Fullmetal Alchemist: Fullmetal Edition Vol. 1

Okładka książki Fullmetal Alchemist: Fullmetal Edition Vol. 1 Hiromu Arakawa
Okładka książki Fullmetal Alchemist: Fullmetal Edition Vol. 1
Hiromu Arakawa Wydawnictwo: Viz Media Cykl: Fullmetal Alchemist (tom 1) komiksy
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Fullmetal Alchemist (tom 1)
Tytuł oryginału:
鋼の錬金術師
Wydawnictwo:
Viz Media
Data wydania:
2018-05-08
Data 1. wydania:
2018-05-08
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781421599779
Tłumacz:
Akira Watanabe
Tagi:
shounen alchemia
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
548
544

Na półkach: ,

Czasem bywa i tak, że jeśli na dobre wkręcamy się popkulturowo w temat oglądania samego anime a potem wsiąkamy, wręcz się nią przepełniamy, w samą kulturę, obyczaje i historię kraju kwitnącej wiśni, można dojść do wniosku, że wiele seriali bądź filmów anime można by uważać za swego rodzaju ,,meszek", czyli coś podobnego do... wielu innych podobnych tytułów na zasadzie ,,bo przecież ja to kiedyś już gdzieś widziałem”. Owszem pośród japońskiej animacji mamy multum serii, osadzonych w specyficznych Światach, opisanych w konwencji multum gatunków, co samo w sobie może kierować nas do przekonania, że mamy do czynienia ze schematyczną powtarzalnością, że ,,nic nowego się już nie pojawia, i niby tylko same kopiuj-wklej treści”. Ale pośród nich, pośród tworów anime, szczególnie takich, w których rdzeniu przypisanego im gatunku rozwój ludzkości podążył w nieco innym niż w naszej rzeczywistości kierunku, z namaszczeniem konwencji Alternatywnego Świata, pojawiło się coś co na pewno zwróci uwagę wielu widzów czy entuzjastów japońskiej kontrkultury. I to nie jest żadna, mówiąc po młodzieżowemu: ,,śmieszkowa podpierdółka!”, tylko coś, co jest w stanie umiejętnie łączyć w sobie akcenty magii, alchemii, odrobinę klasycznego nurtu tudzież podgatunku fantasy oraz, co w tym przypadku jest to dość widoczne ,,XX-wiecznego, bardzo eleganckiego wizualnie” steampunku. Tym Uniwersum jest zarówno anime jak i manga: „Fullmetal Alchemist”.

Fullmetal Alchemist czy w odniesieniu do drugiej swej wersji: "Fullmetal Alchemist: Brotherhood", owszem są to w popkulturze i na dodatek w sferze anime swego rodzaju gatunkowy eksperyment pod modłę konwencji animacji z kraju kwitnącej wiśni. O ile dobrze pamiętam na stan kalendarzowy Anno Domini 2023, okolice listopada lub grudnia, nie byłem święcie przekonany co do tego, czy w ogóle poświęcać temu Uniwersum, a przede wszystkim wyjątkowemu połączeniu współczesności z akcentami alchemii, baśni, magii i specyficznego dramatu głównych bohaterów tu zawartemu, który pcha fabułę ,,Fullmetala” do przodu, mój cenny napięty poprzez liczne czytelniczno-filmowe i temu podobne pasje czas. Cóż, nie miałem pojęcia, czy ten ,,eksperyment” twórczy w anime i mandze, który liczy sobie dobre naście lat – co już z racji czasów obecnych, gdzie produkuje się setki jak nie tysiące wspomaganych generowaniem komputerowym anime, nazywa się ,,Alchemika” klasyką! – z mojego fanowskiego punktu widzenia się uda. Przekonałem się o tym dokładniej niecałe 2 miesiące temu, praktycznie zmieniając swoje zdanie w tym względzie o bite 180 stopni, zarówno dla anime i mangi tego Świata. Rzecz jasna, co miało dla mnie istotne znaczenie, to około 70 dni temu skończyłem oglądać ponad 50 odcinkową animację ,,Fullmetal Alchemist: Brotherhoo” – i to za pośrednictwem tego medium animowanego zacząłem w końcu zdawać sobie sprawę, że nie warto było skreślać tej serii, tej nietuzinkowej przygody rozgrywanej w ,,wyczarowanym” we współczesności XX wieku magiczno-steampunkowym wymiarze, bardzo zbliżonym do naszego, ale alternatywnym, bo pod wieloma względami odległym. Pamiętam dokładnie, że pierwsze 15-30 odcinków były u mnie ,,na świeczniku” anty-uwagi – to mnie, tak jak ja chciałem to doświadczyć i zrozumieć, do końca nie przekonywało. Ale – jak to się mówi w życiu – z czasem… ,,nie oceniałem tego tytułu po okładce” – chodzi o fakt rozwijania Uniwersum, z odcinka na odcinek, o kolejne wątki, o kolejne zagrywki polityczne i intrygi, o ciągłą mimo wszystko walkę braci Elrciów o lepsze jutro, o wyjaśnienie pewnych spraw, dzięki którym to i jeszcze innym elementom oraz składnikom tej wyjątkowej zupy fabularnej zacząłem dostrzegać głębie i to wyjątkowe coś, co "Fullmetal Alchemist: Brotherhood" posiadało, co zapewne posiadała również pierwotna wersja tematu, Fullmetal Alchemist.

I tak, szybko to zleciało… Skończywszy oglądać serię ,,Brotherhood”, co zajęło mi nie aż tak dużo czasu, doszedłem do geekowskiego wniosku: spotkała mnie przyjemność doświadczenia dość poruszającego anime, z zapadającą w pamięć historią dwójki walczaków, braci, których połączył cel odzyskania własnych ciał, które utracili poprzez alchemiczny eksperyment związany dość silnie z losem ich matki. I to był cel, który nigdy ich nie był w stanie rozdzielić, mimo iż przez dziesiątki odcinków widz miał to przed oczami, że los jednak płatał im figle, spróbował ich rozdzielić, rozerwać tę niewidzialną nić braterstwa z krwi, szacunku i miłości. Jestem usatysfakcjonowany tym, że ,,Brotherhood” okazało się również zabawnym, ale z kolei nie do przesady anime, z umiejętnie wtłaczaną komedyjnością i groteską (widoczną szczególnie w porywczej kresce!). Genialna miejscami grafika (kolor, kontur, tła, styl barw - subtelnie i w sposób stonowany do gatunku i budowanego przez twórców Świata),naturalne, o czym już częściowo wspomniałem, wtłoczone tu kreacje głównych postaci, elementy magii zmiksowane z rozwijającą się cywilizacyjnie współczesnością, choć troszku alternatywną, okresu przypominającego nasz XX wiek – to wszystko, mówiąc krótko i na temat, ostatecznie przechyliło szalę mej oceny tej produkcji na bardzo, ale to bardzo duży plus, na pozytywną jej wartość. A co w takim razie z mangą – japońskim komiksem Uniwersum Fullmetal Alchemist, która jest tu archetypem i źródłem na podstawie przecież którego wszystko, co animowane i związane z tą barwną rzeczywistością powstało (jak i filmowe – bo NETFLIX zrealizowałem swoje adaptacje live action FA). I tu część druga mojej (zapewne i waszej również) przygody z tym wymiarem rozrywki rodem z kraju kwitnącej wiśni – tak, właśnie jestem świeżo po ostatnim rozdziale, po ostatnim kadrze tomu no.1 „Fullmetal Alchemist”, po zamknięciu ostatniej jego strony, okładki i w końcu po odłożeniu tejże lektury na swoją półeczkę mangowych kolekcji. I w przypadku tego medium nie mam powodów do żadnych narzekań – na pilotowym rozdaniu mangowych realiów tej alchemiczno-współczesnej kwestii się nie zawiodłem, ba!, powiem więcej: dostałem ,,dokładkę” powyżej tego, czego oczekiwałem. Teraz wiem, dlaczego ,,Brotherhood” i zwykłe FA w anime okazały się tak masakrycznie dokładne, dobre i konsekwentnie realizowane, tak aby fan był po prostu zadowolony, i aby chciał więcej i więcej z tego ,,contentu”!

Może to dwa różne media, częściowo wiele z nas uzna, że to także dwa odmienne z racji tego przez co i jak są ukazywane i opowiadane, Światy, ale największą zasługę dla sięgnięcia po tą mangę miało, o czym już napomknąłem, obejrzenie "FA: Brotherhood". Oczywiście, że różnice między mangową a animowaną opcją Fullmetalu są, miejscami nawet spore, jednakże ogólnie sumując te różnice i podobieństwa, wszystko to nie wpływa na jakość odbioru, wydźwięk i na ocenę pierwszego tomu mangi autorstwa Hiromu Arakawy. I co istotne, bardzo, ale to bardzo dziwaczne pod względem pozytywnym okazuje się to, że ,,Alchemik”, który wyszedł z takiego pióra, z tak płodnej wyobraźni, która prowadziła umysł do napisania tak urozmaiconego, czerpiącego z różnych gatunków i stylów scenariusza, a ręce mangaki do wykreowania tak niezwykłej wizualnie rzeczywistości, w której poruszali się m.in. bracia Elricowie, to manga – zarówno w tomie pierwszym, jak i, co wszystko na to wskazuje, w kolejnych – stworzona przez mangakę kobietę. Tak, płeć piękna jak widać potrafi odnaleźć się teoretycznie w pseudo-męskim świecie mangaków co najmniej znakomicie. A to, że autorka lubi przedstawiać siebie jako swego rodzaju awatar w postaci krowy w okularach, dodatkowo wzmacnia sam odbiór komiksowej wersji ,,Alchemika”, jak i dodaje 10000 punktów respektu dla samej twórczyni.

Pilotowy komiks omawianego Uniwersum zaczyna się nieco mrocznie, podobnie jak anime, choć bardziej ,,mięsiście”, aby już po kilkunastu stronach przejść do konkretów. Arakawa, jak to się określa po naszemu, ,,w tańcu się nie p******i” – w swej pracy potrafi wyczuć moment, w którym to widz wyczuje z kolei, że akcja ma przyspieszyć albo zwolnić, z taką samą odpowiednią konsekwentnością w rysunku i ,,kadrowaniu”. To niezwykłe Uniwersum; to widać w tym komiksie – zręczne poruszanie się w rzeczywistości niełatwej do wtłoczenia tu jednocześnie twardego gatunku fantasy, steampunk i temu podobne wraz z towarzyszącymi tu nieraz mocno przerysowanymi emocjami, w tym humorze, grotesce – to znak rozpoznawczy, ot sygnatura Arakawy, bardzo dobra oryginalna dla ,,Alchemika” rzecz, znacząco wyróżniająca go na tle innych anime czy mang temu zbliżonych. Dlatego, jak bardzo szlifuje to dosłownie ostatnia, przed okładką strona tomu no.1: ,,daj się wciągnąć alchemii” – faktycznie, tak i ja się wciągnąłem w ten wymiar. Może i jest to subiektywna ocena czy też wrażenie, ale czytając ów tom można było odnieść to niezbite wrażenie, że mangowe Fullmetal Alchemist pisze się samo: chodzi o to, że FA to świat, kreślony bardzo intuicyjnie, naturalnie, bez żadnego przymusu i parcia twórcy na nie wiadomo co, co zapewne wynika z tego, że za całość odpowiada tu bardzo świadoma i zdecydowana mangaka. I jej ciekawe postaci, jej wizja alchemicznej współczesności, której nie brak oprócz tak autorskiego wejścia w wizję gatunku szczerych, poruszających historii np. braci Elriców, które świetnie uwydatnia wyjątkowa ,,kreska”, delikatnie ostra, bardzo dobrze wyważona w czerni i nakładanym cieniu, to coś, co z perspektywy doświadczania mangi w ogóle, zapamięta się na bardzo długo.

Hiromu Arakawa poprzez Fullmetal Alchemist ma nam naprawdę wiele do powiedzenia. To dopiero tom pierwszy, a ja nie chciałbym w nim nic zmieniać w stosunku do świetnego serialu ,,Brotherhood”. Akcja rozwija się po prostu swoim tempem: raz jest powoli, raz dynamicznie, co potrafi podsumować eksplodujący na dwie strony kadr akcji, raz jest groteskowo a niekiedy przygnębiająco. Stopniowo wchodzimy w zasady rządzące podstawowymi prawami ichniejszej fizyki, czyli Alchemii. J.P. Fantastica z polską edycją tomu wykonała zasługującą na nasz szacunek robotę – eleganckie wydanie, dodatkowo z numeracją stron, co w przypadku mang nie jest takie częste. I niezmiernie ciekawe będzie to, co rozegra się w kolejnych rozdziałach tego cyklu komiksów, skoro swoje akcenty zaznaczyli w drugiej części tomu pierwszego wybornie King Bradley, ,,Blizna”, Roy Mustang a.k.a. Płomienny Alchemik. No właśnie, co jeszcze się wydarzy?

Czasem bywa i tak, że jeśli na dobre wkręcamy się popkulturowo w temat oglądania samego anime a potem wsiąkamy, wręcz się nią przepełniamy, w samą kulturę, obyczaje i historię kraju kwitnącej wiśni, można dojść do wniosku, że wiele seriali bądź filmów anime można by uważać za swego rodzaju ,,meszek", czyli coś podobnego do... wielu innych podobnych tytułów na zasadzie ,,bo...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2094
558

Na półkach: , , ,

Kilka prawd znanych, przez FMA tom 1 przywołanych:
- nie wierz ślepo temu, który zapewnia ci zbawienie / zmartwychwstanie,
- fakt zawalenia się twojego światopoglądu nie spowoduje, że jutro nie wstanie nowy dzień,
- wojsko to również przekręty, chujowi generałowie i moralni/dobrzy ludzie,
- nigdy nie wiesz, kiedy z pasażera staniesz się zakładnikiem ;-)

Kilka prawd znanych, przez FMA tom 1 przywołanych:
- nie wierz ślepo temu, który zapewnia ci zbawienie / zmartwychwstanie,
- fakt zawalenia się twojego światopoglądu nie spowoduje, że jutro nie wstanie nowy dzień,
- wojsko to również przekręty, chujowi generałowie i moralni/dobrzy ludzie,
- nigdy nie wiesz, kiedy z pasażera staniesz się zakładnikiem ;-)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
489
166

Na półkach: , , , , , , , , , , , , , ,

Manga świetna, ale polskie tłumaczenie mnie bolało... Być może to przez to, że anime oglądałam z angielskimi napisami i pezyzwyczaiłam się już do przekładu i nazewnictwa angielskiego. Tak czy inaczej wersja polska brzmiała dla mnie nienaturalnie, momentami zbyt "wymuszenie" potocznie i niemalże żenująco. Chyba pozostaje mi polować na kolejne tomy w wersji angielskiej

Manga świetna, ale polskie tłumaczenie mnie bolało... Być może to przez to, że anime oglądałam z angielskimi napisami i pezyzwyczaiłam się już do przekładu i nazewnictwa angielskiego. Tak czy inaczej wersja polska brzmiała dla mnie nienaturalnie, momentami zbyt "wymuszenie" potocznie i niemalże żenująco. Chyba pozostaje mi polować na kolejne tomy w wersji angielskiej

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
757
754

Na półkach:

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
570
272

Na półkach:

Dynamiczna i wciągająca "fantastyczna" przygoda braci, którzy chcieli wykorzystać alchemię by ożywić swoją mamę. W tym świecie takie "zabawy" pociągają za sobą poważne konsekwencje. To bardzo sprawnie stworzona przygodówka z komediowymi elementami. Autorka wplata w całość też poważniejsze wątki i wiedzie czytelnika po fascynującym świecie, który wymyśliła. Duży plus należy się twórczyni za galerę świetnych postaci. Ta seria to naprawdę świetna graficzna opowieść.

Dynamiczna i wciągająca "fantastyczna" przygoda braci, którzy chcieli wykorzystać alchemię by ożywić swoją mamę. W tym świecie takie "zabawy" pociągają za sobą poważne konsekwencje. To bardzo sprawnie stworzona przygodówka z komediowymi elementami. Autorka wplata w całość też poważniejsze wątki i wiedzie czytelnika po fascynującym świecie, który wymyśliła. Duży plus należy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
290
276

Na półkach: , ,

Nie jestem fanem Japońskiego rynku rysunkowego. Anime zwykle nawet jeśli jest niezłe to mnie nudzi. Jakiś czas temu obejrzałem Fullmetal Alchemist było okej jednak nie zrobiło na mnie szczególnego wrażenia. Z ciekawości zabrałem się za pierwszą czytaną w życiu Mangę by zobaczyć czy wypada lepiej od adaptacji. Wiem pewnie nie powinien wystawiać ocen raptem epilogowi historii, ale będzie mi tak łatwiej spojrzeć na nią z szerszej perspektywy.

Odpowiedź na to pytanie brzmi tak. Zdecydowanie lepiej wychodzi tutaj zarysowanie historii oraz relacji między postaciami. Generalnie konstrukcja świata też wypada ciekawiej. Humor jest bardziej znośny. Opowieść wydaje się wicagajca i choć znam jej przebieg chętnie poznam ją w tej wersji bo śledzi się ją zdecydowanie lepiej.

Największy minus tomu to poświęcenie masy miejsca raczej kiepskim antagonistą epizodycznym. 1 i 2 zeszyt opowiadający o zmaganiach z kapłanem wypadał by jeszcze lepiej bez aż takiego poświęcaniu czasu tej postaci nie mówiąc już o chyba najgorszym 3 rozdziałem z pracownikami kopalni, który również mógł wykreować ciekawszego i mniej przerysowanego zlola. Nie przeszkadza to tylko w rozdziale z pociągiem, gdzie nie mamy konkretnego antagonista tylko pionki do bicia. Z czasem jednak w Anime było z tym lepiej więc tu też na pewno będzie.

fullmetal alchemist w wersji Mangowej wypada calkiem dobrze i mam nadzieję, że dalej będzie tylko lepiej.

Nie jestem fanem Japońskiego rynku rysunkowego. Anime zwykle nawet jeśli jest niezłe to mnie nudzi. Jakiś czas temu obejrzałem Fullmetal Alchemist było okej jednak nie zrobiło na mnie szczególnego wrażenia. Z ciekawości zabrałem się za pierwszą czytaną w życiu Mangę by zobaczyć czy wypada lepiej od adaptacji. Wiem pewnie nie powinien wystawiać ocen raptem epilogowi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
44
5

Na półkach: , ,

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tovideo - opinia
avatar
239
228

Na półkach:

Ostatnimi czasy coraz bardziej popularna staje się fantastyka. To już nie tylko „Władca Pierścieni”, o czym najdobitniej świadczy rynek książek, pełen różnorakich pozycji i autorów, w dużym stopniu także polskich. Powstają także coraz to nowe filmy, a nawet seriale, choć ze zmiennym szczęściem. Co zaś się tyczy komiksów, to ciężko znaleźć tu naprawdę popularne tytuły. Jednym, który od razu rzuca się w oczy, jest Fullmetal Alchemist.

Fullmetal Alchemist to manga autorstwa Hiromu Arakawy. Liczy sobie 109 rozdziałów, które wchodzą w skład 27 tomów, jest zatem co czytać. Japoński komiks powstawał w latach 2001-2010 i obecnie stanowi klasykę w swoim gatunku.

Manga przedstawia historię braci Elric, którzy poświęcili swoje dotychczasowe życie, aby wskrzesić matkę. W ten sposób Edward, starszy z braci, stracił nogę, a młodszy Alphonse stracił całe swoje ciało. Chcąc ratować brata, Ed poświęcił jeszcze swoją rękę, aby osadzić jego duszę w starej zbroi.

W pierwszej chwili może to zabrzmieć jak kolejna absurdalna historia rodem z Japonii. Jednak wszystko po kolei. Akcja mangi ma miejsce w fikcyjnym świecie stylizowanym na czasy rewolucji przemysłowej i rozwoju technologicznego z drobnym szczegółem. Jedną z istniejących tu form nauki jest alchemia.

Alchemia rządzi się swoimi prawami i stąd nieszczęście braci Elric. Czytając można zanurzyć się w fantastycznym, ale jednocześnie bardzo realnym świecie. Autorka dba bowiem o szczegóły, czy to w przypadku lokacji, maszyn i urządzeń, broni, strojów i całych bohaterów.

Motywem przewodnim jest podróż braci, który starają się odnaleźć sposób na odzyskanie ich dawnych ciał. Tak trafiają na trop kamienia filozoficznego, który ma im to umożliwić. W tle snuta jest jednak poważna intryga, która sięga najwyższych szczebli wojska, a tę tajemnicę powoli odkrywamy razem z Edem i Alem.

Fullmetal Alchemist to jednak nie tylko wciągająca historia. To także cała gama kolorowych bohaterów. Mamy „Pełnostalowego alchemika”, „Płomiennego alchemika”, „Silnorękiego alchemika”, czy „Szkarłatnego alchemika”, a to dopiero początek. Na drugim planie przewijają się także inni członkowie wojska oraz mieszkańcy miejscowości, które przychodzi nam odwiedzić. Autorka z wielką gracją podchodzi do każdej z postaci, w których możemy odnaleźć ich cechy charakterystyczne.

„Fullmetal Alchemist” to jednak nie tylko kolejna porcja fantastyki. Manga porusza także poważne problemy jak choćby sens istnienia armii i jej zadań, korupcję na najwyższych stanowiskach, braterstwo czy zestawienie nauki z religią. A to wszystko w formie przystępnej zarówno dla starszych jak i młodszych czytelników.

Ostatnimi czasy coraz bardziej popularna staje się fantastyka. To już nie tylko „Władca Pierścieni”, o czym najdobitniej świadczy rynek książek, pełen różnorakich pozycji i autorów, w dużym stopniu także polskich. Powstają także coraz to nowe filmy, a nawet seriale, choć ze zmiennym szczęściem. Co zaś się tyczy komiksów, to ciężko znaleźć tu naprawdę popularne tytuły....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Akcja dzieje się w świecie, na którym najważniejsza jest zdolność używania alchemii- bez tego jesteś zwykłym szarym człowiekiem. Fabuła polega na fantastyce i sile przyjaźni. Niesamowicie wzruszająca historia, na której podstawie powstała japońska produkcja anime jak i film.

Akcja dzieje się w świecie, na którym najważniejsza jest zdolność używania alchemii- bez tego jesteś zwykłym szarym człowiekiem. Fabuła polega na fantastyce i sile przyjaźni. Niesamowicie wzruszająca historia, na której podstawie powstała japońska produkcja anime jak i film.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
525
116

Na półkach: , ,

Świetna zabawa z braćmi Elric! Plusy to zarówno fabuła, jak i wszechobecny humor! Faktycznie jest to manga o statusie kultowej!!!

Świetna zabawa z braćmi Elric! Plusy to zarówno fabuła, jak i wszechobecny humor! Faktycznie jest to manga o statusie kultowej!!!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 278
  • Posiadam
    426
  • Manga
    231
  • Chcę przeczytać
    224
  • Ulubione
    137
  • Mangi
    74
  • Komiksy
    22
  • 2012
    13
  • 2014
    12
  • Mangi
    10

Cytaty

Więcej
Hiromu Arakawa Fullmetal Alchemist t. 1 Zobacz więcej
Hiromu Arakawa Fullmetal Alchemist t. 1 Zobacz więcej
Hiromu Arakawa Fullmetal Alchemist t. 1 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Zapiski Zielarki #11 Natsu Hyuuga, Ikki Nanao
Ocena 8,1
Zapiski Zielar... Natsu Hyuuga, Ikki ...
Okładka książki Nightwing: Bitwa o serce Blüdhaven Adriano Lucas, Bruno Redondo, Tom Taylor
Ocena 8,3
Nightwing: Bit... Adriano Lucas, Brun...
Okładka książki Świat Akwilonu: Krasnoludy: Jorun z Bractwa Kuźni. Tom 06 Pierre-Denis Goux, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Pierre-Denis Goux, ...

Przeczytaj także