Jurek

Profil użytkownika: Jurek

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
42
Przeczytanych
książek
52
Książek
w biblioteczce
39
Opinii
321
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Trudno mi zrecenzować „Fenomen husarii” w sposób jednoznaczny – myślę że najlepiej będzie oddzielić ocenę formy od oceny treści. Sądzę że istnieje między nimi spora nierównowaga, wskutek czego książkę przeczytałem z zainteresowaniem, ale niestety nie można powiedzieć że „nie da się od niej oderwać” – sam Autor co i rusz konsekwentnie od niej „odrywa” czytelnika swoja drobiazgowością.

Treść jest naprawdę ciekawa – można odnieść wrażenie że R. Sikora jest prawdziwym znawcą tematu i wie wszystko o historii, wyposażeniu, szkoleniu, taktyce walki i wielu innych sprawach związanych z husarią. Moim zdaniem najciekawszy jest powracający w różnych momentach wątek społeczno-ekonomiczny, w ramach którego Autor opisuje jacy ludzie i z jakich powodów służyli w tej elitarnej i niezwykle skutecznej (a zarazem straszliwie kosztownej zarówno na etapie tworzenia, jak i utrzymania) formacji, i jak bardzo musieli się starać, żeby móc w tej służbie pozostać przez kilka lat. W ramach tegoż wątku Autor całkiem sensownie dowodzi, że przyczyn upadku husarii należy upatrywać raczej w katastrofie ekonomicznej państwa i zubożenia jego obywateli, a nie w modernizacji uzbrojenia czy zmiany warunków walki – i to uznałbym za najwartościowszą konkluzję, dla której warto przez książkę przebrnąć, i zapoznać się z przedstawioną argumentacją.

I tu dochodzimy do formy dzieła – słowo „przebrnąć” zostało użyte nieprzypadkowo. Zdaję sobie sprawę że zaprezentowanie wspomnianej wyżej tezy powinno zostać poparte odpowiednimi danymi, jednak książka niejako „stoi w rozkroku”: z jednej strony pisana jest w popularnonaukowym stylu (i dobrze! W końcu specjaliści to tylko niewielka część społeczeństwa…), jednak z drugiej strony zalew szczegółowych danych (i co gorsza – ich drobiazgowego omówienia) jest przytłaczający, tak jakby Autor nie był w stanie „odcedzić” najważniejszych informacji. Gdyby ten „materiał dowodowy” zaprezentować w formie bardziej syntetycznej – książka byłaby rewelacyjna.

Ale i tak warto po nią sięgnąć, żeby zdać sobie sprawę, jak wiele pracy i kosztów należało włożyć, żeby na polu bitwy pojawiła się ta unikalna (nie skopiowana w żadnej innej armii) formacja kawaleryjska, i jak bardzo różniła się swoim funkcjonowaniem od masowo wówczas wykorzystywanych wojsk najemnych.

Trudno mi zrecenzować „Fenomen husarii” w sposób jednoznaczny – myślę że najlepiej będzie oddzielić ocenę formy od oceny treści. Sądzę że istnieje między nimi spora nierównowaga, wskutek czego książkę przeczytałem z zainteresowaniem, ale niestety nie można powiedzieć że „nie da się od niej oderwać” – sam Autor co i rusz konsekwentnie od niej „odrywa” czytelnika swoja...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Homo przypadkiem Sapiens Tadeusz Bielicki, Konrad Fiałkowski
Ocena 6,8
Homo przypadki... Tadeusz Bielicki, K...

Na półkach:

Książka zaczyna się intrygująco - „wiekowym” (pochodzącym z lat 70 XX wieku) cytatem: „Aczkolwiek mózg nasz jest podstawową adaptacją naszego gatunku, jednakże, do czego jest on adaptacją, bynajmniej nie jest jasne” – jak w zwięzły sposób jeden z noblistów podsumował rezultaty ówczesnych badań nad ewolucją ludzkiego mózgu. Od tego czasu upłynęło kilka dekad, a książka „Homo przypadkiem sapiens” opisuje najważniejsze odkrycia, których w tym czasie dokonano, oraz przedstawia hipotezy (i wspierające je dowody) próbujące odpowiedzieć na przedstawione pytanie: „dlaczego ludzki mózg wygląda (i działa) w taki a nie inny sposób”.

Jeśli chodzi o formę: książka nie jest łatwa ani „lekkostrawna”, nie da się jej czytać z doskoku po 15 minut dziennie, ani „jednym okiem” tak jak popularnonaukowych gazet – trzeba się skupić, i to na dłuższy czas, żeby wciągnąć się w tok rozumowania i argumentację Autorów. Wprawdzie nie jest to praca ściśle naukowa dostępna jedynie dla specjalistów, tym niemniej „trzyma naukową formę” i mam wrażenie że dla osób nie mających żadnego kontaktu z biologią może być niezrozumiała, bo jest naładowana specjalistyczną terminologią (sam mam tzw. kontakt z dziedziną, ale i tak w kilku miejscach solidnie się spociłem lub nie do końca zrozumiałem sens wywodu). Ale i tak uważam że warto było podjąć wysiłek :)

Natomiast jeśli chodzi o zawartą treść – uważam że rewelacja. Autorzy za pomocą kilku prostych argumentów „wyrzucają do kosza” utrzymywany długo schemat dotyczący ewolucji mózgu człowieka, opisujący ten proces mniej więcej tak: „rozrost mózgu pociągał za sobą większe zdolności kojarzeniowe, a to skutkowało większą sprawnością i przeżywalnością osobników”. Brzmi ładnie, problem w tym, że jak dowodzą Autorzy (i nie wymyślają tego na poczekaniu, cytują bowiem jako źródła stos naukowych prac) w czasie gwałtownego przyrostu objętości ludzkiego mózgu (czyli przez kilkaset tysięcy lat) jego posiadacze nie dokonali praktycznie żadnego postępu cywilizacyjnego, natomiast w czasie kiedy rodziła się i rozwijała komunikacja za pomocą mowy oraz cywilizacja „techniczna” (ostatnie sto kilkadziesiąt tysięcy lat) – mózg ludzki zmniejszał swoje rozmiary. Czyli śliczna, wspomniana wyżej hipoteza „się rypła”.

Dlaczego więc ludzki mózg ewoluował w konkretny sposób – albo – jak w przytoczonym na początku cytacie „do czego jest on adaptacją”? Nie napiszę żeby nie psuć nagrody tym chętnym i wytrwałym, którzy mimo trudnej formy przebrną przez książkę, mogę jedynie wspomnieć, że – podobnie jak całe dzieło – także i jego tytuł wygląda na głęboko przemyślany, a określenie człowieka jako istoty „PRZYPADKIEM sapiens” w świetle przedstawionych argumentów jawi się jako całkowicie uzasadnione.

Książka zaczyna się intrygująco - „wiekowym” (pochodzącym z lat 70 XX wieku) cytatem: „Aczkolwiek mózg nasz jest podstawową adaptacją naszego gatunku, jednakże, do czego jest on adaptacją, bynajmniej nie jest jasne” – jak w zwięzły sposób jeden z noblistów podsumował rezultaty ówczesnych badań nad ewolucją ludzkiego mózgu. Od tego czasu upłynęło kilka dekad, a książka „Homo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Lech Wałęsa jest postacią historycznie przypadkową, to jest przykład płatania figlów przez historię. Dylemat polega na tym, że głód moralnego przywództwa w Polsce spowodował to niesłychane wyniesienie Wałęsy. […] A zarazem wiadomo, że ten człowiek, chociaż jest symbolem przełomu, nie jest oczekiwanym przywódcą”. To fragment z tekstu pochodzącego z roku 1981, zacytowany w książce Cenckiewicza „Wałęsa – człowiek z teczki”. Niektórzy już wtedy mieli wątpliwości czy podejrzenia, ale jeszcze nie dowody. Na te trzeba było poczekać jeszcze prawie trzy dekady.
Wspomniana książka Cenckiewicza jest ilustracją biblijnego powiedzenia „szukajcie a znajdziecie”. Widać że nie tylko jej bohater ma do sprawy bardzo emocjonalny stosunek – Cenckiewicz też z uporem maniaka zbiera wszelkie drobiazgi i mozolnie skleja z tego swoją układankę, co nie jest proste w sytuacji, gdy spora część dokumentacji została zniszczona. Tym niemniej widać przewagę rekonstruktora-zawodowca, który wie że szukać należy w wielu miejscach (i jego trud zostaje nagrodzony) nad amatorami niszczącymi dowody tylko w najbardziej oczywistych lokalizacjach. Konkluzja nie jest wesoła – Wałęsa nieraz wchodził w kontakty z różnymi służbami, chętnie współpracował, wyroki Sądu Lustracyjnego to „lipa”, strajkami w stoczni manipulował „na zlecenie”, rok 1989 to ewolucja a nie rewolucja… Interesujące.
Pozostaje pytanie: wierzyć czy nie wierzyć? Zachęcam do przeczytania, niechaj każdy wyrobi sobie własną opinię. Ja zdecydowanie polecam. I jestem w stanie uwierzyć Cenckiewiczowi. Tym bardziej, że sprawa co i rusz ociera się o sąd, i za każdym razem trudno mówić o sukcesie Wałęsy. Cenckiewicz w swojej książce cytuje jedną z wypowiedzi eksprezydenta – z roku 2007: „Wiem, że Cenckiewicz coś kombinuje. Jeśli to będzie nieprawda, to spotkamy się w sądzie”. Do tej pory, mimo wydania kilku książek – nie spotkali się. Jeśli doliczyć do tego niedawne rozstrzygnięcie kilkuletniego procesu Wałęsa vs. Wyszkowski, wskutek którego obecnie legalnie można nazwać Wałęsę „Bolkiem” – coraz trudniej nalepić na książki Cenckiewicza naklejkę „political fiction”. Wstawiam sporo „gwiazdek” – bo i dobrze się czyta, i temat ważny, i naprawdę rzetelnie został potraktowany.

„Lech Wałęsa jest postacią historycznie przypadkową, to jest przykład płatania figlów przez historię. Dylemat polega na tym, że głód moralnego przywództwa w Polsce spowodował to niesłychane wyniesienie Wałęsy. […] A zarazem wiadomo, że ten człowiek, chociaż jest symbolem przełomu, nie jest oczekiwanym przywódcą”. To fragment z tekstu pochodzącego z roku 1981, zacytowany w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Jurek

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
42
książki
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
321
razy
W sumie
wystawione
42
oceny ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
286
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]