Zgiń, kochanie

Okładka książki Zgiń, kochanie Ariana Harwicz
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Zgiń, kochanie
Ariana Harwicz Wydawnictwo: Wydawnictwo Pauza literatura piękna
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Mátate, amor
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Pauza
Data wydania:
2020-01-29
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-29
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395550805
Tłumacz:
Agata Ostrowska
Tagi:
depresja poporodowa depresja literatura argentyńska macierzyństwo miłość do dziecka namiętność pożądanie relacje damsko-męskie samotność uczucie
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Granta 145: Ghosts (11/2018) André Aciman, Monika Bułaj, Anne Carson, Wasilij Grossman, Ariana Harwicz, Sheila Heti, Sandra Newman, Maggie O'Farrell, Amos Oz, Janine di Giovanni
Ocena 5,0
Granta 145: Gh... André Aciman, Monik...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
349 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2
2

Na półkach:

Sięgając po tę książkę, trzeba uzbroić się w dwie rzeczy: cierpliwość i zrozumienie. To nie jest książka o fabule, wydarzeniach, konkretnych okresach, czy zmianach, tylko o przeżyciach kobiety, która mogłaby dostać diagnozę co najmniej depresji poporodowej, a idąc dalej dodatkowe zaburzenia psychotyczne. Tej książki nie czyta się dla przyjemności, tylko bardziej dla zwiększania swojej empatii i zrozumienia względem osób, które przeżywają wewnętrzne dramaty i nie potrafią poradzić sobie ze sobą. Ta książka to jest “za dużo” nastawionego na taką tematykę czytelnika, a jest bełkotem dla kogoś kto spodziewa się opowieści o mamie która płacze przy łóżeczku. To wylewające się cierpienie i żal kobiety, która chce się zemścić na wszystkich za swoją krzywdę, chce niczym dziecko, zostać zauważona, dlatego rani innych i siebie. Ta pozycja to obraz brzydkiej choroby, manii, tych stron człowieka, których nikt z nas nie chce widzieć. Warto też wspomnień o niezwykle istotnym aspekcie, czyli tłumaczeniu. Tytuł hiszpański to: “Matate, amor”, czyli dosłownie “zabij się, kochanie”. To pozostawię do osobistej refleksji. Moim zdaniem warto sięgnąć chociażby po fragmenty, dlatego podrzucę kilka, moim zdaniem, wartych uwagi

"I znowu ten ryk – beczy, beczy, beczy – zaraz szlag mnie trafi.
Jestem matką, tyle. Żałuję, ale nie mogę tego nawet powiedzieć na głos. Bo i komu."

"Nie twierdzę, że chcę mu poderżnąć gardło. Mówię tylko, że irytuje mnie ta uległość."

"Wychowałam się w normalnej rodzinie. Zbyt normalnej. Obrona strony przeciwnej już
zaciera ręce. Normalna rodzina brzmi najbardziej złowieszczo i podejrzanie. Kłamstwo. Nie ma nic mroczniejszego, niż pochodzić z normalnej rodziny"

Sięgając po tę książkę, trzeba uzbroić się w dwie rzeczy: cierpliwość i zrozumienie. To nie jest książka o fabule, wydarzeniach, konkretnych okresach, czy zmianach, tylko o przeżyciach kobiety, która mogłaby dostać diagnozę co najmniej depresji poporodowej, a idąc dalej dodatkowe zaburzenia psychotyczne. Tej książki nie czyta się dla przyjemności, tylko bardziej dla...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
202
85

Na półkach: , ,

Bardzo chaotyczna historia o macierzyństwie pełnym codziennej frustracji sięgającej ekstremum. Zdecydowanie nie zamknęłabym tego w ramy depresji poporodowej którą sugeruje opis, jest to raczej typ obsesji szukającej drogi ucieczki. Nie przekonuje mnie zbytnie filozofowanie nad tą książką, ma dużo niedociągnięć i braków fabularnych, czasami w ogóle nie wiadomo o co chodzi (szczególnie w drugiej połowie).

Bardzo chaotyczna historia o macierzyństwie pełnym codziennej frustracji sięgającej ekstremum. Zdecydowanie nie zamknęłabym tego w ramy depresji poporodowej którą sugeruje opis, jest to raczej typ obsesji szukającej drogi ucieczki. Nie przekonuje mnie zbytnie filozofowanie nad tą książką, ma dużo niedociągnięć i braków fabularnych, czasami w ogóle nie wiadomo o co chodzi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
158
86

Na półkach:

Zdecydowałam się na przeczytanie pierwszego rozdziału z uwagi na temat jednak jestem bardzo zawiedziona. Początkowo myślałam że wraz z czytaniem kolejnych zdań styl pisania ulegnie zmianie i wyłoni się jakikolwiek porządek z tego chaosu. Niestety nic się nie zmieniło i książkę czytało się bardzo trudno. Byłam zirytowana i zniesmaczona. Przeczytałam ją do końca tylko dlatego że staram się nie zostawiać książek w pół słowa i liczę na to że w każdej znajdę coś co mogłabym pochwalić jednak tutaj jest to tylko i wyłącznie temat

Zdecydowałam się na przeczytanie pierwszego rozdziału z uwagi na temat jednak jestem bardzo zawiedziona. Początkowo myślałam że wraz z czytaniem kolejnych zdań styl pisania ulegnie zmianie i wyłoni się jakikolwiek porządek z tego chaosu. Niestety nic się nie zmieniło i książkę czytało się bardzo trudno. Byłam zirytowana i zniesmaczona. Przeczytałam ją do końca tylko dlatego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
162
157

Na półkach:

⭐️⭐️⭐️⭐️ W momencie narodzenia dziecka najczęstszym scenariuszem jest ten, gdy wszystko zaczyna się kręcić dookoła dziecka. Znajdują się chętni do noszenia i przytulania - oczywiście do momentu płaczu lub zmiany pieluchy.

Odwiedzający przychodzą z górą prezentów dla dziecka. Tematem staje się liczba pampersów, metoda karmienia, usypiania, noszenia. Im dalej w macierzyństwo tym więcej uwag i rad. Zdaje się, że ludzie zapominają, że bez mamy, zdrowej mamy, to dziecko zwyczajnie nie funkcjonuje. Czemu więc zostawiamy matki? Czemu pozwalamy, by pogrążały się w kryzysie psychicznym? Czemu czujemy się w pozycji do krytykowania i udzielania rad - niepytani?

Chciane macierzyństwo to przewlekłe zmęczenie. Ciągle zastanawianie się, czy jest się dobrą matką. Rzadsze prysznice. Te momenty, gdy dziecko płacze, ty masz po prostu dość i jedyne co chcesz, to zostawić to dziecko. A potem czujesz się znowu jak zła matka. Do tego niezaspokojone seksualne potrzeby - a do tego znowu, zmęczenie, często gorsza figura niż przed ciążą i porodem.

O tym jest ta książka. Kryzys zdrowia psychicznego w wyniku prawdopodobnie niechcianej ciąży i macierzyństwa. Opisy tego szaleństwa niezwykle pobudzają wyobraźnię, budzą niepokój. Rozbuchana seksualność. Niechęć i wstręt do dziecka z jednoczesną potrzebą zapewnienia mu opieki. Niezrozumienie z mężem, dyskusje, wzajemna niechęć. Antyidylliczny opis macierzyństwa.

⭐️⭐️⭐️⭐️ W momencie narodzenia dziecka najczęstszym scenariuszem jest ten, gdy wszystko zaczyna się kręcić dookoła dziecka. Znajdują się chętni do noszenia i przytulania - oczywiście do momentu płaczu lub zmiany pieluchy.

Odwiedzający przychodzą z górą prezentów dla dziecka. Tematem staje się liczba pampersów, metoda karmienia, usypiania, noszenia. Im dalej w macierzyństwo...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1621
662

Na półkach: , ,

#wyzwanieabecadlozpiecaspadlo
Harwicz Ariana "Zgiń kochanie".
To było dziwne. Bardzo dziwne. Strumień myśli kobiety. Kobiety w depresji poporodowej? Kobiety chorej psychicznie?
A może zebrane w 140 stron myśli kobiety pojawiające od czasu do czasu w każdej głowie? Chociaż nie, bo z tego strumienia rozerotyzowano-brutalnych myśli chwilami wyłaniał się obraz 'normalnej/nienormalnej rodziny'. Ale może jeszcze coś innego - nie wiem... Może to jakiś eksperyment literacki miał być?
Cokolwiek to nie było to było dziwne. Ciężko mi się tę książeczkę czytało. Po połowie odpuściłam sobie poszukiwanie sensu, ale przyjemności z czytania nadal nie miałam....

#wyzwanieabecadlozpiecaspadlo
Harwicz Ariana "Zgiń kochanie".
To było dziwne. Bardzo dziwne. Strumień myśli kobiety. Kobiety w depresji poporodowej? Kobiety chorej psychicznie?
A może zebrane w 140 stron myśli kobiety pojawiające od czasu do czasu w każdej głowie? Chociaż nie, bo z tego strumienia rozerotyzowano-brutalnych myśli chwilami wyłaniał się obraz...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1329
927

Na półkach:

Niestety duże rozczarowanie. Książka miała poruszyć ważny temat, a wyszło tam wrażenie nieco karykaturalnie. Były wątki około feministyczne, które niczego moim zdaniem nie wniosły. Napisana bardzo chaotycznie, momentami szło się pogubić. I o ile to mogło pokazać jak bohaterka się zmienia i jak bardzo chaotyczne są jej myśli, tak autorce to nie wyszło bo mi książkę czytało się tragicznie. Po 20 stronach miałam już dość i najchętniej rzuciłabym ją w kat, ale dalej żywiłam nadzieję że będzie lepiej. Ani dobrze się przy niej nie bawiłam, ani nie wyciągnęłam jakiś wniosków.

Niestety duże rozczarowanie. Książka miała poruszyć ważny temat, a wyszło tam wrażenie nieco karykaturalnie. Były wątki około feministyczne, które niczego moim zdaniem nie wniosły. Napisana bardzo chaotycznie, momentami szło się pogubić. I o ile to mogło pokazać jak bohaterka się zmienia i jak bardzo chaotyczne są jej myśli, tak autorce to nie wyszło bo mi książkę czytało...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
193
184

Na półkach:

Główna bohaterka jest świeżo upieczoną mamą, która mieszka ze swoim malutkim dzieckiem i mężem na odludziu. Poznajemy jej codzienność, gdzie rutyna przeplata się z przytłoczeniem, rozczarowaniem i niezaspokojonymi żądzami, a tłem do tego jest uczucie samotności, niezrozumienia i obojętności wobec tego, co dzieje się wokół. To książka o macierzyństwie dalekim od instagramowych ideałów, których oczekuje wiele matek, o szukaniu swojego „ja” między pieluchami a niespełniających oczekiwań mężem.

Przyznam, że początek nawet mnie rozśmieszył - trochę odnalazłam w nim siebie. Ironia oraz dosadne przemyślenia i język wyraźnie rysowały w mojej głowie obraz głównej bohaterki, którą starałam się zrozumieć. Później jednak zaczęło być mrocznie i przytłaczająco. Dalej było już tylko zagubienie, znużenie i oczekiwanie, aż w owej historii zadzieje się coś, co wybije mnie z zalewającej mnie fali niezrozumiałych zdań. Niestety, nic tego niezbyt przyjemnego uczucia nie zmieniło.

Kocham pauzowe książki, ale ta moim zdaniem jest przeintelektualizowana. Za dużo dbałości o form®, choć sens jaki chce przekazać nam autorka jest moim zdaniem jak najbardziej ważny i powinniśmy o trudnych początkach macierzyństwa głośno mówić. „Zgiń kochanie” jest jednak napisana dość bełkotliwie. Chaotycznie. Osobiście momentami nie mogłam się połapać co jest jawą, a co snem. Co autorka robi, a co chciałaby zrobić. I zakładam, że taki był zamysł autorki w budowaniu postaci, ale w pewnych momentach znacząco utrudniało to odbiór treści książki i gubiło jej sens. To była lektura trudna i męcząca. Być może nie był to dobry moment w moim życiu na tę książkę.

Główna bohaterka jest świeżo upieczoną mamą, która mieszka ze swoim malutkim dzieckiem i mężem na odludziu. Poznajemy jej codzienność, gdzie rutyna przeplata się z przytłoczeniem, rozczarowaniem i niezaspokojonymi żądzami, a tłem do tego jest uczucie samotności, niezrozumienia i obojętności wobec tego, co dzieje się wokół. To książka o macierzyństwie dalekim od...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
200
183

Na półkach:

Na tę książkę trafiłam chyba w złym momencie swojego życia. Miałam poczucie, że bijący z niej mrok oddziałuje na mnie i dlatego też tę cieniutką książkę czytałam kilka dni. Wydaje mi się, że rozumiem zamysł autorki, co chciała przekazać, jednak w moim odczuciu nastąpił tu przerost formy nad treścią.

Na tę książkę trafiłam chyba w złym momencie swojego życia. Miałam poczucie, że bijący z niej mrok oddziałuje na mnie i dlatego też tę cieniutką książkę czytałam kilka dni. Wydaje mi się, że rozumiem zamysł autorki, co chciała przekazać, jednak w moim odczuciu nastąpił tu przerost formy nad treścią.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
739
738

Na półkach:

Jeśli takie "dzieła" są teraz uznawane za ambitną literaturę, to pokazuje jakiś upadek sztuki i współczesnego czytelnictwa. Domyślam się, że to miało być takie połączenie "Szklanego klosza" z "Panią Dalloway" Virginii Wolf, ale wyszedł straszliwy bełkot i bezsens. Myślę, że ta książka może być przydatna i użyteczna tylko jak nie będzie czym palić w piecu. A jeśli to miał być jakiś manifest feministyczny, to wypada mi współczuć. To było doprawdy beznadziejne. Czemu nie 1 w takim razie? Niech argentyńska pisarka podziękuje Bruno Schulzowi i jego "Sklepom cynamonowym", mam przykrą świadomość, że da się sklecić coś jeszcze gorszego.

Jeśli takie "dzieła" są teraz uznawane za ambitną literaturę, to pokazuje jakiś upadek sztuki i współczesnego czytelnictwa. Domyślam się, że to miało być takie połączenie "Szklanego klosza" z "Panią Dalloway" Virginii Wolf, ale wyszedł straszliwy bełkot i bezsens. Myślę, że ta książka może być przydatna i użyteczna tylko jak nie będzie czym palić w piecu. A jeśli to miał...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
495
237

Na półkach: ,

Początek mocno mnie zaintrygował, potem wciąż było tak samo, więc coraz bardziej nużąco. Może o to chodziło? Bo główna bohaterka też nie czuje się dobrze w żadnej z "ról" - matki, żony, kobiety. Gubiłam się czasem, co się działo w jej głowie, a co w rzeczywistości.

Początek mocno mnie zaintrygował, potem wciąż było tak samo, więc coraz bardziej nużąco. Może o to chodziło? Bo główna bohaterka też nie czuje się dobrze w żadnej z "ról" - matki, żony, kobiety. Gubiłam się czasem, co się działo w jej głowie, a co w rzeczywistości.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    558
  • Przeczytane
    429
  • Posiadam
    72
  • 2020
    34
  • 2021
    28
  • 2020
    26
  • Legimi
    14
  • 2022
    10
  • E-book
    9
  • Ebook
    8

Cytaty

Więcej
Ariana Harwicz Zgiń, kochanie Zobacz więcej
Ariana Harwicz Zgiń, kochanie Zobacz więcej
Ariana Harwicz Zgiń, kochanie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także