W korzeniach wierzb

Okładka książki W korzeniach wierzb Agnieszka Kuchmister
Okładka książki W korzeniach wierzb
Agnieszka Kuchmister Wydawnictwo: Książnica literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Książnica
Data wydania:
2023-04-12
Data 1. wyd. pol.:
2023-04-12
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327163561
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Obiata. Antologia słowiańska Silke Brandt, Aleksandra Dobies, Krzysztof Dzieniszewski, Grzegorz Gajek, Michał Jankowski, Adam Kaczmarczyk, Agnieszka Kuchmister, Małgorzata Lewandowska, Monika Maciewicz, Graham Masterton, Karolina Mogielska, Tadeusz Oszubski, Olaf Pajączkowski, Jacek Pelczar, Kalina Sucharska, Katarzyna Wierzbicka, Zeter Zelke
Ocena 7,1
Obiata. Antolo... Silke Brandt, Aleks...
Okładka książki Czarcie Runo - Antologia horroru słowiańskiego Dagmara Adwentowska, Maks Dieter, Zbigniew Golemienko, Marcin Halski, Agnieszka Kuchmister, Małgorzata Lewandowska, Kornel Mikołajczyk, Maciej Szymczak
Ocena 7,4
Czarcie Runo -... Dagmara Adwentowska...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
173 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
113
7

Na półkach:

Trudno ocenić tą książkę jednomyślnie, zwłaszcza że poziom w historii nie jest równomierny z jednej strony ciekawa i wciągająca historia z drugiej za to w pewnych momentach strasznie nuda i dłużąca się, jednak dla mnie warta polecenia.

Trudno ocenić tą książkę jednomyślnie, zwłaszcza że poziom w historii nie jest równomierny z jednej strony ciekawa i wciągająca historia z drugiej za to w pewnych momentach strasznie nuda i dłużąca się, jednak dla mnie warta polecenia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
86
18

Na półkach: , ,

#WyzwanieLC

„W korzeniach wierzb” Agnieszki Kuchmister to powieść, która wciąga czytelnika w mroczny i tajemniczy świat, przypominający klimat i motywy znane z serialu „Dark”. Książka jest pełna zagadek, tajemnic i wielowarstwowych wątków, które splatają się w fascynującą i niepokojącą opowieść.

Akcja toczy się na przełomie lat 50. i 60. XX wieku w niewielkiej Złej Wsi, otoczonej lasami, łąkami, jaskiniami i bagnami, gdzie znikają młode kobiety, a sprawca pozostaje nieuchwytny. Historia widziana oczami Lali (Eulalii),kilkunastoletniej dziewczynki, która mieszka tam z rodziną. Jej starsza siostra wyjeżdża do miasta, dziadek zastygły na ganku obrasta powojem, ojciec pije, a matka coraz bardziej zanurza się w świecie urojeń.

Podobnie jak „Dark”, książka Kuchmister eksploruje motyw czasu i jego tajemnic. W Złej Wsi otwierają się szczeliny czasowe, przez które przeszłość, teraźniejszość i przyszłość przenikają się wzajemnie, tworząc złożoną sieć powiązań i tajemnic. Realizm magiczny przenika codzienność mieszkańców, a granice między rzeczywistością a nadprzyrodzonym światem stają się płynne.

Centralnym punktem powieści jest Lala, młoda dziewczyna zmuszona do przedwczesnego dorastania w świecie pełnym mroku i niepewności. Bohaterka stara się stawić czoła nie tylko zewnętrznym zagrożeniom, ale także własnym lękom i niepewnościom, co dodaje głębi jej postaci.

„W korzeniach wierzb” Agnieszki Kuchmister to powieść, która wciąga i niepokoi, oferując wielowarstwową historię pełną napięcia, tajemnic i emocjonalnej głębi. Podobnie jak „Dark”, eksploruje złożoność czasu, pamięci i ludzkich relacji, tworząc niezapomnianą i sugestywną opowieść, która pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury.

#WyzwanieLC

„W korzeniach wierzb” Agnieszki Kuchmister to powieść, która wciąga czytelnika w mroczny i tajemniczy świat, przypominający klimat i motywy znane z serialu „Dark”. Książka jest pełna zagadek, tajemnic i wielowarstwowych wątków, które splatają się w fascynującą i niepokojącą opowieść.

Akcja toczy się na przełomie lat 50. i 60. XX wieku w niewielkiej Złej Wsi,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
724
43

Na półkach:

Świetne! Jak dla mnie fabuła (tajemnica jaskiń ukrytych w lesie niedaleko wsi) stanowi tło dla ludzkich dramatów, jakimi są tu losy przesiedleńców zza Buga oraz masowe mordy ludności żydowskiej. Do tego szczypta patologii życia na wsi i podejścia do chorób psychicznych w latach 60. Lekki wątek fantastyczny nadaje klimatu mrocznej baśni, nieco ożywia stare wierzenia i zabobony.

Świetne! Jak dla mnie fabuła (tajemnica jaskiń ukrytych w lesie niedaleko wsi) stanowi tło dla ludzkich dramatów, jakimi są tu losy przesiedleńców zza Buga oraz masowe mordy ludności żydowskiej. Do tego szczypta patologii życia na wsi i podejścia do chorób psychicznych w latach 60. Lekki wątek fantastyczny nadaje klimatu mrocznej baśni, nieco ożywia stare wierzenia i zabobony.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
706
138

Na półkach: ,

Dziwna, mroczna, klimatyczna. Niestety dla mnie, przeczytana bezpośrednio po dwóch cięższych pozycjach („Toń” i „Pomornica”),nieco mnie przytłoczyła, nie pozwalając w pełni cieszyć się sobą.
Przełom lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku, niewielka Zła Wieś, położona gdzieś w okolicach Wałbrzycha, pośród lasów, łąk, jaskiń i bagien. Świat widziany oczami Lali (Eulalii),kilkunastoletniej dziewczynki, mieszkającej tam razem z rodzicami, starszą siostrą i dziadkiem. Siostra wyjeżdża do miasta (Kamiennej Góry),dziadek któregoś dnia siada na ganku, paląc machorkę i tak już zostaje, obrastając powojem, ojciec pije, zaś matka, rozpaczająca za utraconą, przedwcześnie zmarłą, siostrą oraz dawnym życiem gdzieś tam w okolicach Lwowa, coraz bardziej przenosi się do świata urojeń i przywidzeń.
W opisach tej książki, a nawet na jej okładce pojawia się zwrot „realizm magiczny”. Może i tak, wszak dzieją się tu rzeczy niezwyczajne, z otwieraniem się szczelin czasu na czele. Z drugiej strony, pojawia się tu rasowy wątek kryminalny, bowiem w ciągu niewielu opisanych w książce lat ginie w Złej Wsi i okolicach kilka młodych kobiet, a sprawcy ciągle nie udaje się namierzyć. Mi jednak w czasie lektury wybrzmiewały inne rzeczy.
Po pierwsze: przepięknie, subtelnie a zarazem dobitnie nakreślona historia dziecka (bo trzynastolatka, czternastolatka, a nawet piętnastolatka ciągle pozostaje dzieckiem),którego nikt nie widzi i które samo musi mierzyć się ze wszystkim, co przynosi mu życie. Lala jest pozornie dojrzała i „ogarnięta”, jednak gdzieś musi upuścić wszystkie swoje lęki. Jedynym oparciem są dla niej nie dorośli, a starsza siostra (przepiękny wątek wspólnego tworzenia książki!). Jej wyjazd oznacza dla Lali, że grunt pod nogami przestaje być stabilny.
Po drugie: fantastyczna galeria drugoplanowych postaci: Piękny Januszek – cudnej urody wioskowy głupek (a jednak nie taki głupek, jak się ostatecznie okazuje) i jego, gotowa dla syna na wszystko, matka. Nauczycielka Izabela – barwny ptak, pełen ideałów, powiew świeżości w zatęchłej Złej Wsi, być może dlatego jedyna, która chce więcej i widzi więcej, choć bynajmniej nie jest postacią narysowaną tylko szlachetną i piękną kreską.
Po trzecie: zapominanie i wypieranie. Lata 50-te i 60-te to nie był dobry czas na pielęgnowanie pamięci o tych, którzy byli tu przed nami, jakiejkolwiek by nie byli narodowości. Autorka pokazuje to i przez wątek żydowski (Szelma, dziwna żydowska dziewczynka żyjąca w dziupli razem z wiewiórkami),i niemiecki (dochodzenie prowadzone przez Gienię, siostrę Lali). Nikt nie chce wiedzieć, nikt nie chce pamiętać. Czytane dzisiaj, zwłaszcza przez kogoś, kto jak ja, mieszka na terenach poniemieckich, na których przywraca się pamięć o tych, którzy żyli tu wcześniej, może wydawać się dziwne, ale ja jeszcze dobrze pamiętam jak na lekcjach historii wmawiano mi, że to ziemie piastowskie, polskie z dziada pradziada, a przed nami był tu tylko Piast Kołodziej, ewentualnie Noe. I dopiero gdy na początku lat 90-tych wpadłam na pomysł, by studiować w Niemczech i musiałam zapoznać się z historią widzianą od niemieckiej strony, zorientowałam się, że coś tu jednak jest nie tak (nie żeby wówczas ich wersja historii była dużo lepsza od naszej, ale zestawienie dwóch razem dało naprawdę nieźle ryjące głowę kombo).
Zatem: żałując, że „W korzeniach wierzb” nie trafiło na mój lżejszy głowowo czas, jestem gotowa na dalszą eksplorację twórczości autorki. Ma pomysły, ma pióro, ma słuch i węch. Czegóż chcieć więcej?

Dziwna, mroczna, klimatyczna. Niestety dla mnie, przeczytana bezpośrednio po dwóch cięższych pozycjach („Toń” i „Pomornica”),nieco mnie przytłoczyła, nie pozwalając w pełni cieszyć się sobą.
Przełom lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku, niewielka Zła Wieś, położona gdzieś w okolicach Wałbrzycha, pośród lasów, łąk, jaskiń i bagien. Świat widziany oczami Lali (Eulalii),...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
495
237

Na półkach: ,

Książka duszna od wiecznych lęków, mgły i niewyjaśnionych historii. Teraźniejszość zapętla się z przeszłością. W Złej Wsi mieszka Lala, ojciec alkoholik i matka, która oscyluje na granicy obłędu, by w końcu w ten obłęd popaść. Była też starsza siostra Lali, Genia, ale wyjechała by zdobyć zawód pielęgniarki i chcąca uciec od duchoty Złej Wsi (zmiana miejsca niewiele tak naprawdę zmieniła). W Złej Wsi żyją historie przedwojenne, o pomorach, które zabrały wiele żyć, o zamordowanych w lasach Żydach i historie całkiem współczesne, o dziewczynach duszonych w lesie. Wszędzie czają się duchy, zjawy "przywiezione" z kresów wraz z przesiedleńcami.

Książka duszna od wiecznych lęków, mgły i niewyjaśnionych historii. Teraźniejszość zapętla się z przeszłością. W Złej Wsi mieszka Lala, ojciec alkoholik i matka, która oscyluje na granicy obłędu, by w końcu w ten obłęd popaść. Była też starsza siostra Lali, Genia, ale wyjechała by zdobyć zawód pielęgniarki i chcąca uciec od duchoty Złej Wsi (zmiana miejsca niewiele tak...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
881
733

Na półkach:

Niestety, nie byłam w stanie skończyć. Nawet nie dlatego, że była to słaba pozycja, bo obiektywnie patrzeć lektura nie nudziła, ale fizycznie męczyłam się w gąszczu wierzeń, gwary, nawiązań i całej stylistyki. Dla kogoś, to czuje się w takiej stylistyce swobodnie, będzie to miłe urozmaicenie. Dla mnie, gdzie wolę bardziej uwspółcześnione prowadzenie akcji, nawet tej historycznej, męka.

Niestety, nie byłam w stanie skończyć. Nawet nie dlatego, że była to słaba pozycja, bo obiektywnie patrzeć lektura nie nudziła, ale fizycznie męczyłam się w gąszczu wierzeń, gwary, nawiązań i całej stylistyki. Dla kogoś, to czuje się w takiej stylistyce swobodnie, będzie to miłe urozmaicenie. Dla mnie, gdzie wolę bardziej uwspółcześnione prowadzenie akcji, nawet tej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
79
53

Na półkach: , , ,

Dom na uboczu Złej Wsi, a w domu matka, widząca coraz częściej duchy i upiory, wiecznie pijany ojciec, który nie chce patrzeć na ogarniające żonę szaleństwo i dwie córki - starsza Gienia, marząca o ucieczce do dużego miasta, oraz młodsza Lala, skazana na dorastanie w świecie, gdzie brutalny realizm miesza się z magią, tak oczywistą w swojej egzystencji, że nikt nawet tej jej obecności nie stara się kwestionować.

Piękna opowieść, duszna od słowiańskich wierzeń, woni polnych kwiatów, śpiewu rusałek, szeptów perełesnyków i mnożących się tajemnic - nie tylko tych magicznych, ale również tkwiących w ludzkich sercach.

Lala od dziecka zna otaczające jej dom lasy i czuje się w nich bezpiecznie - do chwili, gdy las odkrywa przed ludzkim wzrokiem ukryte w nim zwłoki kolejnych młodych dziewcząt.
Gienia ze wszystkich rzeczy na świecie najbardziej boi się tego, że będzie taka jak matka. Ucieczka na studia w dużym mieście ma zapewnić jej ostateczne odcięcie się od pustych oczu rodzicielki, jej opowieści o dawnym życiu i potworach drzemiących w splątanych korzeniach drzew. Lecz czy szaleństwo bywa dziedziczne? Czy może tkwić w niej tak głęboko, że nie sposób go wyplenić?

"W korzeniach wierzb" było moim pierwszym spotkaniem z prozą pani Kuchmister i muszę przyznać, że zakochałam się w niej nieodwracalnie. Przepiękny język, przeplatanie ludowych wierzeń z bezlitosnym upływem czasu, próba ucieczki przed własnym strachem, dziewczynka ukryta w dziupli na cmentarzu i przeklęta ziemia, skrywająca sekrety przeszłości... A w tym wszystkim dorastająca Lala, która chce kochać i być kochana, czuć spokój i bezpieczeństwo, którego na próżno szukać w rodzinnym domu.

Niesamowita historia, pełna realizmu magicznego w najlepszym wydaniu.

Dom na uboczu Złej Wsi, a w domu matka, widząca coraz częściej duchy i upiory, wiecznie pijany ojciec, który nie chce patrzeć na ogarniające żonę szaleństwo i dwie córki - starsza Gienia, marząca o ucieczce do dużego miasta, oraz młodsza Lala, skazana na dorastanie w świecie, gdzie brutalny realizm miesza się z magią, tak oczywistą w swojej egzystencji, że nikt nawet tej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
329
221

Na półkach: ,

Prawdziwa perełka! Dla takich właśnie książek uwielbiam przeszukiwać regały księgarń i bibliotek.

Agnieszka Kuchmister porwała mnie w niezwykły świat opowieści o losach ludzi siłą przesiedlonych po wojnie z nadbużańskich pól i łąk w obcy i ponury dla nich krajobraz poniemieckich miast i wiosek w Karkonoszach. Przesiedleńcy zabrali ze sobą do nowego świata nie tylko skromny dobytek, ale też i swoje wierzenia oraz tradycje. W górskie bagna, lasy i jaskinie przesiedliły się kresowe rusałki, perełesnyki, strzygi, dusiołki i miawki.

W tym dualistycznym świecie w Złej Wsi (Schlechtesdorf) żyje Lala wraz z chorą psychicznie matką i wiecznie pijanym ojcem. Jej starsza siostra Genia, która jest jej jedynym wsparciem wyjechała do szkoły pielęgniarskiej do Kamiennej Góry (Steinberg). Nastoletnia Lala nie boi się duchów zasiedlających bagna i moczary, las bukowy do którego przezornie się nikt nie zapuszcza. Nawet jeżeli w okolicznych lasach co jakiś czas odnajdują się zwłoki młodych dziewczyn. Prawdziwe zło bowiem tkwi w człowieku, żywym stworzeniu, które jest zdolne krzywdzić innych. Wie o tym też Szejma, jej przyjaciółka ukrywająca się na starym cmentarzu.

Niezwykła książka o niezwykłych historiach. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, realizm z duchowością i wierzeniami, trzeźwość z obłędem. Zła Wieś nie wydaje się dobrym miejscem do życia. Opowieść jednak wciąga jak bagno i trudno się od niej oderwać. Lala i jej siostra Genia oraz ich historie pozostają we mnie. Choć to odległa przeszłość o Złej Wsi nie da się tak szybko zapomnieć.

Prawdziwa perełka! Dla takich właśnie książek uwielbiam przeszukiwać regały księgarń i bibliotek.

Agnieszka Kuchmister porwała mnie w niezwykły świat opowieści o losach ludzi siłą przesiedlonych po wojnie z nadbużańskich pól i łąk w obcy i ponury dla nich krajobraz poniemieckich miast i wiosek w Karkonoszach. Przesiedleńcy zabrali ze sobą do nowego świata nie tylko...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
84
84

Na półkach:

Agnieszka Kuchmister po raz kolejny zabiera nas w niezwykły, magiczny świat.
„W korzeniach wierzb” opowiada historię rodziny, która po II wojnie światowej ruszyła na zachód i osiedliła się na wsi pośród mrocznych lasów Dolnego Śląska. Główną bohaterką jest Lala – to ona mieszka razem z matką i ojcem w Złej Wsi.
Chociaż ma dopiero 14 lat, musi zajmować się całym domem. Jej starsza siostra wyjechała do miasta, do szkoły, mama wciąż nie pogodziła się z przeprowadzką, ani z śmiercią swojej siostry, a we wsi widzi jedynie zło. Ojciec nie potrafi poradzić sobie z pogarszającym się zdrowiem psychicznym żony i popada w alkoholizm. Jakby tego było mało, w Złej Wsi zło czai się tuż za rogiem. Są tutaj nocne mary, biesy, zło wdziera się przez szpary pod oknami, w lesie można spotkać dusze zagubione w czasie i wymiarach. Magię czuć w powietrzu, jest namacalna, ciężka, wręcz oblepia całą wieś. Kiedy w okolicy zaczyna grasować seryjny morderca, nikt nie jest pewny, czy to mieszkaniec wsi, czy może duch z przeszłości, który postanawia się zemścić.
W książce mamy więc mnóstwo magii, autorka opisuje ją jednak w tak naturalny sposób, że nawet przez myśl nie przychodzi ich kwestionowanie. To kolejny raz, kiedy ten baśniowy świat pochłania mnie w całości, wsiąkam w tę magiczność, nie mogę się doczekać, co zaraz się wydarzy. Nie jest to radosna opowieść, jest tu dużo smutku, zagubienia, zła… a jednak przez język, jakim jest napisana, czyta się tę powieść niezwykle przyjemnie.
Pewnie nie każdemu z was „W korzeniach wierzb” się spodoba (dla niektórych elementów magicznych może być za dużo),ja przepadłam w ten bajkowy świat i z niecierpliwością czekam na kolejną książkę autorki.

Więcej recenzji na profilu https://www.instagram.com/sczytalim/

Agnieszka Kuchmister po raz kolejny zabiera nas w niezwykły, magiczny świat.
„W korzeniach wierzb” opowiada historię rodziny, która po II wojnie światowej ruszyła na zachód i osiedliła się na wsi pośród mrocznych lasów Dolnego Śląska. Główną bohaterką jest Lala – to ona mieszka razem z matką i ojcem w Złej Wsi.
Chociaż ma dopiero 14 lat, musi zajmować się całym domem. Jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
9
2

Na półkach:

Mega się czytało. Jest ciągle budowany taki klimat grozy. Wszystko to na polskiej wsi na totalnym zadupiu. Coś se siedzi w lesie, nie wiadomo czy to dobre czy złe, a najprawdopodobniej coś pomiędzy. Dodatkowej aury tajemniczości dodaje to że prawie nikt z bohaterów tam wcześniej nie mieszkał, była to wioska niemiecka, więc odkrywamy dopiero co tam się kiedyś wyprawiało. Na deser jeszcze mamy chłopów alhokolikow, u których bimber jest produktem pierwszej potrzeby. To wszystko składa się na mega mroczny i depresyjny świat, w którym przeplatają się światy ludzi i duchów.

Mega się czytało. Jest ciągle budowany taki klimat grozy. Wszystko to na polskiej wsi na totalnym zadupiu. Coś se siedzi w lesie, nie wiadomo czy to dobre czy złe, a najprawdopodobniej coś pomiędzy. Dodatkowej aury tajemniczości dodaje to że prawie nikt z bohaterów tam wcześniej nie mieszkał, była to wioska niemiecka, więc odkrywamy dopiero co tam się kiedyś wyprawiało. Na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    302
  • Przeczytane
    192
  • Posiadam
    34
  • 2023
    26
  • 2024
    8
  • Ulubione
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Legimi
    6
  • Literatura piękna
    5
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Więcej
Agnieszka Kuchmister W korzeniach wierzb Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także