"Irlandia przeżywa właśnie złoty wiek literatury: nigdy nie było to bardziej oczywiste. Zależało mi, by uchwycić w niniejszym zbiorze coś z energii tego wybuchu w całej jego różnorodności. (...) Pisarki i pisarze w szczytowych momentach swojej kariery zwracają uwagę na tematy, o których wcześniej się nie mówiło, które lekceważono lub omijabo z daleka. - i robią to z oszałamiającą żarliwiścią. (...) Pragnęłam się również przekonać, dokąd mogą nas zaprowadzić nowe ścieżki wytyczane dziś przez literaturę irlandzką. Zyskuje ona świeżość narracji i perspektyw, wieloaspektowość wnoszoną przez imigrantów do tego kraju, który od pokoleń definiiwał się wyłącznie przez pryzmat własnej emigracji."
To wszystko znajdziecie w 24 opowiadaniach zebranych pod redakcją Lucy Caldwell w zbiorze zatytułowanym "Niepoprawna mnogość". To opowiadania nowe i napisane na specjalne zamówienie. 2/3 z nich napisały kobiety. 1/3 jest autorstwa pisarek i pisarzy z Irlandii Północnej. 2/3 przez osoby urodzone w Irlandii. 2/3 przez takie, które obecnie tam mieszkają.
Ja znalazłam tam opowiadania, które podobały mi się raz mniej raz bardziej. Jeśli jesteście u mnie dłużej, wiecie że nie przepadam za krótką formą i bliżej mi chyba do energii skandynawskiej (bo zbiory "Zabierz mnie do domu" i "Fauna północy" również wydane w @wydawnictwo_pauza) uwielbiam. Tu było od miłości do zobojętnienia. Raz czułam się porwana, raz przewracałam strony byle szybciej do końca. Jeśli jednak lubicie literaturę irlandzką, Sally Rooney lub Kevina Barriego no i całe zastępy coraz popularniejszych irlandzkich pisarzy to wskakujcie w ten zbiór opowiadań jak pani z tej przepięknej okładki.
Będę wyglądać waszych wrażeń. A może już czytałyście?
⭐️ Ostatnia urlopowa książka i niestety dla mnie totalna klapa. Wciąż uwielbiam Pauzę i wiem, że wydawana przez to wydawnictwo literatura wymaga często głębszego wniknięcia w słowa przekazywane na stronach, a taki status generuje albo zachwyt albo całkowite niezrozumienie. Niestety w tym przypadku dla mnie było to drugie na całej linii.
Zbiór opowiadań głównie twórczyń irlandzkich lub z Irlandią Północną powiązanych. Można znaleźć kilka naprawdę dających coś człowiekowi i takie trochę podratowały w moich oczach tę książkę. Reszta była - dla mnie - do przeczytania i zapomnienia. Możliwe, że po prostu ich nie zrozumiałam. Na szczęście były to opowiadania, więc aż tak nie zmęczyły - jeżeli byłaby to jedna powieść to mogłabym nie dobrnąć do końca.
Na pewno zbiór daje możliwość konfrontacji z innymi stylami literackimi i urozmaica doznania czytelnicze, ale według mnie jest jednak dla wytrwałych.
Mi podobały się te opowiadania: Pływacy, Rozstępy i Niech wygra najlepszy.