Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Relacja Leny i Alana dość schematyczna, ale książka jest letnia i przyjemna w odbiorze. Mimo wszystko, jeśli kolejna część miałaby przedstawiać ich dalsze dzieje, to średnio miałabym ochotę się w to zagłębiać, ale zauważyłam, że w następnych częściach z serii głównymi bohaterami są inne postacie, więc nabrałam większej ochoty po sięgnięcie po nie.

Relacja Leny i Alana dość schematyczna, ale książka jest letnia i przyjemna w odbiorze. Mimo wszystko, jeśli kolejna część miałaby przedstawiać ich dalsze dzieje, to średnio miałabym ochotę się w to zagłębiać, ale zauważyłam, że w następnych częściach z serii głównymi bohaterami są inne postacie, więc nabrałam większej ochoty po sięgnięcie po nie.

Długo zwlekałam z sięgnięciem po serię z Forstem i w sumie sama nie wiem, jakie miałam ku temu powody, bo "Ekspozycja" wciągnęła mnie już po kilkunastu stronach i podoba mi się bardziej niż seria z Chyłką. Do tamtej musiałam się chwilę przekonywać i teraz nadal chętnie czytam kolejne tomy, ale z Forstem od razu poszło jak z płatka. Dobrze, że są kolejne tomy i nie muszę nie wiadomo ile czekać po takim cliffhangerze, jaki autor zaserwował na sam koniec.

Długo zwlekałam z sięgnięciem po serię z Forstem i w sumie sama nie wiem, jakie miałam ku temu powody, bo "Ekspozycja" wciągnęła mnie już po kilkunastu stronach i podoba mi się bardziej niż seria z Chyłką. Do tamtej musiałam się chwilę przekonywać i teraz nadal chętnie czytam kolejne tomy, ale z Forstem od razu poszło jak z płatka. Dobrze, że są kolejne tomy i nie muszę nie...

Ostatnio nie trafiam na dobre reportaże i "Kraj nie dla wszystkich. O szwedzkim nacjonalizmie" jest kolejnym tego przykładem. Jest w tym trochę i mojej winy, bo widziałam mnóstwo niepochlebnych opinii, a mimo to zdecydowałam się sprawdzić to na własnym przykładzie. Reportaż jest bardzo toporny w czytaniu, ciężki w przebrnięciu, niestety nie ciekawił mnie, chyba nawet nic z niego nie wyniosłam.

Ostatnio nie trafiam na dobre reportaże i "Kraj nie dla wszystkich. O szwedzkim nacjonalizmie" jest kolejnym tego przykładem. Jest w tym trochę i mojej winy, bo widziałam mnóstwo niepochlebnych opinii, a mimo to zdecydowałam się sprawdzić to na własnym przykładzie. Reportaż jest bardzo toporny w czytaniu, ciężki w przebrnięciu, niestety nie ciekawił mnie, chyba nawet nic z...