śmieci. - Najlepiej tam
- Przestać pić? Chyba żartujesz. Życie jest do bani, kiedy tylko częściowo je rejestruję. Jeśli przestałbym pić i przekonałbym się, jakie jest naprawdę, to zapewne skoczyłbym z mostu.
-Fajna noc. - Zdjęłam kask i podałam go Patchowi. - Jestem zakochana w twojej pościeli.
-Tylko w niej się kochasz?
-Nie, w materacu też.
Bo jesteś zupełnie inna, niż sądziłem. - Ty też - skontrowałam. - Jesteś gorszy
-Co robisz w niedzielny wieczór?- zapytał z uśmiechem. Prychnęłam. Niechcący.
-Zapraszasz na kolację?
-Hardziejesz. Podoba mi się to, Aniele.
-Nie interesuje mnie, co ci się podoba. Nigdzie z tobą nie pójdę. Na żadną randkę. Zaraz, zaraz, nazwałeś mnie ANIOŁEM?
-Bo co?
-Bo mi się to nie podoba.
Uśmiechnął się. -Trudno, tak zostanie.
- Trzymasz życie bardzo krótko. - A cóż to ma znaczyć? - Boisz się wszystkiego, nad czym nie masz kontroli
W pierwszej linijce napisałam "Palant". Poniżej dodałam: "Pali cygara. Umrze na raka płuc. Oby jak najszybciej (...)
Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.
Nie zasługujesz na mnie - zgodził się.- Zasługujesz na kogoś lepszego, ale utknęłaś tu ze mną i musisz sobie z tym jakoś poradzić.
Czasami trzeba dopuścić zło, by mogło się to ostatecznie obrócić w dobro.
Zastanawiałam się, dlaczego życie musi być czasem tak bardzo do bani, dlaczego ci, których kocham najbardziej, mnie zawodzą.
Jesteś moja, Aniele. I nie pozwolę, by cokolwiek to zmieniło.