Known from Snow

Bardzo przyjemna książka, na zimowe wieczory. Oczekiwałam jednak czegoś więcej, ale i tak fajnie bawiłam się czytając kfs.

Bardzo przyjemna książka, na zimowe wieczory. Oczekiwałam jednak czegoś więcej, ale i tak fajnie bawiłam się czytając kfs.

Marnotractwo czasu! Irytujący bohater, a o głównej bohaterce to już nie wspomnę. Niemiła dla każdego beż powodu. Przez pierwsze 80 stron nic się nie dzieje, potem ten cały wypadek i ponownie nic. Nie. Nie warto.

Marnotractwo czasu! Irytujący bohater, a o głównej bohaterce to już nie wspomnę. Niemiła dla każdego beż powodu. Przez pierwsze 80 stron nic się nie dzieje, potem ten cały wypadek i ponownie nic. Nie. Nie warto.

zaje*ista książka. pieszy raz PRAWIE się na niej popłakałam, a należę do osób które nigdy nie płaczą na książkach. cudo po prostu. bardzo polecam :)

zaje*ista książka. pieszy raz PRAWIE się na niej popłakałam, a należę do osób które nigdy nie płaczą na książkach. cudo po prostu. bardzo polecam :)

Życie ludzkie ma ograniczoną ilość czasu. Nie warto go marnować na tego typu pseudoksiążki. Lepiej poczytać prawdziwą literaturę. :)

Życie ludzkie ma ograniczoną ilość czasu. Nie warto go marnować na tego typu pseudoksiążki. Lepiej poczytać prawdziwą literaturę. :)

Dziś chcę podzielić się z Wami moją recenzją książki ❄️"Know from Snow"❄️ autorstwa Veli Szulwińskiej.

➕Fabuła tej książki jest naprawdę fajna, ale to, co mnie najbardziej zachwyciło, to styl pisania autorki. Bardzo mi się podobał i sprawił, że czytanie tej książki było przyjemnością. Myślę, że każdy, kto kocha narty i snowboard, powinien dać szansę tej książce.

➖Jednym z minusów tej książki jest główna bohaterka, która po prostu działa irracjonalnie. Jej zmieniające się zdanie co chwila sprawia, że czasem trudno było się z nią identyfikować.NIby go kocha, niby nie. Główna bohaterka zachowuje się niekonsekwentnie, co wprowadza chaos w fabułę. Dodatkowo, wątek samookaleczenia, o którym wiele słyszałam, okazał się mniej drastyczny, niż się spodziewałam. Pomimo tych mankamentów, książka wciąż trzymała mnie w napięciu i chciałam dowiedzieć się, jak historia się potoczy.

Mimo tych minusów, książka naprawdę przypadła mi do gustu i nie mogłam się od niej oderwać. Moja ocena to 4/5 ⭐. To tylko moja subiektywna opinia, więc zachęcam do samodzielnej lektury i wyrobienia własnego zdania! ❄️

Dziś chcę podzielić się z Wami moją recenzją książki ❄️"Know from Snow"❄️ autorstwa Veli Szulwińskiej.

➕Fabuła tej książki jest naprawdę fajna, ale to, co mnie najbardziej zachwyciło, to styl pisania autorki. Bardzo mi się podobał i sprawił, że czytanie tej książki było przyjemnością. Myślę, że każdy, kto kocha narty i snowboard, powinien dać szansę tej książce.

➖Jednym z...

Super książka, bardzo mi się podobała. Poruszała bardzo ważne tematy, polecam 5/5♥️

Super książka, bardzo mi się podobała. Poruszała bardzo ważne tematy, polecam 5/5♥️

Nie wiem co dużo osób ma do tej książki mi się podoba. Chociaż mam wrażenie że przekleństwa były dodane na siłę spokojnie tą książkę można by zamienić na 13+

Nie wiem co dużo osób ma do tej książki mi się podoba. Chociaż mam wrażenie że przekleństwa były dodane na siłę spokojnie tą książkę można by zamienić na 13+

1/5 ⭐️
Biorąc pod uwagę wiek autorki oraz to, że jest to jej debiut literacki nie nazwałabym tej książki najgorszą, którą miałam (nie)przyjemność przeczytać. Irytująca główna bohaterka, która dodatkowo jest strasznie infaltyną i wprost mówiąc mało inteligentną postacią. Kompletnie bezsensowny element kłótni pomiędzy nią, a głównym bohaterem męskim, który miał chyba zbudować wątek enemies to lovers. Język literacki autorki bardzo słaby, więcej tutaj przekleństw co może wskazywać na posiadanie małego zasobu słów. Ponadto niewielki o ile nie zerowy research dotyczący nie tylko faktów geograficznych, ale również poważnych kwestii związanych z medycyną. Wątek s***bójstwa, dokładnie próby S jest tutaj opisywany w bardzo infaltyny i zakrzywiający rzeczywistość sposób. Jako studentka psychologii na ostatnim już roku mogę śmiało powiedzieć, że ten element jest bardzo szkodliwy, szczególnie jeśli książka wpadnie w ręcę czytelników o słabym zdrowiu psychicznym. Nie zamierzam spoilerować fabuły, która moim zdaniem jest nijaka, zwyczajna wattpadówa, która nie powinna zostać wydana w formie papierowej.

1/5 ⭐️
Biorąc pod uwagę wiek autorki oraz to, że jest to jej debiut literacki nie nazwałabym tej książki najgorszą, którą miałam (nie)przyjemność przeczytać. Irytująca główna bohaterka, która dodatkowo jest strasznie infaltyną i wprost mówiąc mało inteligentną postacią. Kompletnie bezsensowny element kłótni pomiędzy nią, a głównym bohaterem męskim, który miał chyba zbudować...

1/5 ⭐
To była najgorsza książka, jaką przeczytałem (właściwie słuchałem). Nie wierzę w to, że ktoś chciał to wydać. Ja słuchając tego miałem wrażenie, że ja czytam coś, co nie przeszło jakiejkolwiek najmniejszej chociażby korekty; jakby ktoś napisał to i od razu wydał, bo why not?
1. Książka jest niesamowicie wulgarna i prymitywna: bohaterowie w każdej najdrobniejszej sytuacji muszą powiedzieć kurwa albo ja pierdole i wszelkie innego rodzaju przekleństwa, chcąc przy tym pokazać jacy to oni są "fajni".
2. Brak research'u:
a) nigdy przenigdy nie spotkałem się z magicznym uzdrowieniem, jak tutaj. Felicity jest sparaliżowana, tak? a miesiąc później dziwnym trafem odzyskuję czucie w nogach.
b) autorka chyba nie wie również jak działają szpitale
3. Promowanie pat0logii na każdym kroku: zachowania bohaterów sprawiają, że gdybym miał ich opisać jednym słowem, nazwałbym to: pat0logią.
a) Neo ciągle piję alkohol i sprawia wrażenie takiej osoby, która jest od niego uzależniona
b) Felicity jest osobą egocentryczną, toksyczną i narcystyczną (zresztą tak jak Neo)
c) robienie sobie śmieszków heheszków na kursie pierwszej pomocy, co nie jest normalne
d) zjeżdżanie ze stoków narciarskich po pijaku
e) wiele innych
4. Słynna próba sam0bójcza: została ona opisana bardzo źle, wręcz jest ona tam romantyzowana np. "PRZYMKNĘŁAM POWIEKI. OTOCZYŁA MNIE PRZYJEMNA CIEMNOŚĆ"
5. NIC SIĘ W TEJ KSIĄŻCE NIE KLEI!
6. Vela chyba nawet nie zamierzała zapisać, jaki kto ma kolor włosów. Ponieważ jedna bohaterka (nie pamiętam jaka) raz jest brunetką, raz szatynką, A RAZ NAWET BLONDYNKĄ.
7. NAJWAŻNIEJSZE!!! Kategoria wiekowa została źle dobrana (jest 15+, a powinno być 16+). Dodatkowo nie ma żadnego ostrzeżenia

Jedyne, co mi się podobało w tej książce to moment, w którym ją skończyłem.
Serdecznie NIE polecam każdemu!

1/5 ⭐
To była najgorsza książka, jaką przeczytałem (właściwie słuchałem). Nie wierzę w to, że ktoś chciał to wydać. Ja słuchając tego miałem wrażenie, że ja czytam coś, co nie przeszło jakiejkolwiek najmniejszej chociażby korekty; jakby ktoś napisał to i od razu wydał, bo why not?
1. Książka jest niesamowicie wulgarna i prymitywna: bohaterowie w każdej najdrobniejszej...

Dałabym więcej, naprawdę, bo książka ma potencjał. Ma, ale go nie wykorzystuje.

Historia wpisująca się w trend romansów, wykorzystujących motyw tragedii, w tym przypadku – strasznego wypadku, wskutek którego Felicity zostaje niepełnosprawna. I to wszystko wina tego wstrętnego cwaniaczka, Neo Harrisona, który przez własną nieuwagę wjechał w nią na swojej głupiej desce snowbordowej.

Początek był naprawdę świetny, zabawny i dobrze napisany. Zarysował wiele ciekawych wątków, coś powiedział nam o bohaterach, jednak wiele z tych rzeczy nie zostało później kontynuowanych, a wielowątkowość książka zaczyna tracić z każdą stroną.

Momentami było jednak całkiem zabawnie, pojawiały się takie kwiatki jak „twój stary leży pod oknem” i parę innych całkiem udanych żartów, jednak to, co mi najbardziej przeszkadzało w odbiorze tej książki to mnogość przekleństw. Wykorzystywanie kurwy jako przecinka, i innych wulgaryzmów, tam gdzie nie było to absolutnie konieczne, budziło u mnie szczerą niechęć.

Mimo wszystko nie czytało mi się źle, książka jest lekka i rozumiem, że dla niektórych może być nawet komfortowa. Romantyczna (czasem do przesady),nosząca jednak ślady niedopracowania i braków w planowaniu fabuły. „Know from snow” nie skłoni nas również do żadnych refleksji, nad czym niezwykle ubolewam.

Dałabym więcej, naprawdę, bo książka ma potencjał. Ma, ale go nie wykorzystuje.

Historia wpisująca się w trend romansów, wykorzystujących motyw tragedii, w tym przypadku – strasznego wypadku, wskutek którego Felicity zostaje niepełnosprawna. I to wszystko wina tego wstrętnego cwaniaczka, Neo Harrisona, który przez własną nieuwagę wjechał w nią na swojej głupiej desce...