I odpuść nam nasze...

Okładka książki I odpuść nam nasze... Janusz Leon Wiśniewski
Okładka książki I odpuść nam nasze...
Janusz Leon Wiśniewski Wydawnictwo: Znak Seria: Na F/Aktach literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Na F/Aktach
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2024-05-06
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-22
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383670003
Tagi:
Andrzej Zaucha
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
584 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1040
514

Na półkach:

Społeczność czytelników dzieli się na dwie kategorie, dla jednych hobby jest czytanie, a dla tych drugich – kupowanie. Ostatnio coraz bliżej mi do tej drugiej grupy, dlatego cieszę się, że dzięki powieści Janusza Leona Wiśniewskiego „I odpuść nam nasze...” sięgnęłam po biografię Andrzeja Zauchy, która już długi czas zalegała na stosie wstydu.

Podstawą do napisania powieści były tragiczne wydarzenia, które wstrząsnęły całą Polską: 10 października 1991 roku na parkingu przed krakowskim teatrem, Yves Goulais śmiertelnie postrzelił wybitnego wokalistę Andrzeja Zauchę. Nieszczęśliwie kula sięgnęła też jego żony - Zuzanny, kobieta zmarła kilka dni później w szpitalu. Mężczyzna do Zauchy strzelił z pewną świadomością. Miała być to kara za wdanie się w romans z Zuzanną. Nie wiedział, że w wyniku tego zdarzenia straci również żonę. Goulais oddał się w ręce policji; przyznając do winy, został skazany na 15 lat pozbawienia wolności.

Czytanie „I odpuść nam nasze...” szło mi niezwykle opornie. Długo przyzwyczajałam się do specyficznego stylu autora, częstych dalekich dygresji oraz stosowania nagromadzenia synonimów. To dramat obyczajowy, choć nie na faktach to inspirowany wspomnianymi wyżej wydarzeniami. Tutaj bohaterem jest Vincent, którego życie poznajemy na dwóch płaszczyznach fabularnych: gdy odsiaduje wyrok i gdy próbuje ułożyć sobie życie na nowo z Agnieszką, po zakończonej odsiadce. Autor nie tyle z kronikarskim detalem opisuje życie Vincenta, ale prowadzi czytelnika przez myśli bohatera, wymuszając przemyślenia i refleksje. Przez większość „I odpuść nam nasze...” Wiśniewski udowadnia, że życie po karze istnieje, każdemu należy dać drugą szansę.

Sporo w „I odpuść nam nasze...” więziennej gwary, szkiców ze zmian społeczno-obyczajowych Polski lat 80. I 90. Rzeczywistość oglądamy z perspektywy Francuza, ateisty, który porzucił Francję na rzecz Polski. Szczegółów strasznej zbrodni tu nie znajdziecie, ba! nazwisko Zauchy ani nie razu w niej nie pada.

„I odpuść nam nasze...” to historia o uczuciach, zbrodni i pokucie. Na koniec pozostawia czytelnika z refleksją. Do fanek Wiśniewskiego nie należę, nie była to też powieść wybitna. Dla mnie była inspiracją do przybliżenia sylwetki Andrzeja Zauchy (w pewnym sensie uzupełnieniem jego historii). A dla Ciebie?

Książka z Klubu Recenzenta nakanapie.pl

Społeczność czytelników dzieli się na dwie kategorie, dla jednych hobby jest czytanie, a dla tych drugich – kupowanie. Ostatnio coraz bliżej mi do tej drugiej grupy, dlatego cieszę się, że dzięki powieści Janusza Leona Wiśniewskiego „I odpuść nam nasze...” sięgnęłam po biografię Andrzeja Zauchy, która już długi czas zalegała na stosie wstydu.

Podstawą do napisania...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1183
1183

Na półkach: , , , , , , ,

W latach 2015 – 2018 nakładem Wydawnictwa Od deski do deski ukazywała się seria NA F/AKTACH, w ramach której różni autorzy przyoblekali w fabułę sprawy kryminalne, które kiedyś wydarzyły się naprawdę.

Jednym spośród pisarzy, którzy podjęli się tego niełatwego zadania jest Pan Janusz L. Wiśniewski, który zbeletryzował sprawę zabójstwa bardzo znanego, zastrzelonego na początku lat 90., piosenkarza Andrzeja Zauchy.

W prozie zawartej na kartach „I odpuść nam nasze…” został według mnie przełamany pewien schemat, gdyż opowieść ta stanowi swego rodzaju więzienną spowiedź mordercy Yves’a Goulaisa, świetnie zapowiadającego się reżysera, który w 2005 roku opuścił zakład karny i przyjął pseudonim Ivo Kadel.

Opowieść snuta przez Yves’a jest pełna pasji, różnorodnych, często skrajnych emocji i krok po kroku pokazuje jego życiową drogę, aż do momentu, w którym odbywa karę pozbawienia wolności.

Wspomnienia mężczyzny ukazują wiele jego przemyśleń, odczuć i pobudek, jakie wpływały na jego ówczesne postępowanie. Czy przedstawiony przez niego obraz w jakiś sposób go tłumaczy? Można powiedzieć, że i tak i nie… Zwłaszcza że życie straciło dwie osoby Zaucha oraz żona Goualaisa, a ich bliscy zmuszeni zostali do dźwigania tej traumy. Czy mężczyzna szukał rozgrzeszenia dla samego siebie? Czy udało mu się je znaleźć? Czy wybaczył samemu sobie? To trudne pytania, na które każdy czytelnik może próbować znaleźć własną odpowiedź podczas lektury.

Przy okazji retrospekcji osadzonego autor bardzo plastycznie nakreślił klimat czasów PRL – u , co stanowi kolejny atut tej książki.

Na tle tamtych czasów rozsnuwa się przed odbiorcą historia młodego obcokrajowca z jego wizją świata, marzeniami, ambicjami, uczuciami i życiowym bagażem, który ostatecznie popchnął go do dokonania wyboru, który niebagatelnie zaważył na jego życiu.

Nie jest to pozycja łatwa w odbiorze, ale jeśli tego typu pozycje wpasowują się w Wasz czytelniczy gust to myślę, że dacie sobie radę. Niemniej jednak w ramach drobnej podpowiedzi polecam Wam sięgnąć raczej po wznowienie tego tytułu, które ukazało się niedawno nakładem Wydawnictwa Znak, jest on znacznie lepiej złożone, a to istotnie wpływa na komfort czytania.

Mam nadzieję, że jesteście zainteresowani, sięgniecie po tę publikację i podzielicie się własnymi refleksjami po lekturze.


* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2024/05/czowiek-nigdy-nie-pozbedzie-sie-tego-o.html

W latach 2015 – 2018 nakładem Wydawnictwa Od deski do deski ukazywała się seria NA F/AKTACH, w ramach której różni autorzy przyoblekali w fabułę sprawy kryminalne, które kiedyś wydarzyły się naprawdę.

Jednym spośród pisarzy, którzy podjęli się tego niełatwego zadania jest Pan Janusz L. Wiśniewski, który zbeletryzował sprawę zabójstwa bardzo znanego, zastrzelonego na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
71
69

Na półkach:

"Opowieść o tym, jak miłość może doprowadzić do zbrodni, jak silne mogą być emocje i do czego może się posunąć zraniony człowiek"

Takie słowa spotykamy na okładce książki. Czytałam ten tytuł w porzednim wydaniu. Czy przy ponownym zetknięciu sie z tą ksiażką mój odbiór był inny? Może bardziej złożony, ciut dojrzalszy i mniej bolący...Coż , muszę się przyznać, że Andrzej Zaucha to jeden z moich ulubionych twórców estrady. Specjalnie używam tego określenia, bo nie pasuje mi niajk słowo - piosenkarz.
To o jego śmierci opowiada w tej ksiażce Janusz Leon Wiśniewski. Ten tytuł powstał po spotkaniu autora z zabójcą Andrzeja Zauchy i jego wybranki Zuzanny. Kobieta była żoną zabójcy. Zabójca to Francuz : Yves Goulais.
Autor takpisze o książce:
"Zarys fabuły ksiażki jest oparty na prawdziwych zdarzeniach. Trzeba jednak pamiętać, że tekst nie jest reportażem, tylko dziełem fikcji literackiej. Nie należy go traktować jak dokumentu"

Historia wydarzyła się w 1991 r. w moim ukochanny mieście - Krakowie, na tyłach teatru STU. Tuż po spektaklu "Pan Twardowski", w którym grał Zaucha. Zbrodnia doskonała. Rozpalała emocje przez wiele miesięcy. A w ksiażce...
Cóż, przyznaję, czegoś mi zabrakło. Zastaniam się konktretnie - czego. Może oddania gniewu, żądzy i pragnienia zemsty? Tak, na pewno tak. A może, akurat w przypadku tego tytułu, denerwował mnie styl p. Wiśniewskiego. Zbyt rozwlekły, jak na taka historię... Pewnie też.
Wiem, emocje to trudny, żeby nie powiedzieć jeden z najtrudniejszych, tematów do opowiedzenia. Tutaj mamy do czynienia z zemstą, zazdością i zbrodnią.To bardzo złożone uczucia. Różnorodne doznania. Momentami wręcz nikczemne. Podczas czytania odniosłam wrażenie, że autor w wielu sytuacjach"uczłowiecza" zabójcę, m.in. podkreślając zranioną dumę zabójcy.
Czytamy o obsesji ciągłego myślenia o kochankach i o zdradzie żoony.
Kiedy na parkingu Zuzanna zagrodziła zabójcy drogę i zapytała :

"Co ty chcesz mu zrobić?"

Yves ją odepchnął. Gdy Zaucha był, może ze trzy metry od zabójcy - strzelił cztery razy. A potem jeszcze pięćr razy do kochanków leżących obok siebie, na ziemi. Dokonał egzekucji, a potem pojechał na komisariat i oddał się w ręce policjii. Człowiek zaguiony psychicznie - morderca.

Na minus zapisuję także, zbyt dużo, moim zdaniem, historii i opowieści więźnia Yvesa i jego współwięźniów. Nie zainteresował mnie też obraz naszego kraju, końcówki lat 80tych XX w., widziany oczami obcokrajowca.
Podsumowując, być może za dużo sobie wyobrażałam, wracając do tej historii.

Decyzję o lekturze, podejmijcie sami.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

"Opowieść o tym, jak miłość może doprowadzić do zbrodni, jak silne mogą być emocje i do czego może się posunąć zraniony człowiek"

Takie słowa spotykamy na okładce książki. Czytałam ten tytuł w porzednim wydaniu. Czy przy ponownym zetknięciu sie z tą ksiażką mój odbiór był inny? Może bardziej złożony, ciut dojrzalszy i mniej bolący...Coż , muszę się przyznać, że Andrzej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
328
315

Na półkach:

Kanwą do napisania tej powieści był tragiczny incydent - zabójstwo Andrzeja Zauchy, utalentowanego wokalisty jazzowego, muzyka i aktora.
10 października 1991 r. zdradzony i zdesperowany Yves Goulais,
reżyser francuskiego pochodzenia, na parkingu przed teatrem STU w Krakowie zastrzelił "barda" polskiej estrady, oddając kilka strzałów. W wyniku, tego zdarzenia, przypadkowo ranna została również żona reżysera i kochanka Zauchy, Zuzanna Leśniak, która zmarła kilka dni później w szpitalu. Goulais opuszczając miejsce zbrodni, nie zdawał sobie sprawy, że kula trafiła w jego żonę.
Zauchę zastrzelił z pełną świadomością, swoją żonę przez przypadek. Po wydarzeniu Goulais oddał się w ręce policji. Został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Więcej szczegółów na temat tej sprawy można znaleźć w mediach.
Obecnie Goulais jest wolnym człowiekiem, ale trauma tamtego zdarzenia tkwi w nim do dziś.
Miłość i zdrada. Zazdrość i zemsta. Zbrodnia i kara. To motywy, które przewijają się w tej historii.

"I odpuść nam nasze..." Janusza Leona Wiśniewskiego to nie jest historia na faktach, choć inspirują ją prawdziwe wydarzenia.
Janusz Leon Wiśniewski pisze emocjami, to
"znawca najdelikatniejszych zakamarków ludzkiej duszy". W tej historii też wnika
w duszę człowieka, człowieka, który zabił, zrobił to z pełną świadomością, nie przewidział jednak, że jego czyn stanie się jego koszmarem, nawiedzającym go zarówno w snach, jak i na jawie.
Okazuje się, że zbrodnia nie zawsze na oblicze psychopatycznego, bezwzględnego mordercy. Bohaterem powieści jest Vincent, człowiek o wysokiej kulturze, inteligentny, wykształcony, życzliwy i pomocny, lecz obciążony jednym strasznym czynem. Ta paskudna rysa, brudzi jego życiorys. Co w niego wstąpiło, że zabił, że nie zapanował nad swoimi emocjami,?
Przyznam, że z zainteresowaniem śledziłam zwierzenia bohatera i nawet nie zauważyłam, kiedy przerzuciłam ostatnią kartkę. Nie ma siły, nad tą historią trzeba się pochylić, autor prowadzi czytelnika przez rozważania bohatera, zmuszając do refleksji i własnych przemyśleń.
Poznając bohatera w pewnym momencie przestajemy w nim widzieć tylko zdradzonego męża, pałającego nienawiścią , który popełnił zbrodnię.
Widzimy w nim człowieka, którego kara nie kończy się wraz z opuszczeniem więziennych murów. Jest więźniem, swoich myśli, snów, swojego sumienia, które nie pozwala zapomnieć o zbrodni, którą popełnił. Choć i tak jest szczęściarzem, bo dostał swoją drugą szansę, a nie jest ona dana każdemu. Przede wszystkim dostał szansę, by znów kochać i być kochanym.

Podobno, każdy jest zdolny do zbrodni, wystarczy, że okoliczności będą sprzyjające. Bohater był wrażliwym i empatycznym człowiekiem, jednak wyciągnął broń i z pełną świadomością pozbawił życia drugiego człowieka.
Ta nieludzka zbrodnia, ma bardzo ludzką twarz. Autor ją dostrzegł w Goulaisie, z którym się spotkał, a to spotkanie zaowocowało napisaniem tej powieści.

"I odpuść nam nasze..." to historia patchworkowa, złożona z myśli i doświadczeń, które trzeba poskładać, by zobaczyć ją w całości. A jak się to wszystko poskłada i ułoży, okazuje się, że nic nie jest skrajne, nic nie jest czarno - białe. I w zabójcy, możesz ujrzeć człowieka.
Dużo tu dygresyjek, takich z więziennego życia, z lat 80. i 90., z życia po karze, rozważań o zbrodni i karze przez pryzmat wiary i oczami ateisty, oczami Francuza, który wybrał Polskę na swój dom.
I fajne to, bo nadaje specyficznego klimatu i charakteru tej opowieści.
Przygotowania do Wigilii stanowią klamrę spinającą wydarzenia - ta uroczystość tak szczególnie obchodzona w Polsce ma moc pojednania i wybaczenia. Czuć, że ten wyjątkowy moment w roku, ma ogromnie znaczenie i dla bohatera tej powieści i dla samego autora.

Mam poczucie, że poprzednie wydanie książki nie oddało jej pełni, przypisując ją do serii kryminalnej "Na F/aktach". Faktem jest to, że autor inspirował się prawdziwymi wydarzeniami, ale jest to literatura piękna i pod takim kątem powinno się ją czytać i odbierać.
Wydawnictwo Znak naprawia ten błąd, dając powieści nową, piękną oprawę.
Jest szansa, że książka trafi w ręce nie tylko tych, co szukają kryminalnej historii, ale też psychologicznej głębi, którą skrywa istota, zwana człowiekiem, do czego ja serdecznie namawiam.
Jeśli książka pozostawia czytelnika z refleksją, ma w sobie wartość, która zasługuje na uwagę.

Kanwą do napisania tej powieści był tragiczny incydent - zabójstwo Andrzeja Zauchy, utalentowanego wokalisty jazzowego, muzyka i aktora.
10 października 1991 r. zdradzony i zdesperowany Yves Goulais,
reżyser francuskiego pochodzenia, na parkingu przed teatrem STU w Krakowie zastrzelił "barda" polskiej estrady, oddając kilka strzałów. W wyniku, tego zdarzenia, przypadkowo...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1807
1473

Na półkach:

Nie ukrywam, że trochę bałam się tej książki kiedy dowiedziałam się, że inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Jednak ta opowieść błyskawicznie mnie wciągnęła i zaskoczyła niezwykłym stylem autora. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam jakąś książkę Wiśniewskiego, więc cudownie było powrócić do Jego twórczości.

„I odpuść nam nasze…” to powieść, która gwarantuje niezwykłe emocje, a także
głęboką refleksję nad ludzką naturą i moralnością. Autor tym razem mierzy się z tematem wyjątkowo kontrowersyjnym – morderstwo z zazdrości. Ta historia jest o tyle wyjątkowa, że pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na skazanego, jeśli tylko sięgnięcie po książkę, zrozumiecie dlaczego.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego tytułu. Nie sądziłam, że może wywołać aż tak skrajne emocje. Momentami naprawdę współczułam głównemu bohaterowi, była to postać, której nie dało się nie polubić… Niestety miłość i zazdrość skłoniły go do strasznego czynu. Nie chce pisać nic więcej, po prostu przeczytajcie, jeśli ciekawi Was ta historia. Polecam! ❤️

Nie ukrywam, że trochę bałam się tej książki kiedy dowiedziałam się, że inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Jednak ta opowieść błyskawicznie mnie wciągnęła i zaskoczyła niezwykłym stylem autora. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam jakąś książkę Wiśniewskiego, więc cudownie było powrócić do Jego twórczości.

„I odpuść nam nasze…” to powieść, która gwarantuje...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
707
98

Na półkach: , ,

Czasem musimy przeczytać pewne książki. Musimy przeczytać, przetrawić i coś z niej zostawić dla siebie. Janusz L. Wiśniewski jest mistrzem opisywania trudnych i głębokich emocji. Bo nic nie jest czarne i białe.

"I odpuść nam nasze..." to książka nie tylko o uczuciach, zbrodni i pokucie. To również opowieść o Polsce i Polakach żyjących w czasach komunizmu. Jest tu miejsce również na religię, kościół i Boga. Temat winy i kary w perspektywie kościoła wstrząsa i zarazem odświeża nasze spojrzenie na ten nasz ludzki świat. "A przecież to świadomość jest tym, co się najbardziej w życiu liczy. Ten cały bezgraniczny kosmos w naszej głowie..."

Wisienką na torcie dla niezdecydowanych będzie fakt, że Wiśniewski napisał tą historię po spotkaniu z zabójcą Zauchy.

I na sam koniec cytat z Goethego: "Śmierć jest podstępem natury, aby mieć wiele życia za życia".

Czasem musimy przeczytać pewne książki. Musimy przeczytać, przetrawić i coś z niej zostawić dla siebie. Janusz L. Wiśniewski jest mistrzem opisywania trudnych i głębokich emocji. Bo nic nie jest czarne i białe.

"I odpuść nam nasze..." to książka nie tylko o uczuciach, zbrodni i pokucie. To również opowieść o Polsce i Polakach żyjących w czasach komunizmu. Jest tu miejsce...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1151
1084

Na półkach: ,

Kojarzysz kogoś takiego jak Andrzej Zaucha? Może bardziej jego hit „Byłaś serca biciem”, który do tej pory można usłyszeć w radiu, bądź filmach?

W 1991 roku było głośno o śmierci artysty. Zaucha i jego kochanka zostali zabici przez zdradzanego męża. Historia wręcz jak z opery mydlanej, ale wydarzyła się naprawdę, a J. L. Wiśniewski bliżej przyjrzał się tej sprawie i w swojej książce „I odpuść nam nasze…” przedstawia nam obraz zdradzonego męża i mordercy.

Fabuła to tak naprawdę dość luźna opowieść mordercy, człowieka zdradzanego i więźnia. To opowieść człowieka mocno zagubionego, który nawet nie zdawał sobie sprawy, że jest w stanie zabić. Poznajemy francuza, który zafascynowany polskimi przemianami ustrojowymi przyjeżdża do Polski i chce z bliska przyglądać się jak w komunistycznym kraju radzi sobie demokracja. Tak na prawdę powieść ta to przysłowiowe „mydło i powidło”, w którym momentami można odczuć jakoby Autor usprawiedliwiał zachowanie francuza, a nawet głaskał go po głowie.

Najmocniejszą stroną „I odpuść nam nasze…” jest lekki styl Autora, dzięki któremu przez powieść się płynie, a wątki dotyczące Solidarności, realiów PRL-u i życie w Polsce w latach 80/90 potrafią bardziej zaciekawić niż sama zbrodnia. Bo niestety, ale tej zbrodni prawie wcale tutaj nie ma. Autor ukazuje nam bohatera z zupełnie innej strony, gdzie łatka mordercy praktycznie zanika.

„I odpuść nam nasze…” to książka, która skłania do refleksji, ale każdy kto zna twórczość Autora odrazu odczuje jak pozycja ta mocno odbiega od pozostałych jego książek. Miałam nadzieję, że znajdę w niej więcej informacji o samej zbrodni, więcej przemyśleń co do jej motywów, ale niestety na tym polu mocno się zawiodłam. Jednak summa summarum książka i tak potrafi zaciekawić, a czyta się ją naprawdę szybko. Czy polecam? Zależy czego dokładnie szukasz. Najlepiej sięgnij po „I odpuść nam nasze…” i sam/-a się przekonaj czy to książka dla Ciebie!

Kojarzysz kogoś takiego jak Andrzej Zaucha? Może bardziej jego hit „Byłaś serca biciem”, który do tej pory można usłyszeć w radiu, bądź filmach?

W 1991 roku było głośno o śmierci artysty. Zaucha i jego kochanka zostali zabici przez zdradzanego męża. Historia wręcz jak z opery mydlanej, ale wydarzyła się naprawdę, a J. L. Wiśniewski bliżej przyjrzał się tej sprawie i w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
363
68

Na półkach:

Mocna, trudna pozycja, ale jak zwykle warsztat Janusza Leona Wiśniewskiego niezwykły

Mocna, trudna pozycja, ale jak zwykle warsztat Janusza Leona Wiśniewskiego niezwykły

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
97
13

Na półkach:

Zmarnowany potencjał.

Zmarnowany potencjał.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
551
262

Na półkach: , ,

Ta książka to historia mężczyzny, Yves Goulais'a, który w 1991 roku zamordował w Krakowie swoją żonę i jej kochanka, Andrzeja Zauchę.
Zawiedzie się jednak każdy, kto sięgnie po ten tytuł z chęcią przeczytania reportażu o zamachu bo to zupełnie nie to.
I tu jest właśnie kłopot i wg mnie najwieksza słabość tej książki, że nie ma w niej jasnej koncepcji, linii przewodniej, za którą możemy podążać.
To luźna opowieść człowieka zdradzonego, mordercy i więźnia (również historie jego współwięźniów),człowieka zagubionego psychicznie, ale też obcokrajowca zafascynowanego polskimi przemianami lat 80tych XX wieku, "Solidarnością" i obraz Polski widziany jego oczami, to również historia męża i ojca (po odbyciu kary),ateisty, altruisty itd. Słowem - mydło i powidło.
Ale nie jest to takie złe mydło i powidło więc czytało mi się i lekko i sprawnie i z dużym zainteresowaniem.
Myślałam, że z racji autora będzie bardziej emocjonalnie bo Wiśniewski lubi w swoich książkach przejechać się zdrowo po ludzkich emocjach (i nie jest to bynajmniej wada ;) ale tutaj jest jednak bardzo powściągliwy w tej kwestii.

Ta książka to historia mężczyzny, Yves Goulais'a, który w 1991 roku zamordował w Krakowie swoją żonę i jej kochanka, Andrzeja Zauchę.
Zawiedzie się jednak każdy, kto sięgnie po ten tytuł z chęcią przeczytania reportażu o zamachu bo to zupełnie nie to.
I tu jest właśnie kłopot i wg mnie najwieksza słabość tej książki, że nie ma w niej jasnej koncepcji, linii przewodniej,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    742
  • Chcę przeczytać
    699
  • Posiadam
    194
  • Chcę w prezencie
    38
  • Teraz czytam
    24
  • 2018
    19
  • 2016
    10
  • 2021
    9
  • Ebooki
    9
  • Domowa biblioteczka
    7

Cytaty

Więcej
Janusz Leon Wiśniewski I odpuść nam nasze... Zobacz więcej
Janusz Leon Wiśniewski I odpuść nam nasze... Zobacz więcej
Janusz Leon Wiśniewski I odpuść nam nasze... Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także