Lucyna. Zerwana nić

Okładka książki Lucyna. Zerwana nić Anna Stryjewska
Okładka książki Lucyna. Zerwana nić
Anna Stryjewska Wydawnictwo: Szara Godzina literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Szara Godzina
Data wydania:
2024-04-09
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-09
Język:
polski
ISBN:
9788367813389
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
18 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
655
652

Na półkach: , , ,

American dream i emigracja w czasach PRL-u, książka napisana dzięki prawdziwym wydarzeniom. Piękna opowieść o miłości, przyjaźni i determinacji. Tytułowa Lucyna nie ma lekkiego życia ale dzielnie stawia czoła przeciwnościom losu. Fajnie się słucha, pięknej opowieści mojej ulubionej autorki Anny Stryjewskiej.

American dream i emigracja w czasach PRL-u, książka napisana dzięki prawdziwym wydarzeniom. Piękna opowieść o miłości, przyjaźni i determinacji. Tytułowa Lucyna nie ma lekkiego życia ale dzielnie stawia czoła przeciwnościom losu. Fajnie się słucha, pięknej opowieści mojej ulubionej autorki Anny Stryjewskiej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
477
477

Na półkach:

Jeżeli mielibyście możliwość podróży w czasie, to do jakich lat chcielibyście wrócić? Tak chociaż na momencik...
Ja mam ogromny sentyment do lat mojego dzieciństwa, czyli lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Natomiast Anna Stryjewska posiada dar, którym jest umiejętność przenoszenia mnie do tych co prawda siermiężnych, ale jakże charakterystycznych czasów. Nikt jak ona nie oddaje tego klimatu.

Kiedy sięgnęłam po powieść "Lucyna. Zerwana nić " wiedziałam czego mogę oczekiwać i kolejny raz się nie zawiodłam. Przeczytałam historię tytułowej bohaterki, która może się wydawać wręcz nierealna, jednak zdarzyła się ona naprawdę.
Lucynę poznajemy w dwóch okresach jej życia. Jako nastolatkę, która obserwując żywot swojej matki, obiecuję sobie, że zrobi wszytko, aby nie popełnić jej błędów. Bo matka dziewczyny robi co może, żeby w trudnych komunistycznych czasach związać koniec z końcem wychowując czwórkę dzieci, mając za męża lekkoducha niewylewającego za kołnierz, o pojemnym sercu.
Jednak głównym wątkiem tej historii są losy Lucyny- już dorosłej kobiety, której mąż wyjechał do Niemiec za pracą. Kiedy kobieta dowiaduje się, że trafił tam do więzienia, niewiele myśląc pakuje malutką córkę i z pomocą przyjaciela zmierza na zachód. A biorąc pod uwagę realia polityczne, staje się to wyzwaniem na granicy prawa...
Historia Lucyny na kartach powieści biegnie dwutorowo, a obie historie przenikają się budując napięcie. Wydarzenia nabierają chwilami sensacyjnego charakteru, wydając się nierealna. Jednak każdy, kto żył w tamtych latach dostrzeże autentym sytuacji. Polacy zmęczeni szarzyzną trudami życia w kraju poszukiwali spokoju, dostatku i azylu na owianym licznymi legendami zachodzie. Czy go znajdywali i jakim kosztem?... o tym pisze Anna Stryjewska.
Przeczytajcie tę historię, a gwarantuję, że mocno złapie Was za serce i wciągnie od pierwszych stron. Poprowadzi drogami Europy aż po mityczny "american dream".

Jeżeli mielibyście możliwość podróży w czasie, to do jakich lat chcielibyście wrócić? Tak chociaż na momencik...
Ja mam ogromny sentyment do lat mojego dzieciństwa, czyli lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Natomiast Anna Stryjewska posiada dar, którym jest umiejętność przenoszenia mnie do tych co prawda siermiężnych, ale jakże charakterystycznych czasów. Nikt jak ona...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
320
247

Na półkach: ,

Dwie nitki czasowe

Historia pokazuje tych samych bohaterów w różnym czasie. Co daje nam nie tylko szerszy obraz sytuacji ale i potęguje chęć poznania historii. Mamy kolejno lata Łódz 1979 oraz od 1987 berlin i inne destynacje dążące do Amerykańskiego snu.
Poznajemy Lucynę i jej rodzinę. 4 rodzeństwa, matkę która pracuje na kilka zmian i ojca akordeonistę, który w domu jest gościem a gdy jest to najczęściej wraca pijany. Jednak rodzina i trudne czasy w jakich przyszło im żyć ukazuje nam warunki pracy tamtych lat i niedostatki z jakimi rodzina musi się mierzyć.
Lucyna poznaje Julka, który od początku upatrzył sobie ją mimo iż była kilka lat młodsza. Ich relacja rozwija się powoli, ale są w sobie szaleńczo zakochani. Te młodzieńcze wyznania i wiara w ich szczęśliwe życie kontrastuje z momentem w ich historii ukazanej prawie 10 lat później. W historii tej mamy wielu bohaterów, mimo iż tytułowa Lucyna pojawia się zawsze to inni bohaterowie są nie mniej ważni. A przez podróż w nieznane poznajemy po drodze wiele epizodycznych postaci. Dzięki przeskokom w historii widać różnice w otaczającej bohaterów rzeczywistości i jednocześnie lepiej poznajemy historię ich relacji.

Tutaj kipi od emocji i uczuć. Od dzieci, którzy czekają na ojca który nie wraca po miłość, odczuwaną każdą komórką ciała. Od strachu w podróż w nieznane po walkę w trudnej codzienności. Jednak czuję niedosyt. Zostałam zostawiona z rozdartym czytelniczo sercem, tak jak bohaterka, której ciągle brak tej jednej rzeczy

Dwie nitki czasowe

Historia pokazuje tych samych bohaterów w różnym czasie. Co daje nam nie tylko szerszy obraz sytuacji ale i potęguje chęć poznania historii. Mamy kolejno lata Łódz 1979 oraz od 1987 berlin i inne destynacje dążące do Amerykańskiego snu.
Poznajemy Lucynę i jej rodzinę. 4 rodzeństwa, matkę która pracuje na kilka zmian i ojca akordeonistę, który w domu jest...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
986
977

Na półkach:

Siermiężne lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte dwudziestego wieku... Kto z Was je pamięta? Ja byłam wtedy dzieckiem, ale coś pozostało mi w pamięci z tamtych dni. Dlatego ta książka, to dla mnie taka nostalgiczna podróż w przeszłość. A że jest to powieść inspirowana prawdziwą historią, to tym bardziej warto po nią sięgnąć.
Akcja tej książki toczy się od 1979 do 1991 roku, od Łodzi przez Kanadę i Stany Zjednoczone. Jest to swoisty wehikuł czau, dzięki któremu wracamy w przeszłość, by znów poczuć te emocje związane z tamtymi latami.
Autorka w sposób niezwykle empatyczny, przedstawia nam historię Lucyny i jej bliskich. Pokazując, jak żyło się w tych ciężkich latach w Polsce, o czym marzyliśmy, za czym tęskniliśmy... A symbolem lepszego jutra była zachodnia Europa a przede wszystkim Stany Zjednoczone. I wielu marzyło, że ziści się ten ich american dream.
Anna Stryjewska ma dar, potrafi swoimi książkami sprawić, że przenosimy się w przeszłość, wspominamy, wędrujemy, przeżywamy. Ja wręcz nie mogłam się oderwać od tej książki. Jest pełna emocji, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz bohaterów, którzy chcieli żyć w pięknym, bogatym kraju, być szczęśliwi i kochani. Walczyli o siebie i swoje marzenia.
Naprawdę podobała mi się ta książka, bo autorka przywołała nią wspomnienia. Sprawiła, że znów poczułam się młoda i beztroska... A to naprawdę jest dużo warte.
Gorąco Wam polecam, sięgnijcie po nią i Wy. Nawet jeśli jesteście młodsi, to dzięki niej poczujecie klimat tamtych lat.

Siermiężne lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte dwudziestego wieku... Kto z Was je pamięta? Ja byłam wtedy dzieckiem, ale coś pozostało mi w pamięci z tamtych dni. Dlatego ta książka, to dla mnie taka nostalgiczna podróż w przeszłość. A że jest to powieść inspirowana prawdziwą historią, to tym bardziej warto po nią sięgnąć.
Akcja tej książki toczy się od 1979 do 1991 roku,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
260
252

Na półkach:

Muszę przyznać, że do tej pory nie znałam twórczości Anny Stryjewskiej. 📝☕🌷
Słyszałam jednak o niej wiele dobrego o jej książkach.Dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po najnowszą powieść Autorki pt. "Lucyna. Zerwana nić."
Jakie są więc moje wrażenia z lektury? O tym oczywiście za chwilę. 😉
Tytułowa Lucyna to młoda dziewczyna, która marzy o założeniu szczęśliwej rodziny i bezproblemowym życiu. Są lata 70 - te, a więc komunizm trwa w najlepsze. Na półkach sklepowych króluje ocet, a za innymi artykułami ustawiają się ogromne kolejki. Łódź wygląda szaro i ponuro. Ojciec Lucyny nie wylewa za przysłowiowy kołnierz , a i z dotrzymaniem wierności małżeńskiej ma niemałe kłopoty... Wiadomo! Artysta!
Cały trud utrzymania sześcioosobowej rodziny spada więc na matkę, która pracuje na trzy zmiany w fabryce. Lucyna ma powodzenie u płci przeciwnej i szybko staje na ślubnym kobiercu u boku przystojnego Juliana. Niestety wkrótce mąż kobiety wyjeżdża do Berlina Zachodniego, aby zdobyć pieniądze na utrzymanie Lucyny i wspólnej córeczki i przepada bez wieści....
To tylko zarys fabuły, w powieści dostaniecie o wiele więcej! ❤️❤️❤️
Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem historii przedstawionej w powieści. Anna Stryjewska wręcz z fotograficzną pamięcią ukazała polskie realia komunistyczne. Trud ludzi ledwo wiążących koniec z końcem, dla których dobrobyt Zachodu był jedynie marzeniem. A Ameryka - synonimem krainy wiecznej szczęśliwości.
Podziwiałam główną bohaterkę, która dla ratowania męża z opresji odważyła się na nielegalny przejazd do Niemiec i nie tylko...
Trudno uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, bowiem książka inspirowana jest prawdziwą historią. 🌷🌷🌷
"Lucyna. Zerwana nić" to świetna, trzymająca w napięciu powieść, którą czyta się doskonale.
To książka o dążeniu człowieka do szczęścia, o miłości, o spełnianiu marzeń, o blaskach i cieniach życia. Czeka tu na Was wiele emocji, kipiące uczucia, proza życia, ale i światełko nadziei na lepsze jutro!
Koniecznie przeczytajcie!
Serdecznie polecam 💙😘

Muszę przyznać, że do tej pory nie znałam twórczości Anny Stryjewskiej. 📝☕🌷
Słyszałam jednak o niej wiele dobrego o jej książkach.Dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po najnowszą powieść Autorki pt. "Lucyna. Zerwana nić."
Jakie są więc moje wrażenia z lektury? O tym oczywiście za chwilę. 😉
Tytułowa Lucyna to młoda dziewczyna, która marzy o założeniu szczęśliwej rodziny i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
452
373

Na półkach:

Ta książka przeniosła mnie w epokę mojego dzieciństwa.  Pamiętam czasy, kiedy mama przywiozła mi z Niemiec lalkę. Prawdziwą, dużą lalkę. Taką, którą w Polsce nie można było dostać. Pamiętam, kiedy tata odkładał dolary, by kupić mi w Pewexie wymarzoną Barbie. 

Lucyna, najstarsza z rodzeństwa, pragnie dla siebie lepszego życia niż to, jakie do tej pory widziała w rodzinnym domu. Ojciec alkoholik, często szukał szczęścia u innych kobiet, podczas kiedy zapracowana żona "wypruwała sobie żyły", by mieć co do gara włożyć i dać dzieciom dach nad głową. Mąż Lusi, Julek, wyjeżdża na Zachód, by zarobić na lepszą przyszłość. Sytuacja zmienia się podczas jego pobytu w Niemczech. Lucyna wraz z kilkuletnią córeczką wyrusza w podróż, do męża.

"Lucyna" to powieść o miłości, ale i o wielkich marzeniach. Autorka, na podstawie prawdziwych zdarzeń, przenosi nas do lat 70-tych i 80-tych XX wieku, czasów PRLu, pustych półek, reglamentacji towarów, szarej i smutnej rzeczywistości. Stąd też Polacy marzyli o "american dream". 

Anna Stryjewska ciągnie nas drogą: trudnych decyzji podejmowanych przez Lucynę, strachu przed nielegalnym przekraczaniem granic, lęku przed nieznanym, nadziei na miłość i lepszy start dla swojego dziecka. To kawał dobrej lekcji historii i pokory, którą warto sobie przypomnieć

Ta książka przeniosła mnie w epokę mojego dzieciństwa.  Pamiętam czasy, kiedy mama przywiozła mi z Niemiec lalkę. Prawdziwą, dużą lalkę. Taką, którą w Polsce nie można było dostać. Pamiętam, kiedy tata odkładał dolary, by kupić mi w Pewexie wymarzoną Barbie. 

Lucyna, najstarsza z rodzeństwa, pragnie dla siebie lepszego życia niż to, jakie do tej pory widziała w rodzinnym...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1006
881

Na półkach: , , , , ,

Ostatnio miałam okazje poznać dla mnie nową autorkę, która jak się później okazało mieszkała długi czas w tym samym mieście co ja. W swojej historii opowiada prawdziwe dzieje i tylko trochę zmieniła miejsca akcji i tylko niektóre imiona. Wiedząc o tym wzbudziła moje większe zainteresowanie i w ekspresowym tempie zabrałam się za tę książkę.


Bardzo się cieszę, że poznałam pióro tej autorki, bo przeniosła mnie w czasy mojej mamy i troszkę moje, bo w tych latach się urodziłam. Lata 70- te i 80- te to trudne, ale i ciekawe czasy. Tamte pokolenia tak bardzo różniły się od tych żyjących teraz. Co innego się liczyło, ludzie mniej mieli i mniej chcieli mieć, a i tak częściej czuli się spełnieni. To nie same plusy, bo także olbrzymie minusy dla rodzin, a szczególnie dla żyjących wtedy kobiet. W tych opisanych latach ludzie uciekali z Polski w poszukiwaniu lepszego życia do zachodniej Europy lub za ocean, wierząc, że tam spełni się ich sen. Zaczęli marzyć...


Autorka przedstawia nam losy Lucyny, którą wychowała matka ciężko pracująca na przędzalni w Łodzi, a tata, to hulaj dusza, który od czasu do czasu była w domu.


Lucyna wierzyła, że jej życie będzie całkiem inne, że jej los będzie przy boku jej ukochanego i razem w wielkiej miłości doczekają się starości. Niestety, życie samo pisze scenariusze i jej ukochany trafia do więzienia w Berlinie Zachodnim. Miłość Lucyny nie widzi granic i wraz z zakochanym w niej po uszy fałszerzem dokumentów jedzie do męża. Wraz z córką przekracza nielegalnie granicę, nie zdając sobie sprawy z tego co ją tam czeka.


To będzie ciężka podróż, pełna bólu, łez i niedowierzania. Życie nie będzie jej rozpieszczało. Jej podróż nie zakończy się w jednym miejscu, będzie musiała, podążać, by szukać wolności dla siebie i dzieci. Czy odzyska szczęście i swoją miłość?


Losy Lucyny były ciężkie i smutno mi się robiło, przerzucając każdą następną stronę, tym bardziej wiedząc, że to prawdziwa historia. Ta kobieta nie miała łatwego życia. Mimo tak wielkiej siły ducha i jej wytrwałości, musiała się z tak wieloma przeciwnościami zmierzyć.


Prywatne historie i doświadczenia ludzkie, czyta się całkiem inaczej niż wymyśloną książkę. Człowiek murem stoi za bohaterem dopingując. Wiemy, że los się już dokonał i nie możemy się doczekać końca, bo go poznać. Poznać i się z niego cieszyć lub smucić i współczuć.


Jak było z tą historią i jak się zakończyła? Warto ją poznać i wraz z Lucyną odbyć długą podróż. Jej początek, to nadzieja, że jedzie odzyskać miłość, a na koniec ucieczka, by odzyskać spokój. Polecam bardzo mocno.

Ostatnio miałam okazje poznać dla mnie nową autorkę, która jak się później okazało mieszkała długi czas w tym samym mieście co ja. W swojej historii opowiada prawdziwe dzieje i tylko trochę zmieniła miejsca akcji i tylko niektóre imiona. Wiedząc o tym wzbudziła moje większe zainteresowanie i w ekspresowym tempie zabrałam się za tę książkę.


Bardzo się cieszę, że poznałam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
887
873

Na półkach: ,

Amerykański sen – synonim dobrobytu, spełnionych marzeń. Lata temu wielu śniło o tym, by wyrwać się z szarej Polski i spróbować szczęścia na Zachodzie. Porzucić uciążliwą rzeczywistość, postawić wszystko na jedną kartę, by zacząć od nowa w warunkach znacznie odbiegających od tych, które w latach 70. i 80. były ich codziennością. I choć wielu się udało, byli i tacy, którzy musieli przełknąć gorzki smak porażki i wrócić na stare śmieci…
Miłość jest największym dobrodziejstwem. Tak myślała młoda Lucyna, kiedy udało się jej szczęśliwie zakochać. Tak bardzo nie chciała powtórzyć historii matki, która całe życie borykała się z ojcem alkoholikiem, który nie stronił nie tylko od kieliszka, ale i towarzystwa innych kobiet. Kiedy jej mąż popada w tarapaty, dziewczyna postanawia wybrać się w zagraniczną podróż z małą córeczką. Nie spodziewa się jednak, że to dopiero początek jej wyprawy. Nie tylko przez kolejne kraje, ale także w głąb siebie…
Anna Stryjewska kreśli przejmującą opowieść, w której główną rolę grają kobiety, a przede wszystkim tytułowa Lucyna. Napisałam kobiety, bo obserwujemy losy jej i jej matki, bowiem autorka zabiera nas w przeszłość do czasów, kiedy główna bohaterka była dzieckiem, byśmy mogli obserwować to, z jakimi trudnościami musiała się mierzyć. W historii Lucyny i jej matki można dostrzec wiele analogii. Obie zakochały się na zabój, obie wierzyły, że wychodząc za mąż, rozpoczną szczęśliwe życie i obie musiały zderzyć się z goryczą rozczarowania, kiedy ich nadzieje okazały się płonne. Powieść Anny Stryjewskiej to opowieść, która ukazuje meandry kobiecej duszy. Strach, obawa przed tym, co nowe i nieznane, ból zdrady, konieczność pozostawienia za sobą tego, co dawało poczucie bezpieczeństwa, szara rzeczywistość w siermiężnej Polsce – to tylko niektóre przeszkody, z jakimi musiały mierzyć się kobiety, którym przyszło żyć w latach 70. i 80. Dziś wielu nie pamięta, jak wyglądała ówczesna codzienność. Z jakim trudem zdobywało się produkty, które dziś niemal wylewają się ze sklepowych półek. Autorka odmalowała obraz tamtych czasów z dużą dokładnością, pokazując jednocześnie miejsce jednostki w tak trudnych okolicznościach, kiedy kombinatorstwo i zaradność, niekoniecznie zawsze zgodne z literą prawa, dawały, choć cień szansy na normalną egzystencję.
„Lucyna. Zerwana nić” jest powieścią „drogą". Tą, którą musiała podążać bohaterka, bo życie, a nade wszystko postępowanie tych, którym zaufała, ją do tego zmusili. Ścieżką, która zaczęła się w pewnym momencie rozwidlać, wcale nie dając tym samym wyboru, ale potęgując strach przed tym, co miało czekać za zakrętem… A mimo to, ta odważna i zdeterminowana kobieta, napędzana siłą miłości, postanowiła iść za jej głosem, nawet jeśli u celu miałoby ją spotkać rozczarowanie… Kiedy czytamy o losach tej postaci, kiedy przeżywamy emocje, jakie były jej udziałem, dociera do nas, że jej historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Choć tak trudno uwierzyć, że pewne doświadczenia, z jakimi musiała stanąć twarzą w twarz, zwłaszcza te rodem z filmu sensacyjnego, miały miejsce w rzeczywistym życiu. To wszystko sprawia, że powieść Anny Stryjewskiej staje się jeszcze bardziej trójwymiarowa, a jej czasami gorzki wydźwięk, wyczuwalny podczas czytania.

Podsumowując:

„Lucyna. Zerwana nić” to powieść, która na pewno dostarczy Wam wielu emocji. To podróż do lat, kiedy nasz kraj wyglądał zupełnie inaczej. I choć może w czasie czytania zabrzmieć głos sprzeciwu, zwłaszcza w podejściu niektórych z bohaterek, że lepszy mąż okrutnik, niż żaden, to równocześnie pojawia się refleksja, czy akurat w tym względzie cokolwiek się zmieniło? Czy wokół nie znajdziemy wielu przykładów kobiet, które żyją na łasce mężczyzn, bowiem nigdy nie próbowały być samodzielne, nie widzą szansy na odejście, dlatego zgadzają się na trudy codzienności? A może nikt ich tego nie nauczył? Może wyniosły przykład z domu, który przekażą swoim dzieciom…? To słodko-gorzka historia o niszczącej sile miłości, która potrafi być ślepa, o gonitwie za marzeniami, które czasem ewoluują pod wpływem naszych doświadczeń. Ale również o rodzinie, nadziei, a także sile i odwadze kobiet, które potrafiły, i nadal potrafią, odnaleźć się niemal w każdych okolicznościach. I mają tę moc! Muszą tylko w to uwierzyć…

Amerykański sen – synonim dobrobytu, spełnionych marzeń. Lata temu wielu śniło o tym, by wyrwać się z szarej Polski i spróbować szczęścia na Zachodzie. Porzucić uciążliwą rzeczywistość, postawić wszystko na jedną kartę, by zacząć od nowa w warunkach znacznie odbiegających od tych, które w latach 70. i 80. były ich codziennością. I choć wielu się udało, byli i tacy, którzy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
879
873

Na półkach:

Bardzo chętnie sięgam po książki autorki. Jest to pisarka, która w swoim dorobku ma już kilka książek, opisujących historię ludzi takich jak my, normalnych z problemami i chęcią życia.
Powieść "Lucyna" - zerwana nić, jest inspirowana prawdziwą historią, gdyby nie przypadkowe spotkanie Lucyny to z pewnością tej książki nie trzymalibyśmy w swoich rękach.
Jak już wspominałam, Lucyna jest główną bohaterką a jej historia nie jest taka, jaką by sobie wymarzyła. Jako młoda dziewczyna oddała swoje serce Julkowi, wierząc że ich wspólna przyszłość będzie piękna i wspaniała. Los postawił na ich drodze przyjaciela Wojtka, fałszywego i pragnącego Lucyny dla siebie niszcząc związek. Miłość Lucyny i Julka mimo pięknego początku, nie przetrwała. Wyjazd Julka za granicę do pracy był początkiem fali zdarzeń, których nie dało się odwrócić. Mimo, że dziewczyna próbowała ratować związek, Wojtek zadbał, aby nic z tego nie wyszło. Za namową wraz z Wojtkiem wyjeżdżają do Ameryki z myślą o lepszym życiu, ale i tam przekonuje się, że nie tędy droga i musi szukać innego rozwiązania, tym razem bez Wojtka, który okazał się złym człowiekiem.
Życie Lucyny od samego początku był trudny, ojciec pijak, kilkuletnia walka z nowotworem a później nieszczęśliwa miłość, która pozostawiła na sercu rysę. Miała oparcie w mamie, która za wszelką cenę i siłą woli, zawalczyła o godne życie dla siebie i swoich czworga dzieci.
Autorka w swojej powieści porusza temat życia w latach siedemdziesiątych, i marzeniach o wielkiej Ameryce, która kusiła bogactwem i wielką kasą, ale czy też i szczęściem ? Lucyna go tam z pewnością nie znalazła. Jako matka dwóch córeczek, musiała uciekać z myślą właśnie o nich.
Podobała mi się historia opisana przez autorkę. Dużo w niej bólu, łez lecz i nadziei, że los się jeszcze odmieni i do drzwi zapóka odrobina szczęścia i uśmiechu, oraz nadziei na lepsze jutro.
Czekam bardzo na kolejną powieść autorki, która uraczy nas nową historią pełną emocji i wrażeń.
Polecam książkę całym ❤️

Bardzo chętnie sięgam po książki autorki. Jest to pisarka, która w swoim dorobku ma już kilka książek, opisujących historię ludzi takich jak my, normalnych z problemami i chęcią życia.
Powieść "Lucyna" - zerwana nić, jest inspirowana prawdziwą historią, gdyby nie przypadkowe spotkanie Lucyny to z pewnością tej książki nie trzymalibyśmy w swoich rękach.
Jak już wspominałam,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
770
659

Na półkach: , , ,

Lucyna. Zerwana nić" Anna Stryjewska/ Recenzja patronacka

Nie wierzę w przypadki. Ufam, że wszystko, co dzieje się w naszym życiu, dzieje się po coś. A szczególnie ludzie, których spotykamy na swojej życiowej drodze, nie pojawiają się na niej bez powodu. Myślę, że zgodzi się ze mną autorka Anna Stryjewska, która ma niebywałe szczęście do ludzi, co nas, wielbicieli jej twórczości bardzo cieszy. Już niejednokrotnie przekonaliśmy się bowiem, że takowe spotkania owocują powstaniem pięknych książek, które trafiają wprost do naszych serc. Ogromna serdeczność i życzliwość Ani sprawia, że osoby, które poznaje, otwierają się przed nią i opowiadają historie swojego życia, a Ona wykazując się wielką empatią i wyczuciem spisuje je na kartach swoich powieści. Piszę wam o tym nie bez powodu, gdyż dziś przychodzę do was z recenzją najnowszego literackiego dziecka pisarki „Lucyna. Zerwana nić”, która jest właśnie taką książką. Jak czytamy w słowie „Od autorki”, nie byłoby tej książki, gdyby nie pewna podróż i spotkanie z powieściową Lucyną, której koleje losów, jak się przekonacie podczas lektury, tworzą niezwykłą, barwną opowieść.

A wszystko zaczęło się w Łodzi lat 70., gdzie urodziła się i wychowała Lucyna. Nie tylko dla tego miasta, ale także dla całej Polski był to bardzo ciężki czas, który nie szczędził ludziom trudów życia. Pisarka wspaniale ukazała specyfikę tego okresu. Wszechogarniająca szarość ulic, brak podstawowych artykułów w sklepach, kolejki, zdobycze spod lady. To czas, kiedy rozkwita czarny rynek, a łapówki mają wielką moc sprawczą i dla ludzi, którzy próbują odnaleźć się w biednej Polsce lub w poszukiwaniu lepszego życia chcą wyjechać do zachodniej Europy i za ocean są przepustką do szczęścia. W takich właśnie realiach codzienności zmagając się z ciężką sytuacją materialną Lucynę i jej rodzeństwo wychowywała ich kochana matka. I muszę przyznać, że już od pierwszych stron książki, ta kobieta zyskała mój ogromny podziw i szacunek. Mimo że ma męża, to ten jednak pokonamy przez słabość do innych kobiet oraz alkoholu, w swojej osobistej hierarchii rodzinę umieszcza daleko od tego, co w życiu najważniejsze. Najczęściej możemy spotkać go w funkcjonujących wówczas w Łodzi knajpach Cyganeria, Peszt, Casanova, Maxim, czy Malinowa, których urok nawiasem pisząc, autorce wspaniale udało się oddać w książce. To właśnie pani Terkowska, pracując w przędzalni na trzy zmiany, robi wszystko, aby w miarę możliwości jej najbliższym niczego nie brakowało. Sama Lucyna nie rozumie, dlaczego matka spędza, życie u boku takiego hulaki, którego składane obietnice to wyłącznie kłamstwa i puste słowa. Koniecznie sięgnijcie po książkę i przekonajcie się, czy wy znajdziecie zrozumienie dla przesłanek kierujących rodzicielką naszej bohaterki.

Lucyna wie jedno, nie chce żyć tak jak matka. Chce dla siebie lepszej przyszłości. Wierzy, że taka czeka ją u boku Julka, z którym chce stworzyć rodzinę. Młodzi zakochani zamknięci w swoim świecie marzeń i pragnień snują własne plany. Wizja szczęścia zostaje zasnuta mgłą, kiedy ukochany trafia do więzienia w Berlinie Zachodnim. Wieść o aresztowaniu mężczyzny wstrząsa kobietą, ale kierowana miłością i wiarą w to, że uda się go uwolnić i znowu będą razem, Lucyna wykazuje się ogromną odwagą i mierząc się z niebezpieczeństwem, decyduje się wyjechać do Niemiec, by pomóc mężowi. Swoją pomoc oferuje kobiecie fałszerz dokumentów, któremu Lucyna nie jest obojętna. Tak nasza bohaterka wspólnie z córeczką nielegalnie przekracza granice. Nie wie jeszcze, że jej ufność w męża i nadzieja skrywana w sile jego miłości może okazać się złudna, a ją czeka tułacze życie pełne obaw, lęków i niepewności jutra, ale także niegasnąca potrzeba odnalezienia kawałka bezpiecznego nieba dla siebie i tych, których kocha. O tym jednak przekonajcie się już sami, spędzając czas z tą mocno poruszającą i chwytającą za serce książką.

Jak czytamy w opisie książki, wszystko, co w niej przeczytamy, przypomina film sensacyjny i ja się z tym zgadzam. A jednak wydarzyło się naprawdę. I muszę to napisać wprost. Z tego, przez co przeszła i czego doświadczyła Lucyna, można by napisać scenariusz, życia dla kilku osób i obawiam się, wszystkie razem nie udźwignęłyby tego, co na swoich barkach niosła ta kobieta. Ona doskonale zna gorzki smak zawiedzionych nadziei, ciężar trudnych wyborów i decyzji. Rozczarowania tym, co niosła obietnica lepszego świata. Wszak, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. To bardzo silna kobieta, która nigdy się nie poddała, choć życie nie raz mocno ją doświadczyło.

Mimo że życie Lucyny nie rozpieszczało, na pewno samotność, tęsknota, a także strach byłyby o wiele trudniejsze do zniesienia, gdyby nie wsparcie siostry Lucyny Wioli, która dodawało jej siły i nie pozwoliło popaść w zwątpienie i zaprzestać walki o bezpieczeństwo oraz poczucie odnalezienia swojego miejsca na ziemi. Samo, życie nauczyło ją, że łatwo jest krytykować to, na jakie życie godzą się inni, dopóki tak naprawdę jeszcze się tego życia nie zna. Dopiero kiedy pozna się jego blaski i cienie, dostrzec, że nam również nie udało się ustrzec błędów, których tak bardzo chcieliśmy uniknąć.

Mając świadomość, że sięgając po książkę, poznaję historię życia kobiety, która zaufała i otworzyła swoje serce nie tylko przed Anną Stryjewską, ale także przed każdym czytelnikiem tej powieści, za co ze swej strony bardzo dziękuję, czytałam ją z ogromnym przejęciem i wzruszeniem, trzymając kciuki za szczęście nie tylko Lucyny, ale także jej rodzicielki i rodzeństwa. Nie mogłam oderwać się od lektury, chcąc dowiedzieć się, czy stanie się ono ich udziałem, na co bezsprzecznie zasługują. Z drugiej strony nie chciałam, dotrzeć do ostatnich stron powieści, gdyż Lucyna stała mi się bardzo bliska i odkładając książkę na półkę, miałam poczucie, że rozstaję się z przyjaciółką, której dobro mocno leży mi na sercu. Myślę, że już wiecie, iż jest to książka wyjątkowa, piękna i wartościowa i trzeba ją przeczytać. Zanim jednak to zrobicie, zróbcie dla niej miejsce w swoich sercach, bo na pewno tam trafi i zostanie w nim na zawsze.

Na zakończenie podziękowania należą się Ani, która po raz kolejny podjęła się niełatwego zadania wiernego odzwierciedlenia ludzkich losów, wystrzegając się wpływu własnych odczuć i emocji na to, o czym pisała. No i oczywiście wspaniale nakreśliła czasy, w jakich przyszło im żyć. Możecie mi wierzyć, że z realizacją tego zadania, które z pewnością było również wyzwaniem, poradziła sobie doskonale. A to potwierdza fakt, iż jej warsztat pisarski i talent twórczy jest naprawdę imponujący.

PATRONAT MEDIALNY BLOGA KOCIE CZYTANIE.

[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Szara Godzina

https://kocieczytanie.blogspot.com/2024/04/lucyna-zerwana-nic-anna-stryjewska.html

Lucyna. Zerwana nić" Anna Stryjewska/ Recenzja patronacka

Nie wierzę w przypadki. Ufam, że wszystko, co dzieje się w naszym życiu, dzieje się po coś. A szczególnie ludzie, których spotykamy na swojej życiowej drodze, nie pojawiają się na niej bez powodu. Myślę, że zgodzi się ze mną autorka Anna Stryjewska, która ma niebywałe szczęście do ludzi, co nas, wielbicieli jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    65
  • Przeczytane
    19
  • Posiadam
    3
  • Egzemplarz recenzencki
    2
  • 2024
    2
  • Romans
    1
  • Brak Legimi A
    1
  • Słuchawki
    1
  • Proza
    1
  • Brak?
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lucyna. Zerwana nić


Podobne książki

Przeczytaj także