Klątwa prawdziwej miłości

Podobnie jak Evangelina Fox sama też straciłam swoje wspomnienia dotyczące wydarzeń z drugiego tomu, więc pewnie to w dużej mierze moja wina, że trzeci tom przeczytałam właściwie bez większego zainteresowania i zaangażowania.
Trochę zbyt baśniowe, trochę zbyt ya, co do samej akcji, to miałam wrażenie, że co rusz coś wyskakuje jak królik z kapelusza, jakieś nowe klątwy, sposoby ich przełamania itd. Z jednej strony nudnawe to było, ale z drugiej prosty styl pisania spowodował, że książkę przeczytałam szast-prast.
Może kiedyś dam całej trylogii drugą szansę...

Podobnie jak Evangelina Fox sama też straciłam swoje wspomnienia dotyczące wydarzeń z drugiego tomu, więc pewnie to w dużej mierze moja wina, że trzeci tom przeczytałam właściwie bez większego zainteresowania i zaangażowania.
Trochę zbyt baśniowe, trochę zbyt ya, co do samej akcji, to miałam wrażenie, że co rusz coś wyskakuje jak królik z kapelusza, jakieś nowe klątwy,...

Zdecydowaniem najgorsza część, co boli podwójnie po bardzo dobrym tomie drugim. Wszystkie wady serii są bardzo widoczne, bo jest to wszystko tak płytkie? pobieżne? że aż boli.
Jak działa świat przedstawiony? Jak zostaje się Fate (czytałam po angielsku, nie wiem jak nazwać Jacksa po polsku, sorry)? Po co w ogóle był nam Luc? XD Kto zamknął Valorów? Co z przyrodnią siostrą, której imię już zapomniałam? LaLa i smok? Czemu Evangeline przeżyła???
Nic nie wiadomo, wszystko rozwiązuje się bardzo wygodnie, książka jednocześnie jest krótka i strasznie się dłuży. Zamiast pozamykać otwarte wątki, autorka dodała jeszcze tonę nowych, nic nie wyjaśniła i koniec książki. Mogłam przymknąć oczy na wady serii, ale to już była przesada.
Smutne, że po drugim tomie powstało to.

Zdecydowaniem najgorsza część, co boli podwójnie po bardzo dobrym tomie drugim. Wszystkie wady serii są bardzo widoczne, bo jest to wszystko tak płytkie? pobieżne? że aż boli.
Jak działa świat przedstawiony? Jak zostaje się Fate (czytałam po angielsku, nie wiem jak nazwać Jacksa po polsku, sorry)? Po co w ogóle był nam Luc? XD Kto zamknął Valorów? Co z przyrodnią siostrą,...

Nie jest to idealna książka. Ciężko zrozumieć świat przedstawiony, jak działa magia, to wszystko jest jakieś spaczone i przy tym cudownie baśniowe. Po prostu trzeba brać to, co autorka daje i się z tego cieszyć. Ta część jest naprawdę świetnym zakończeniem serii. Będę bardzo tęsknić za Evangeliną i Jacksem. W tym tomie sporo się dzieje, jest bardzo dynamiczne, na czym trochę cierpi świat przedstawiony, ale taki jest styl Garber, seria Caraval też jest tak napisana. Ja osobiście nie mogłam oderwać się od czytania. Złościłam się, cieszyłam, wzruszyłam, odczuwałam to, co bohaterowie i nawet więcej. Nie wiem czy to ta baśniowość tak działa, ale bardzo do mnie trafia. Skończyłam z uśmiechem na twarzy i przez 3 dni nie schodził mi on z twarzy, jak tylko myślałam o tej książce. Pewnie nie każdy będzie to odczuwał jak ja, ale i tak bardzo bardzo polecam!
Ps. Kocham Jacksa

Nie jest to idealna książka. Ciężko zrozumieć świat przedstawiony, jak działa magia, to wszystko jest jakieś spaczone i przy tym cudownie baśniowe. Po prostu trzeba brać to, co autorka daje i się z tego cieszyć. Ta część jest naprawdę świetnym zakończeniem serii. Będę bardzo tęsknić za Evangeliną i Jacksem. W tym tomie sporo się dzieje, jest bardzo dynamiczne, na czym...

Wreszcie doczekałam się trzeciej części trylogii ,,Baśń o złamanym sercu''. Dosłownie liczyłam dni do premiery książki i w końcu jest.

Przed czytaniem ostatniej części trochę się bałam, że mnie zawiedzie. Bardzo dużo myślałam, co się stanie, czy będzie wciągająca, czy będzie lepsza od poprzednich, czy Jacks i Evangelina w końcu odnajdą swój happy end. I szczerze nie zawiodłam się.

Książka jak na fantasy jest naprawdę krótka, więc bardzo szybko ja przeczytałam. Akcja cały czas szła do przodu, więc nudy również nie było.

Z zapartym tchem czekałam na moment odzyskania przez Evangelinę pamięci. W głowie wyobrażam to sobie inaczej, ale myślę, że wyszło o wiele lepiej. Było również kilka momentów strachu, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

Zawiodło mnie jednak trochę zakończenie. Spodziewałam się czegoś WOW, że skończę czytać i będę miała wielki uśmiech na twarzy. Zakończenie jednak okazało się trochę takie tajemnicze, bo nie wiemy, co działo się po decydujących scenach całej historii. Czuję lekki niedosyt, ale i tak uważam, że cała seria jak i sama książka wyszły super. Polecam wszystkim fanom fantasy.

Wreszcie doczekałam się trzeciej części trylogii ,,Baśń o złamanym sercu''. Dosłownie liczyłam dni do premiery książki i w końcu jest.

Przed czytaniem ostatniej części trochę się bałam, że mnie zawiedzie. Bardzo dużo myślałam, co się stanie, czy będzie wciągająca, czy będzie lepsza od poprzednich, czy Jacks i Evangelina w końcu odnajdą swój happy end. I szczerze nie...

Żal mi ludzi co nie czytali i nie poznali Jacksa prawie tak samo jak ludzi co czytali i go uwielbiają, bo on jest mój.

Żal mi ludzi co nie czytali i nie poznali Jacksa prawie tak samo jak ludzi co czytali i go uwielbiają, bo on jest mój.

Zakończenie mnie strasznie rozczarowało, w zasadzie nie wiadomo o co chodzi z tą klątwą i nic nie zostało wytłumaczone?
Czytamy 3 tomy w napięciu, żeby dostać takie szybkie i jakby pisane w popłochu zakończenie?? O co chodzi z jabłkami? Co się stało z Aurorą? Co z Lalą i smokiem? Czemu Eva przeżyła, skoro powinna umrzeć zgodnie z klątwą? Dlaczego ostatni tom kończymy z tyloma pytaniami.
Masa podocznych wątków została niedokończona + doszło dużo wątków w tym tomie, które również nie zostały dokończone.

Jestem rozczarowana, daję 6 gwiazdek za Jacka 😊

Zakończenie mnie strasznie rozczarowało, w zasadzie nie wiadomo o co chodzi z tą klątwą i nic nie zostało wytłumaczone?
Czytamy 3 tomy w napięciu, żeby dostać takie szybkie i jakby pisane w popłochu zakończenie?? O co chodzi z jabłkami? Co się stało z Aurorą? Co z Lalą i smokiem? Czemu Eva przeżyła, skoro powinna umrzeć zgodnie z klątwą? Dlaczego ostatni tom kończymy z...

Autorka cały czas się powtarza, odniosłam wrażenie, że gdyby tego nie robiła książka byłaby 4x krótsza. Tom drugi zrodził we mnie nadzieję, że po slabym 1 , historia może się odbije, ale zamiast tego było tylko gorzej i gorzej. Bardziej przypominało mi to draft nastolatki na jakieś zaliczenie a nie wydaną już książkę. Autorka pogubiła ogrom wątków, magia brała się z nikąd. W pewnym momencie to nawet poczułam się urażona, że autorka ma nas czytelników za tak skończonych idiotów…

Autorka cały czas się powtarza, odniosłam wrażenie, że gdyby tego nie robiła książka byłaby 4x krótsza. Tom drugi zrodził we mnie nadzieję, że po slabym 1 , historia może się odbije, ale zamiast tego było tylko gorzej i gorzej. Bardziej przypominało mi to draft nastolatki na jakieś zaliczenie a nie wydaną już książkę. Autorka pogubiła ogrom wątków, magia brała się z nikąd....

Cudowan seria. Dawno tak emocjonalnie się nie wciągnęłam w bohaterów.
Mimo że nie cierpię motywu amnezji było to zrobione dobrze i w pełni satysfakcjonująco.
Jedynie do czego mogę się przyczepić, to żeby może było troszkę więcej postaci drugoplanowych jak Chaosa i LaLi.

Na pewno Jacks i Evangelina zostaną w moim sercu na zawsze. 💔

Cudowan seria. Dawno tak emocjonalnie się nie wciągnęłam w bohaterów.
Mimo że nie cierpię motywu amnezji było to zrobione dobrze i w pełni satysfakcjonująco.
Jedynie do czego mogę się przyczepić, to żeby może było troszkę więcej postaci drugoplanowych jak Chaosa i LaLi.

Na pewno Jacks i Evangelina zostaną w moim sercu na zawsze. 💔

Tak jak dwa poprzednie tomy, ten również zachwyca. Było dużo napięcia, dramaturgii i oczywiście prawdziwej miłości. Razem z główną bohaterką musimy sobie przypomnieć wszystko o czym do tej pory zapomniała. Trochę się czułam jakbym czytała streszczenie dwóch poprzednich części. Umysł Evangeliny może zapomniał, ale serce wszystko wyraźnie pamiętało. No cóż, jak już raz poznało się Jacksa trudno było o nim zapomnieć. Wszystkie wątki zostały pięknie domknięte, a ja usatysfakcjonowana, z wielkim bananem na twarzy, mogłam odłożyć tą książkę na półkę. Powiem to jeszcze raz… kocham książki Stephanie Garber! Gdybym mogła najchętniej zanurzyłabym się w tym baśniowym świecie i tam już została. Moja comfort seria, do której na pewno niejednokrotnie będę wracać myślami.

Tak jak dwa poprzednie tomy, ten również zachwyca. Było dużo napięcia, dramaturgii i oczywiście prawdziwej miłości. Razem z główną bohaterką musimy sobie przypomnieć wszystko o czym do tej pory zapomniała. Trochę się czułam jakbym czytała streszczenie dwóch poprzednich części. Umysł Evangeliny może zapomniał, ale serce wszystko wyraźnie pamiętało. No cóż, jak już raz...

Po znakomitym drugim tomie można byłoby spodziewać się tak samo znakomitego tomu trzeciego jednak tak się nie stało. Bez większego poruszenia ze strony czytelników nie nastawiałam się, że będzie to wielkie Wow. Prawdą jest, że nie ma się co dziwić. Było to do przewidzenia zwłaszcza, że punkt kulminacyjny następuje dosłownie w połowie całej historii, drugim tomie. To właśnie tam rozgrywa się najlepsza akcja. Osobiście uważam jednak, że książka mimo wszystko trzyma naprawdę wysoki poziom! Co prawda akcji jest trochę mniej ale i tak jest dosyć zaskakująca i wyczekiwana. Myślę, że głównym problemem tej książki jest fakt, jako iż Evangelina straciła swoje wspomnienia co przekłada się na tępo rozgrywanej akcji. Niestety zważyło to również na moje ocenie. Jeśli miałabym się jeszcze do czegoś przyczepić to napewno byłaby to osoba jaką jest Apollo. Miał on dosłownie obsesję na punkcie Evangeliny był gotów zrobić wszystko aby zatrzymać ją przy sobie na siłę. Było mi jej szczerze żal bo można powiedzieć, że w jakimś sensie została zamknięta w szklanej kuli. Na całe szczęście Evangelina potrafiła postawić na swoim chodź czasem ulegała tzw. "urokowi nowego życia " o którym tak bardzo marzyła a jednocześnie zdała sobie sprawę, że czegoś jej brakuje. Evangelina przeszła wewnętrzną przemianę, która sprawiła, że nie potrzebowała już swojego długo i szczęśliwie, chciała podążać w nieznane wraz z Jacksem u boku. Bardzo dobrze wspominam lekturę, która zachwyciła mnie swoim magicznym a zarazem tajemniczym klimatem. Na moją ocenę wpłynęli bohaterowie, którzy przyprawiają o zawrót głowy! Uwielbiam relacje pomiędzy Jacksem a Evangeliną, trzyma w napięciu do samego końca. Muszę przyznać, że cały czas zastanawiało mnie jak potoczą się ich losy... Nie wiedziałam zupełnie czego się spodziewać! Muszę wspomnieć również o tym, że jedną z postaci, która mnie zaintrygowała była Lala. Urozmaiciła ona w przyjemny sposób całą lekturę. Biła od niej pewność siebie i szczera radość! Pomimo wszystko była ważna dla Evangeliny. Jeśli miałabym podsumować mogę powiedzieć, że bardzo dobrze wspominam przygody Evangeliny. Była to naprawdę cudowna magiczna podróż! Czytajcie

Po znakomitym drugim tomie można byłoby spodziewać się tak samo znakomitego tomu trzeciego jednak tak się nie stało. Bez większego poruszenia ze strony czytelników nie nastawiałam się, że będzie to wielkie Wow. Prawdą jest, że nie ma się co dziwić. Było to do przewidzenia zwłaszcza, że punkt kulminacyjny następuje dosłownie w połowie całej historii, drugim tomie. To właśnie...