Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Niezwykle mroczna, pełna brutalnych opisów książka dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach. Utrzymana w klimacie grozy, trzymająca w napięciu, poruszająca strasznie przykre i niepokojące tematy. Tutaj handel żywym towarem, korupcja rządu, satanistyczne rytuały, morderstwa oraz wykorzystywanie małych dzieci do chorych potrzeb ludzi, przeplatają się z wątkiem stalkingu i pikantnego dark romansu.

Wiem, że ta książka nie podoba się wielu osobom, mi jednak czytało się ją z zaciekawieniem. Przypadła mi do gustu swoją odmiennością i klimatem, ale nie jest pozbawiona wad. Z początku nie mogłam zrozumieć podejścia głównej bohaterki do sytuacji, w której się znalazła. Odnosiłam wrażenie, że nie traktowała poważnie skali zagrożenia, podejmowała brawurowe i niedorzeczne dla normalnego, zdrowo myślącego człowieka decyzje. Strach działał na nią odwrotnie niż powinien. Rozumiem jednak, że tak musiało to wyglądać, aby relacja z jej stalkerem mogła się w ogóle rozwinąć.

"Haunting Adeline" ocieka erotyzmem i licznymi scenami seksualnymi, często zawierającymi praktyki typu bdsm. Główna bohaterka wielokrotnie doświadcza sytuacji, pochodzących pod wykorzystywanie czy nawet gwałt, bo nie wyraziła na nie jasnej zgody. Biorąc pod uwagę aspekt psychologiczny, próbując patrzeć na sprawę z jej perspektywy i mając świadomość, że lęk i strach tylko ją nakręcają, jestem w stanie zrozumieć, dlaczego dała się w to wszystko wciągnąć. Jak dla mnie od drugiej połowy książki było jednak trochę za dużo tego seksu, a za mało fabuły. Relacja Adeline i jej stalkera była też trochę 'wybrakowana', bo opierała się głównie na zabawie w kotka i myszkę oraz na seksie, a za mało na poznawaniu siebie nawzajem.

Wprowadzono też wątek tajemniczego morderstwa sprzed lat, nawiedzonego dworku i pewnych listów, należących do prababci Adeline. Jednak rozwiązanie tej sprawy było dla mnie dosyć przewidywalne.

Ksiazka urywa się w takim momencie, że wszystko stoi pod ogromnym znakiem zapytania i wręcz trzeba sięgnąć po drugi tom. Nie polecę, bo zdecydowanie nie jest to historia dla każdego, ale mi się podobała.

Niezwykle mroczna, pełna brutalnych opisów książka dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach. Utrzymana w klimacie grozy, trzymająca w napięciu, poruszająca strasznie przykre i niepokojące tematy. Tutaj handel żywym towarem, korupcja rządu, satanistyczne rytuały, morderstwa oraz wykorzystywanie małych dzieci do chorych potrzeb ludzi, przeplatają się z wątkiem stalkingu i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wciągająca i trzymająca w napięciu, przeczytałam ją w jeden dzień. Troszkę różni się od Chirurga czy Skalpela, ale poziom podobny. Przeczytałam ją, nie wiedząc, że to chyba 8 tom cyklu, ale szczerze nawet się nie zorientowałam 😅

Książka wciągająca i trzymająca w napięciu, przeczytałam ją w jeden dzień. Troszkę różni się od Chirurga czy Skalpela, ale poziom podobny. Przeczytałam ją, nie wiedząc, że to chyba 8 tom cyklu, ale szczerze nawet się nie zorientowałam 😅

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tę książkę jednym tchem. Czy była dobra? Tak, ale miała kilka wad. Jak dla mnie początek był trochę chaotyczny i wydarzenia, której doprowadziły do głównej akcji w książce, były potraktowane powierzchownie, działy się bardzo szybko z drobnymi przeskokami w czasie. Na szczęście im dalej w książce, tym było znacznie lepiej. Fabuła zaczęła się rozkręcać, coraz więcej rzeczy zaczęło stawać się jasnych i zagłębiałam się w wydarzenia z przyjemnością.

Był to całkiem przyjemny romans mafijny z relacją love-hate okraszony sporą ilością seksu i fantazji erotycznych. Napięcie pomiędzy Eleną a Nico było mocno wyczuwalne, dało się zauważyć, że okropnie ciągnie ich ku sobie. Narracja prowadzona z dwóch perspektyw pozwalała zagłębić się w umysły bohaterów i ich uczucia. Wątek początkowo zakazanego romansu, przerodził się w prawdziwie ognisty związek, pełen napięć, dominacji, niedomówień, ale i dużego uczucia, przed którym wzbraniali się bohaterowie. Nie działo się tutaj jakoś dużo, książka opierała się głównie na tajemniczym problemie Eleny z przeszłości, jej splamionej reputacji, pożądaniu Nico, przygotowaniach do ślubu. Mocno czekałam na jakieś prawdziwe i brutalne mafijne sprawy, coś innego niż strzelanina przy obiedzie. Brakowało mi tu wyjaśnienia, jak od środka wygląda ten mafijny świat, bo był on zaledwie tłem do reszty wydarzeń. Liczę, że w kolejnej części będzie nieco więcej akcji.

Autorka, kreując bohaterów, skupiła się głównie na Elenie i Nicholasie i to im poświęciła najwięcej uwagi. O ile do Nico, jego charakteru i natury nie mam zarzutów (był jaki był, dominujący, brutalny, ale z zasadami), o tyle Elena momentami mnie irytowała. Zdarzało jej się zadawać pytania nie na miejscu. Nie do końca mogłam również zrozumieć jej tok myślenia. Od samego początku nie lubiła Nico (praktycznie bez powodu), a w pewnym momencie zaczęła coś do niego czuć (również trochę bez powodu).

Z jednej strony Elena była jak potulny piesek, wykonujący każde rozkazy, a z drugiej miała co chwilę przebłyski nieposłuszeństwa, które doprowadzały do niezbyt przyjemnych sytuacji. Sprawiała wrażenie osoby, która nie za wiele ma w głowie i za mało myśli o poważnych sprawach. Na szczęście na końcu zrobiła coś, przez co zmieniłam o niej zdanie na lepsze.

Oprócz przemocy, seksu i miłości, książka była również momentami pełna humoru, zwłaszcza gdy pojawiał się duet mamy i babci głównej bohaterki. Podobały mi się również nawiązania do kart, które można zauważyć nawet na okładce.

Przeczytałam tę książkę jednym tchem. Czy była dobra? Tak, ale miała kilka wad. Jak dla mnie początek był trochę chaotyczny i wydarzenia, której doprowadziły do głównej akcji w książce, były potraktowane powierzchownie, działy się bardzo szybko z drobnymi przeskokami w czasie. Na szczęście im dalej w książce, tym było znacznie lepiej. Fabuła zaczęła się rozkręcać, coraz...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom tej historii ogromnie przypadł mi do gustu, drugi również nie jest aż taki zły, ale podoba mi się mniej. Przede wszystkim ta część nie jest już tak klimatyczna i baśniowa, jak poprzednia. Cała akcja skupia się na losach Greya, prawdziwego następcy tronu, który po pozbyciu się Lilith, woli ukryć się w bezpiecznym miejscu, między innymi ze względu na drzemiącą w nim magiczną moc. Lia Mara to córka okrutnej królowej - Karis Luran. Ta za wszelką cenę pragnie zdobyć Emberfall, jednak Lia nie jest zachwycona planem matki, nie podoba jej się wizja przejęcia królestwa siłą, nie zważając na zamieszkujących je ludzi. Jej droga krzyżuje się ze ścieżką Greya.

Z początku nie mogłam przyzwyczaić się do tego, że narracja nie jest prowadzona z perspektywy Rhena i Harper, których tak bardzo polubiłam. Po czasie zrozumiałam, że taka zmiana była potrzebna. Śledząc wydarzenia oczami Greya i Lii Mary, można lepiej poznać świat przedstawiony, w tym okoliczne królestwo rządzone przez Karis Luran. Można skubnąć też trochę informacji na temat magii, czarodziejów oraz nadnaturalnych stworzeń, zamieszkujących uniwersum. Niestety w trakcie czytania nie mogłam pozbyć się uczucia pustki, spowodowanej "brakiem" poprzednich bohaterów.

Ten tom przedstawia poważniejszy etap historii, gdzie bohaterowie stawiani są przed trudnymi decyzjami i muszą wybierać między poczuciem obowiązku i miłością do swojego królestwa a przyjaźnią. Pomiędzy brutalnością i cierpieniem wielu ludzi a łaską i pokojowymi działaniami. Stąd też nie ma tu zbyt wiele humorystycznych scen. Grey przez większą część tego tomu przeżywa liczne rozterki, gubi się w swoich myślach i nie jest pewien, czy z dowódcy straży królewskiej, mógłby stać się samym królem. Niestety jego zagubienie momentami zniechęcało do dalszego czytania. Nie podobało mi się również to, że autorka zniszczyła postać Rhena, przedstawiając go jako złego władcę. Lia Mara z kolei wykreowana jest na porządną, dobrą i litościwą postać, dla której najważniejszy jest pokój, przez co ją polubiłam.

Moim zdaniem w książce tej dzieje się też stosunkowo mało, a akcja jest bardziej statyczna i znowu przyspiesza dopiero później. Zakończenie jest mocne, wywołuje gamę rozmaitych emocji, ale przede wszystkim - zaskoczenie i niedowierzanie. Utrzymane jest zdecydowanie na wysokim poziomie, pozostawia wiele pytań i chce się od razu sięgnąć po kolejny tom. Szkoda, że cała książka nie jest tak świetna. Mimo to, bawiłam się dobrze, a patrząc całościowo - historia jest na tyle intrygująca, że z pewnością sięgnę po następną część, choć tą jestem trochę rozczarowana.

Pierwszy tom tej historii ogromnie przypadł mi do gustu, drugi również nie jest aż taki zły, ale podoba mi się mniej. Przede wszystkim ta część nie jest już tak klimatyczna i baśniowa, jak poprzednia. Cała akcja skupia się na losach Greya, prawdziwego następcy tronu, który po pozbyciu się Lilith, woli ukryć się w bezpiecznym miejscu, między innymi ze względu na drzemiącą w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Od dziecka lubiłam wszelkiego rodzaju baśniowe historie, w których występuje magia, panują żelazne zasady, rządzą królowie oraz księżniczki, a dobro wygrywa nad złem. Książka Brigid Kemmerer jest rettelingiem "Pięknej i bestii", ale poza zaklętym w potwora księciem, nie ma tu wiele podobieństw. To opowieść znacznie brutalniejsza od tej Disneya.

Tak wiele elementów podobało mi się w tej historii, że sama nie wiem, od czego zacząć. Przede wszystkim dużo się działo i choć myślałam, że fabuła będzie przewidywalna, bardzo się myliłam. Autorka co chwilę rzucała bohaterom kłody pod nogi, zaskakując zarówno ich, jak i mnie. Nie spodziewałam się wątku manipulacji politycznej, a dworski klimat, odbudowywanie chwały księcia i trudne wybory bohaterów, pochłonęły mnie bez reszty. Podobnie jak wszelkie wątki militarne i sceny, w których pojawiała się broń. Brigid Kemmerer stworzyła własną wizję klątwy, która odcisnęła potężne piętno na Rhenie, ale nie tylko on na tym ogromnie ucierpiał. Wiele stracili też jego poddani, gdy bezlitosna bestia pojawiała się raz na jakiś czas, zbierając żniwa z ludzi i rozszarpując ich na małe kawałeczki.

Świetnie skonstruowani bohaterowie to ogromny atut tej książki. Harper to niezwykle silna kobieca postać, którą z czystym sumieniem mogę orzec jedną z moich ulubionych fikcyjnych postaci. Pomimo tego, że cierpiała na dziecięce porażenie mózgowe, wykazywała się ogromną odwagą. Dobro innych liczyło się dla niej nawet bardziej niż jej własne. Potrafiła na żywo rozbudzić w Rhenie nadzieję na lepsze jutro i inspirowała ludzi na każdym kroku. Rhen z kolei był dużo bardziej złożoną postacią niż mogłoby się wydawać, ale nie będę od nim zdradzać za wiele, lepiej poznać go samemu. Grey to niezwykle oddany przyjaciel księcia i jego strażnik, z pozoru straszny, a wewnątrz zabawny, gotowy do poświęceń i całkowicie oddany. On również odegrał znaczącą rolę w tej opowieści.

"A curse so dark and lonely" to historia o oddaniu, trudnych wyborach, znalezieniu motywacji i o tym, jak przekorny może być los. To książka pełna bólu, wyrzutów sumienia Rhena i cierpienia, przez co zapewnia sporą dawkę emocji. Mocne i niejasne zakończenia pozostawia wiele pytań, cisnących się na usta i zmusza do tego, by sięgnąć od razu po kolejny tom. Ogromnie polecam, zwłaszcza fanom "Dworów" Sarah J. Maas.

Od dziecka lubiłam wszelkiego rodzaju baśniowe historie, w których występuje magia, panują żelazne zasady, rządzą królowie oraz księżniczki, a dobro wygrywa nad złem. Książka Brigid Kemmerer jest rettelingiem "Pięknej i bestii", ale poza zaklętym w potwora księciem, nie ma tu wiele podobieństw. To opowieść znacznie brutalniejsza od tej Disneya.

Tak wiele elementów podobało...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Był to jeden z najlepszych tytułów, po jakie sięgnęłam w ciągu ostatnich miesięcy. Bo "Clash" cholernie wciąga, hipnotyzuje i zrzuca na czytelnika lawinę różnych uczuć.

Mamy tu dwa zespoły rockowe, dwie trasy koncertowe, momentami prymitywnych, ale wspaniałych facetów, kilka babek z jajami i Emily, która zajmując się babcią z demencją, w pewnym sensie oderwała się od życia i teraz została rzucona na głęboką wodę. Splot wydarzeń doprowadza do tego, że ta niezwykle osobliwa i zacofana dziewczyna, która nie ma kompletnie pojęcia o muzyce rockowej, zostaje asystentką znanego na całym świecie zespołu.

Już od pierwszych stron bawiłam się doskonale i uśmiech niemal nie schodził mi z twarzy. Książka ta obfituje w tak dużą ilość żartów, przekomarzania się i zabawnych sytuacji, że co chwilę wybuchałam szczerym śmiechem. Jest to historia, mówiąca o tym, że czasami trzeba przełamywać swoje granice i wychodzić ze strefy komfortu, żeby zacząć żyć w pełni i mieć co wspominać. Z zapartym tchem śledziłam przygody Emily, Connora, Noah, Lee, Hella i dziewczyn z UVV. A działo się dużo! Nieustanna akcja tylko napędzała mój czytelniczy zapał, a Belle Aurora kilka razy porządnie mnie zaskoczyła. Pokochałam wszystkich bohaterów - pełnych zalet i wad, ich pozytywne nastawienie i relacje między nimi. Byli jak jedna wielka rodzina, co ogromnie mnie rozczuliło.

"Clash" to niewątpliwe książka, która potrafi zapewnić czytelnikowi niezły emocjonalny rollercoaster. Bo oprócz tych chwil pełnych humoru, autorka zaserwowała nam jeszcze całą gamę innych emocji. Były problemy z narkotykami i uzależnienie, wyśmiewanie się z drugiego człowieka, odrzucenie, niepewność co do tego, kim tak naprawdę się jest, nieśmiałość, ogromne zranienie, ból niesprawiedliwość, a także wybaczenie. Przyznam szczerze, że zdarzyło mi się uronić kilka łez (a może nawet więcej niż kilka...). Z ogromnym zaciekawieniem obserwowałam metamorfozę Emily, ale co chwilę również jej współczułam, że tak pozytywna dziewczyna dostała od życia w kość.

Wątek miłosny został poprowadzony fenomenalnie. Emily i Connor - z pozoru dwie niepasujące do siebie elementy układanki, zaczęli budować początkowo dziwną relację, pełną niepewności, ale i chemii. Podobało mi się to, że sceny romantyczne nie były idealne ani wyjęte niczym z filmu. Bił od nich realizm. Jedyne co nie do końca przypadło mi do gustu, to nieco zbyt cukierkowe zakończenie.

Polecam gorąco i już nie mogę się doczekać drugiego tomu. A w międzyczasie zabiorę się pewnie za inne książki Belle Aurory.

Był to jeden z najlepszych tytułów, po jakie sięgnęłam w ciągu ostatnich miesięcy. Bo "Clash" cholernie wciąga, hipnotyzuje i zrzuca na czytelnika lawinę różnych uczuć.

Mamy tu dwa zespoły rockowe, dwie trasy koncertowe, momentami prymitywnych, ale wspaniałych facetów, kilka babek z jajami i Emily, która zajmując się babcią z demencją, w pewnym sensie oderwała się od życia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część historii Megan Chase, która trafiła do magicznego świata elfów. Wiele się tutaj dzieje. Nad Nigdynigdy ciąży widmo nadchodzącej wojny, pojawiają się nowi bohaterowie, zarówno ci dobrzy, jak i ci źli. Poznajemy lepiej Asha, który, jak się okazuje, również ma uczucia i serce. Możemy także obserwować rozwijającą się pomiędzy głównymi bohaterami miłość. W dodatku zakazaną, która na końcu ma jednak szansę przetrwać. Są trudne wybory i wyrzeczenia, a wszystko tylko dla tego jedynego.

Występuje tu podobny schemat co w części pierwszej - coś zostało skradzione, więc trzeba tego poszukać i zmierzyć się z przeciwnościami losu. Nie umiem określić, który tom jest lepszy, obydwa są według mnie na takim samym poziomie. Nadal nie ma zbędnych opisów, jest trochę humoru. Bohaterowie zbytnio się nie rozwijają (z drobnym wyjątkiem).

Książka oczywiście nie umywa się do "Dworów" Sarah J. Maas, ale mimo to jest całkiem faina, chociaż kontynuacji nie będę już czytać.

Druga część historii Megan Chase, która trafiła do magicznego świata elfów. Wiele się tutaj dzieje. Nad Nigdynigdy ciąży widmo nadchodzącej wojny, pojawiają się nowi bohaterowie, zarówno ci dobrzy, jak i ci źli. Poznajemy lepiej Asha, który, jak się okazuje, również ma uczucia i serce. Możemy także obserwować rozwijającą się pomiędzy głównymi bohaterami miłość. W dodatku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja w książce toczy się bardzo szybko, nie ma tu zbędnych i nudnych opisów, które przedłużałyby czytanie. Niesamowicie baśniowy klimat i elementy niczym z "Alicji w krainie czarów" wprowadzają czytelnika w magiczny nastrój. Świat przedstawiony na początku wydaje się płytki, ale autorka tworząc Dwory i krainę Nigdynigdy, wprowadziła wątek technologii, który ma drugie dno. To przez nią umierala kraina elfów, podobnie jak w naszym prawdziwym świecie przez rozwój technologii przyroda umiera, my sami "umieramy", będąc wiecznie przyklejonymi do naszych smartfonów, internetu czy komputera.

Kreacja bohaterów może nie jest zbyt zaawansowana, ale każda z postaci ma kilka swoich charakterystycznych cech. Dla przykładu Rob jest bardzo zabawny, dzięki czemu książka obfituje w delikatny wyważony humor, więc w trakcie czytania uśmiech nie schodził mi z twarzy. Meghan momentami irytowała swoim zachowaniem, ale biorąc pod uwagę fakt, że nie jest to literatura najwyższych lotów, przymknęłam na to delikatnie oko. Mogę powiedzieć, że to idealna książka dla nastolatków, bardzo lekka, zabawna, a nawet pouczająca.

Akcja w książce toczy się bardzo szybko, nie ma tu zbędnych i nudnych opisów, które przedłużałyby czytanie. Niesamowicie baśniowy klimat i elementy niczym z "Alicji w krainie czarów" wprowadzają czytelnika w magiczny nastrój. Świat przedstawiony na początku wydaje się płytki, ale autorka tworząc Dwory i krainę Nigdynigdy, wprowadziła wątek technologii, który ma drugie dno....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam, książka w porządku, ale widziałam cały serial i brakuje mi elementów zaskoczenia. Wiem, że książkowa wersja a serial trochę się różnią, ale nie mam ochoty kontynuować tak obszernego cyklu, który w dodatku mnie jakoś bardzo nie porwał. Na serialu poprzestanę.

Przeczytałam, książka w porządku, ale widziałam cały serial i brakuje mi elementów zaskoczenia. Wiem, że książkowa wersja a serial trochę się różnią, ale nie mam ochoty kontynuować tak obszernego cyklu, który w dodatku mnie jakoś bardzo nie porwał. Na serialu poprzestanę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Styl autorki jest dosyć płytki, nie ma w tej książce niczego fenomenalnego, choć sam w sobie pomysł na historię jest ciekawy. Książkę czyta się szybko, szkoda tylko, że seria jest tak strasznie długa. Każdy rozdział napisany jest z perspektywy innej bohaterki, dzięki czemu można je lepiej poznać, a są naprawdę różnorodne. Ale co z tego, gdy jednocześnie irytują swoimi głupimi zachowaniami. Poruszone są tu problemy takie jak zaburzenia odżywiania, zdrada, chęć rywalizacji i bycia najlepszym, poczucie bycia kimś beznadziejnym, niepewność co do swojej orientacji.

Akcja toczy się w miarę powoli, wydarzenia są dosyć przewidywalne, ale może to też dlatego, że obejrzałam cały serial. Brakuje mi tu jakiegoś elementu zaskoczenia. Jest sporo wątków, część z nich niewyjaśniona (być może są wyjaśnione w kolejnych tomach). Na plus jest dla mnie zakazany romans Arii z nauczycielem, który podkręca temperaturę. Szczerze mówiąc, przeczytam kolejny tom, ale wydaje mi się, że na nim poprzestanę.

Styl autorki jest dosyć płytki, nie ma w tej książce niczego fenomenalnego, choć sam w sobie pomysł na historię jest ciekawy. Książkę czyta się szybko, szkoda tylko, że seria jest tak strasznie długa. Każdy rozdział napisany jest z perspektywy innej bohaterki, dzięki czemu można je lepiej poznać, a są naprawdę różnorodne. Ale co z tego, gdy jednocześnie irytują swoimi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Można znaleźć tu historię, która już gdzieś się kiedyś przewinęła - o dziewczynie z dobrego domu, będącej pilną uczennicą, na której drodze staje uliczny chuligan, motocyklista, prowodyr wielu bójek i kradzieży. Dwójka zupełnie różnych od siebie osób się w sobie zakochuje. Fabuła, choć troszkę przereklamowana, ale ciekawa, była naprawdę nieźle poplątana. Federico Moccia dosyć często robił różne przeskoki czasowe lub wracał do wydarzeń z przeszłości, przez co miałam problem z połapaniem się, z jakiego okresu pochodzą dane wydarzenia.

Na początku nie mogłam się wciągnąć. Pierwsze czterdzieści stron było po prostu nudne. Nie działo się zbyt wiele. Z niecierpliwością czekałam na moment, kiedy wreszcie akcja się rozwinie, a kiedy to już miało miejsce, wszystko nadal było takie wolne, spokojne, sielankowe. Historia miłosna Babi i Stepa przepełniona była odwzajemnionym uczuciem, ale i bólem. Bardzo wiele emocji pojawiło się w tej książce, nawet raz uroniłam łzy, a zakończenie okazało się być dla mnie jednym wielkim zaskoczeniem!

Bohaterowie byli atutem tej powieści. Każdy miał tak dużo wad i problemów, że całość wydawała się niesamowicie rzeczywista. Step - bad boy, który lubił się zabawić, a jego pasją były motory i nielegalne wyścigi umiał pokazać Babi, czym jest życie i jak należy do niego podchodzić. I że czasem trzeba łamać zasady, by być szczęśliwym. Dzięki niemu Babi stała się śmielsza, bardziej otwarta. Ona również mocno wpłynęła na chłopaka. I bardzo mi się w tej książce podobał ich wzajemny wpływ na siebie.

Nie jest to zła książka, ale raczej nie będę sięgać po kontynuację.

Można znaleźć tu historię, która już gdzieś się kiedyś przewinęła - o dziewczynie z dobrego domu, będącej pilną uczennicą, na której drodze staje uliczny chuligan, motocyklista, prowodyr wielu bójek i kradzieży. Dwójka zupełnie różnych od siebie osób się w sobie zakochuje. Fabuła, choć troszkę przereklamowana, ale ciekawa, była naprawdę nieźle poplątana. Federico Moccia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na podstawie tej książki powstał przepiękny film pt. "Szkoła uczuć". Zarówno adaptacja, jak i wersja papierowa są świetne. Przy tej książce bawiłam się dużo lepiej niż przy "Pamiętniku". Wszystko jest bardziej barwne, przemyślane i lepiej napisane.

To wartościowa, wzruszająca i emocjonująca historia. Cudowna w swojej prostocie. Klimatyczna i taka inna od wszystkich młodzieżowek czy romansów, które teraz powstają. Może i jest trochę przewidywalna, ale brnęło się przez tę książkę wspaniale i ani trochę mi to nie przeszkadzało.

Na podstawie tej książki powstał przepiękny film pt. "Szkoła uczuć". Zarówno adaptacja, jak i wersja papierowa są świetne. Przy tej książce bawiłam się dużo lepiej niż przy "Pamiętniku". Wszystko jest bardziej barwne, przemyślane i lepiej napisane.

To wartościowa, wzruszająca i emocjonująca historia. Cudowna w swojej prostocie. Klimatyczna i taka inna od wszystkich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Pamiętnik" to debiutancka powieść Nicholasa Sparksa, która przysporzyła mu całe rzesze fanów. Według wielu historia opowiedziana przez tego człowieka jest niezwykła, magiczna i niesamowicie wzruszająca. Ja jednak mam nieco odmienne zdanie.

Uczucie przedstawione w tej powieści jest wyidealizowane, czasem aż mdłe, nudne, czy przede wszystkim - nierealne, bo w jakim związku nie pojawiają się żadne kłótnie? Które pary kochają się cały czas tak samo mocno aż do ostatnich dni? Osobiście uważam, że takiej pary nie ma żadnej. Bo owszem, można kochać się aż po grób, ale czy ta miłość u kresu naszych dni jest tak samo mocna i namacalna? Nie wydaje mi się.

W moim odczuciu autor przedstawił tylko streszczenie całej historii, naprawdę. Niewiele wydarzeń z przeszłości zostało opisanych, okoliczności zerwania Noah i Allie przedstawione były pokrótce, w ogromnym uproszczeniu, a przecież można było nieco rozwinąć te tematy, ubarwić je. Wtedy wszystko byłoby znacznie ciekawsze. Autor również nie skupia się na niczym innym niż na relacjach pomiędzy głównymi bohaterami na przestrzeni lat.

Sama opowieść momentami mnie nudziła, tempo powieści było raczej powolne, a bohaterowie trochę nijacy, niezdecydowani, zagubieni. Ale to nie tak, że książka ta była całkowicie zła. Język autora odrobinę ratuje całość. No i może oddanie Noah.

Historia ta jest spokojna i melancholijna, dobra dla marzycieli, którzy pragną przeżyć dokładnie tak samo piękną, choć nierealną miłość, co główni bohaterowie.

"Pamiętnik" to debiutancka powieść Nicholasa Sparksa, która przysporzyła mu całe rzesze fanów. Według wielu historia opowiedziana przez tego człowieka jest niezwykła, magiczna i niesamowicie wzruszająca. Ja jednak mam nieco odmienne zdanie.

Uczucie przedstawione w tej powieści jest wyidealizowane, czasem aż mdłe, nudne, czy przede wszystkim - nierealne, bo w jakim związku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Maggie Stiefvater zaserwowała nowy obraz koni, stworzony z wielu legend o koniach wodnych, które trochę pozmieniała. Konie wodne były szybsze, sprawniejsze, większe i groźniejsze od tych normalnych. Ciągnęło je morze, a wyłaniały się z morskich fal. Były niebezpieczne, ale wielu śmiałków i tak postanowiło na nich jeździć. Autorka dodała od siebie jeszcze Wyścigi Skorpiona i tak powstała ta książka.

Mamy tu Kate, która zdecydowała się na start w Wyścigu, mamy wiele trudności, łamanie schematu, delikatny wątek miłosny, rozterki nad wyborem pomiędzy zwycięstwem a miłością, problemy pieniężne, śmierć rodziców, uprzedzenia mężczyzn co do kobiety... Brakuje jednak większej ilości emocji, a wszystko jest jakby puste. Nie ma adrenaliny, która powinna nam towarzyszyć w trakcie czytanie o przygotowaniach i udziale w wyścigu. Nie ma nagłych zwrotów akcji. Książka jest przewidywalna i miejscami nudna. Nie jest jednak najgorsza.

Napisana jest prostym językiem, szybko się ją czyta. Czasem nawet delikatnie wciąga, ale nie na tyle, by powiedzieć o niej, że jest bardzo dobra. Zaczyna się dziać w niej więcej dopiero w połowie, akcja nie pędzi jak szalona. Główna bohaterka jest trochę impulsywna, nie przypadła mi do gustu, nawet pomimo szczerych i dobrych intencji, jakie miała, decydując się na udział w wyścigu.

Spodziewałam się czegoś lepszego i bardziej urokliwego, może też czegoś bardziej niebezpiecznego, jak sugerowałby tytuł, a "Wyścig śmierci" jest po prostu przeciętny.

Maggie Stiefvater zaserwowała nowy obraz koni, stworzony z wielu legend o koniach wodnych, które trochę pozmieniała. Konie wodne były szybsze, sprawniejsze, większe i groźniejsze od tych normalnych. Ciągnęło je morze, a wyłaniały się z morskich fal. Były niebezpieczne, ale wielu śmiałków i tak postanowiło na nich jeździć. Autorka dodała od siebie jeszcze Wyścigi Skorpiona i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka bardzo stereotypowa. Mamy tu standardowe amerykańskie liceum, podział na tych popularniejszych i mniej znanych, różne grupki społeczne. Mamy też główną bohaterkę, która jest szarą myszką i nagle zaczyna interesować się nią najprzystojniejszy w szkole chłopak. To wszystko jest żywcem wyjęte z pierwszego lepszego opowiadania na wattpadzie.

Bohaterowie są po prostu płytcy. Interesuje ich tylko wygląd, seks, popularność, pieniądze. Początkowo myślałam, że przynajmniej Bianka będzie mądrą dziewczyną, bo nie obchodziła jej opinia innych, miała swoje zdanie, którego się trzymała, ale szybko zmieniłam podejście. Główna bohaterka nie radząc sobie ze stresem i tym, co działo się dookoła, rozwiązywała swoje problemy seksem. Dodatkowo Bianka najpierw obrażała inne dziewczyny, które marzyły by znaleźć się w domu Wesa, a za chwilę sama do niego biegła.

W książce są też niedomówienia. Wiemy, że Wes spotyka się z niezliczoną ilością dziewczyn, ale z żadną nie pragnie być w związku. Tak naprawdę nie dowiadujemy się, dlaczego tak robi, a powód przecież musiał jakiś być.

Zero emocji, zero głębszego sensu, zero logiki. Nudne i infantylne czytadło.

Książka bardzo stereotypowa. Mamy tu standardowe amerykańskie liceum, podział na tych popularniejszych i mniej znanych, różne grupki społeczne. Mamy też główną bohaterkę, która jest szarą myszką i nagle zaczyna interesować się nią najprzystojniejszy w szkole chłopak. To wszystko jest żywcem wyjęte z pierwszego lepszego opowiadania na wattpadzie.

Bohaterowie są po prostu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miłość dwojga nastolatków zrodziła się przypadkiem. Pewnego dnia okazało się, że muszą dzielić razem siedzenia w szkolnym autobusie, z czego ani jedno, ani drugie nie było zadowolone, lecz nie mieli innego wyjścia. Przez pierwszych kilka dni nie zamienili ze sobą choćby słowa. Park był ciągle zaczytany w swoich komiksach. Eleonora się nimi zainteresowała i czytała mu je przez ramię. On to zauważył i postanowił wolniej obracać strony, by nadążała z czytaniem. Kiedyś przyniósł jej nawet do autobusu kilka egzemplarzy. Połączyło ich wspólne zamiłowanie do muzyki, a pewnego dnia uświadomili sobie, że są dla siebie bardzo ważni. Rainbow Rowell zrobiła jednak coś dziwnego i celowo ujawniła już na samym początku, jak zakończy się ta historia. Ale czy zakończyła się wielką miłością, czy czymś innym - tego już nie zdradzę.

Wydarzenia w książce obsadzone są w latach osiemdziesiątych, a autorka dobrze oddała klimat tamtego okresu, wzbogacając fabułę np. o charakterystyczne utwory tamtych lat. Na początku nie mogłam się wkręcić w czytanie, ale potem te komiksy, nagrywanie płyt i czekanie na autobus, by zobaczyć się z drugą osobą, trochę mnie urzekło. Historia była momentami wręcz ociekająca słodyczą, ale książka ta nie opowiadała tylko o pierwszej, nastoletniej i niewinnej miłości. Rainbow Rowell poruszyła wiele trudnych tematów. Pojawiały się problemy rodzinne i przemoc, dręczenie przez rówieśników, brak wiary w siebie, trudne relacje majątkowe pomiędzy rożnymi osobami. Pojawiały się również łzy, przekleństwa i niesprawiedliwości. I co było nietypowe dla romansów młodzieżowych – para nie była ani idealna, ani atrakcyjna. Bohaterowie byli po prostu dziwni.

Eleonora nie do końca przypadła mi do gustu. Pokrzywdzona przez życie dziewczyna zawsze starała się być miła, tak bardzo miła, że aż mdła i trochę nierealna. Irytowało mnie to, że posiadając odważny i oryginalny styl ubioru, gdzie chodziła wyobwieszana jak choinka milionem zbędnej biżuterii, dodatkowo nosząc męskie ubrania, dziwiła się, że ludzie są dla niej niemili lub zwracają na nią za dużo uwagi i jej docinają. Park z kolei był po prostu normalny, wrażliwy, tolerancyjny, kochający.

Z książki można wynieść ważną lekcję, że jeśli tylko w czymś się dobrze czujemy, nieważne jak bardzo dziwne by to było, to nie powinniśmy na siłę tego zmieniać i być po prostu w pełni sobą. "Eleonorę i Parka" mogę polecić nastolatkom, jak i dorosłym, którzy chcieliby wrócić wspomnieniami do lat swojej młodości. Książkę czyta się szybko, jest dosyć przyjemna, ale podejrzewam, że nie zostanie w pamięci na długo. Idealna lektura na leniwe popołudnie.

Miłość dwojga nastolatków zrodziła się przypadkiem. Pewnego dnia okazało się, że muszą dzielić razem siedzenia w szkolnym autobusie, z czego ani jedno, ani drugie nie było zadowolone, lecz nie mieli innego wyjścia. Przez pierwszych kilka dni nie zamienili ze sobą choćby słowa. Park był ciągle zaczytany w swoich komiksach. Eleonora się nimi zainteresowała i czytała mu je...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwie poprzednie części podobały mi się bardziej. Ta jest trochę naciągana i jak dla mnie to o niczym.

Dwie poprzednie części podobały mi się bardziej. Ta jest trochę naciągana i jak dla mnie to o niczym.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Spokojna, nieco urocza, ale i przewidywalna książka. Lekkie babskie czytadło o perypetiach życia codziennego samotnej matki, posiadającej niepełnosprawne dziecko.

Spokojna, nieco urocza, ale i przewidywalna książka. Lekkie babskie czytadło o perypetiach życia codziennego samotnej matki, posiadającej niepełnosprawne dziecko.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Udana kontynuacja "Chirurga", jednak odrobinę mniej przypadła mi do gustu niż poprzednia część.

Udana kontynuacja "Chirurga", jednak odrobinę mniej przypadła mi do gustu niż poprzednia część.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Debiut Stephena Kinga na początku zapowiadał się najnudniejszą opowieść w moim życiu. Zaczynał się bardzo spokojnie, zwyczajnie, nijak. Dopiero z czasem akcja zaczęła się rozkręcać, stawać się pogmatwana i niepokojąca. Przez narrację, prowadzoną w specyficzny sposób, momentami zastanawiałam się, czy ta historia nie jest spisana na podstawie prawdziwych wydarzeń. Została wzbogacona o mnóstwo zeznań ocalałych po Nocy Zagłady, artykułów, komunikatów czy nawet fragmentów książek wymyślonych na potrzeby tego dzieła. Dzięki temu, King wprowadził niesamowity klimat niepokoju, autentyczności i grozy.

Sama fabuła po prostu mną wstrząsnęła. Obraz matki, będącej zagorzałą zwolenniczką Boga i kościoła, która własne dziecko i wszelkie uciechy cielesne uznawała za ogromny grzech na wzór grzechu Adama i Ewy, poruszył mnie i przeraził. Podobnie czułam się w przypadku śledzenia tego, jak rówieśnicy traktowali Carrie. Nie ma to jak pastwić się nad pryszczatą, pulchną dziewczyną, wystrojoną przez matkę w długie spódnice i swetry. Stephen King poruszył bardzo ważny temat prześladowań i tego, do czego może to doprowadzić.

Choć "Carrie" przypadła mi do gustu jako horror, nie jest książką doskonałą. Widać po stylu autora, że to debiut.

Debiut Stephena Kinga na początku zapowiadał się najnudniejszą opowieść w moim życiu. Zaczynał się bardzo spokojnie, zwyczajnie, nijak. Dopiero z czasem akcja zaczęła się rozkręcać, stawać się pogmatwana i niepokojąca. Przez narrację, prowadzoną w specyficzny sposób, momentami zastanawiałam się, czy ta historia nie jest spisana na podstawie prawdziwych wydarzeń. Została...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to