Jego najwybitniejszym dziełem jest poemat Boska komedia, uważany za arcydzieło literatury światowej i szczytowe osiągnięcie literatury średniowiecznej. Utwór jest w całości napisany po włosku.
Urodził się we Florencji w drobnoszlacheckiej rodzinie. Nazwisko Alighieri pochodzi od gockiego Aldiger, które nosiła jego babka z Ferrary. Ród Dantego należał do partii gwelfów, on sam przystał do Białych – jednej z dwóch frakcji na jakie dzieliło się stronnictwo. W 1289 roku wziął udział w bitwie pod Campaldino.
Studiował retorykę, gramatykę, filozofię, literaturę oraz teologię. Był członkiem ruchu poetyckiego Dolce stil novo. Znał i przyjaźnił się z wieloma jego członkami, między innymi Guido Cavalcantim, utrzymywał też kontakty z muzykiem Casellą i malarzem Giottem. Około roku 1285 ożenił się z Gemmą di Manetto Donati, z którą miał troje lub czworo dzieci. Wcześniej przeżył nieszczęśliwą miłość. Zakochał się w Beatrycze Portinari, po jej przedwczesnej śmierci w 1290 roku napisał swą pierwszą książkę, zatytułowaną Vita nuova (Życie nowe),w której w postaci zbioru poezji połączonych z pamiętnikiem opisuje dzieje swego uczucia. Książka została ukończona około 1294 roku. Swą ukochaną umieścił w Boskiej komedii – przeprowadza go przez Niebo.
W latach 1295–1300 zaangażował się politycznie, co zostało uwieńczone powołaniem go na urząd priora w roku 1300, wstąpił też do cechu lekarzy i aptekarzy, gdyż było to warunkiem rozpoczęcia kariery politycznej. Brał udział w zabiegach o odnowienie ligi miast gwelfickich, między innymi w poselstwie do papieża, który zatrzymał go jako zakładnika. Uchroniło go to od zemsty Czarnych, którzy zdobyli przewagę nad Białymi we Florencji. Został jednak oskarżony, skazany na grzywnę i dwa lata wygnania. Dante nie zapłacił grzywny, przez co ściągnął na siebie karę dożywotniego wygnania, a w przypadku powrotu – spalenie na stosie. Przez resztę życia błąkał się po różnych dworach Włoch i rozwijał talent pisarski. Nigdy jednak nie powrócił do swojej ojczyzny, choć oferowano mu amnestię. Zmarł w Rawennie w nocy z 13 na 14 września, wkrótce po zakończeniu pisania Boskiej komedii.
Najbardziej znanym utworem Dantego jest Boska komedia, nad którą pracował od 1308 roku aż do śmierci w 1321. Jako pierwszy pisał w dialekcie toskańskim. Dante uważał, że utwory literackie należy pisać w językach narodowych, a łacinę powinno się ograniczyć do rozpraw naukowych.
Jest to wizjonerski poemat o podróży przez Piekło, Czyściec i Raj, zawierający kwintesencję średniowiecznej myśli kulturalnej i filozoficznej. Dzieło to zostało również nasycone licznymi współczesnymi wątkami z życia społecznego i politycznego. Dzieło pierwotnie nosiło tytuł Komedia, którym w średniowieczu określano utwory o szczęśliwym zakończeniu. Dopiero Giovanni Boccaccio dodał do tytułu epitet Boska.
Widoczna jest w Boskiej komedii fascynacja symboliką liczb, przede wszystkim liczbami 3 i 9. Zarówno Piekło, Czyściec, jak i Raj mają po 9 poziomów (3×3). Do Piekła, I części Boskiej komedii, nawiązuje związek frazeologiczny „sceny dantejskie”, oznaczający wydarzenia wstrząsające, straszne, budzące grozę; wyrażenie określa zazwyczaj zachowania się tłumu ogarniętego paniką, rozpaczą, w momencie katastrofy, kataklizmu.http://
Pisać o Boskiej komedii, to jak wyręczać dantologów. To zwyczajnie czyste szaleństwo. A jednak dziś tutaj jestem, z sercem w panice i głową pełną obaw, bo wiem, że nie jestem godna, by jakkolwiek opisać to dzieło, a co dopiero by wydać o nim opinię. Chyba każdy z nas, ma taką książkę, taką historię, którą nosi głęboko w sobie, którą uwielbia, szanuje i podziwia, a jednak w takich chwilach, czuje się niegodny pisania o nich. Pamiętam natomiast swoje pierwsze z nią spotkanie, które było, cóż, niepełne, bo oparte tylko na fragmentach i skrawkach tej powieści, które za zadanie miałam przeanalizować na zajęcia. Lecz już wtedy, już tych kilka zdań i stron, sprawiło, że serce biło szybciej z rozkoszy, jaką one dawały. Więc oto postanowiłam, razem z Dantem odbyć jego podróż przez piekło, niebo i czyściec. Razem z nim przebyć świat, który stworzył i na którym odcisnął piętno własnych prawd i przekonań. Świat, który dziś oddziałuje na wyobraźnie w sposób równie intensywny, jak lata i dekady temu. I tak jak te kilka lat wcześniej, tak i dziś, nie umiem wyjść z podziwu dla tego autora, dla jego geniuszu i jego manipulacji czytelnikiem. Co sprawia, że Dante jest dla mnie tak wyjątkowy i ważny? Ponieważ jego światopogląd nie jest małą sferą życia jednego człowieka, ale rozległym kontynentem dusz, które umarły, ale żyją i trwają w dialogu o moralności. Jego aluzje i metafory są bogate i wymagają od czytelnika cierpliwości i skupienia. Boska Komedia nie jest czymś do przeczytania na raz, by później ją odłożyć i zapomnieć o lekturze. To psałterz dla poetów, humanistów i historyków, to arcydzieło przeznaczone do recytacji, kontemplowania i ponownego odwiedzania.
Słowem o tłumaczeniu, które otrzymaliśmy z nowym wydaniem. Nie będę przytaczać słów samego tłumacza, dlaczego jest takie, a nie inne, bo musiałabym przepisać cały akapit wstępu. Pan Mikołajewski podjął się czynu monumentalnego i chylę za to czoła. Nie będę też oceniać, czy to jest lepsze niż poprzednie, bo ani nie mam wystarczającej wiedzy, ani zapewne świadomości, czego oczekuje od lektury tej powieści, czytelnik. Na pewno jest to tłumaczenie inne, od tego z którym miałam przez lata styczność. Jest ono na swój sposób wspaniałe, jest wyjątkowe, jest zdecydowanie bardziej przystępne. I życzyłabym sobie, żeby dzięki niemu, ci, którzy nie potrafili wcześniej pokochać tego dzieła, teraz było im to dane. Ja osobiście, nie potrafię wybrać, Porębowicz czy Mikołajewski, bo obie wersje w moim sercu będą miały specjalne miejsce.
"Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy [tu] wchodzicie"
Sam sobie muszę chyba pogratulować. Szczerze nie spodziewałem się, że dam rade przebrnąć przez cały utwór od samego początku aż po sam koniec. Oczywiście jest trudny do czytania, ale nie czułem znudzenia jakiejś frustracji wręcz przeciwnie coraz bardziej zagłębiałem się w tą niesamowitą wędrówkę głównego bohatera. Według mnie sama podróż Dantego ma w sobie dużo symboliki, jest dochodzeniem do głębi człowieka i jego natury, tego jak my jako ludzie upadamy w grzechach i sposobu jak możemy dojść do zbawienia. Samo piekło i jego kręgi są bardzo obrazowo przedstawione, a opisy samych tortur ludzi którzy muszą cierpieć w piekle, przerażają. Już chyba wiem skand wzięło się sformułowanie „Dantejskie sceny”…
Nie porzucajmy nigdy nadziei…