Pedagog, socjoterapeuta, praktyk Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach. Rocznik 1981. Od ponad dekady pracuję z młodzieżą i dziećmi znajdującymi się w trudnej sytuacji życiowej. O zawodowym pisaniu marzyłem prawie od zawsze. Choć jestem fanem fantastyki, to jako autora zafascynowała mnie literatura obyczajowa. W swoich tekstach wykorzystuję zarówno wyobraźnię, jak i doświadczenie zawodowe. Jestem Gdańszczaninem z wyboru, ale „zawodowym” Gdynianinem. Do pisania inspirują mnie podróże, szczególnie te lokalne. Na co dzień jestem tatą dwóch żywiołowych chłopców i pełnoetatowym mężem. Fascynuję się niemal wszystkim, począwszy od kulinarnej strony życia, jego smaków i zapachów, po paralotniarstwo i historię Dywizjonu 303.https://fb.me/tomaszbetcherfanpage
Na początku nudnawa, ale z czasem akcja nabiera temperamentu, poznajemy bohaterów i ich przeszłość, robi się coraz ciekawiej. Zakończenie wydawać by się mogło będzie bardzo przewidywalne, a jednak dramatyczny przebieg zdarzeń z ostatnich stron książki, sprawia, że o pewnych swoich stylach bycia, zaczynamy myśleć w inny sposób - nie zawsze jest czas żeby naprawić błędy i przeprosić za wyrządzone przykrości.
Nie wiem co myśleć o tej książce. Z jednej strony fajnie mi się ją czytało, to było coś innego, niż do tej pory czytałam, a z drugiej nie wywarła na mnie, aż tak wielkiego wrażenia na jakie liczyłam.
Julia zostaje sama z dwójką dzieci, mąż wyjechał za lepszymi zarobkami do Norwegii.
Z każdym dniem, miesiącem, rokiem mężczyzna zaczyna rzadziej kontaktować się z rodziną, przestaje nawet ich odwiedzać, kobieta jednak cały czas żyje nadzieją, że jej mąż wróci.
Nie dość że małżonek zostawia rodzinę, to jeszcze córka przechodzi kryzys, bunt, zamyka się w swoim świecie, relacje matka- córka osłabiają się, a syn- syn ma problemy skórne i żaden lekarz w Gdańsku nie jest w stanie pomóc chłopcu.
Rodzice kobiety postanawiają zasponsorować jej i wnukom wakacje w Beskidach u szeptucha leczącego ziołami. Dziadkowie mają nadzieję, że wnuk wróci odmieniony, a córka odpocznie i nabierze sił.
Rodzina wyrusza w długą podróż. Na miejscu okazuje się, że słynny szeptun przeniósł się na łono Abrahama, a dom zamieszkuje jego wnuk.
Julia chce wyjechać z posesji młodego mężczyzny i znaleźć gdzieś w okolicach pokój do wynajęcia jednak w jej samochód uderza piorun.
Kobieta w tym momencie musi liczyć na dobre serce gospodarza i jego gościnność do czasu, gdy miejscowy mechanik naprawi samochód.
Książka ogólnie przyjemna, dużo się dzieje, każda z postaci ma swój wątek, więc możemy dowiedzieć się co nieco o każdym bohaterze.
Przyjemnie czytało mi się opisy przyrody, gór, tamtejszych tajemniczych miejsc, tak samo historie i legendy opowiadane przez szeptuna.
Jednak czegoś mi brakowało, mimo,że autor umieścił tu różne motywy i problemy, a nawet nutkę fantasy, bo jak inaczej nazwać wizję które się sprawdzają, to jednak ta powieść nie zachwyciła mnie.
Wiem jednak, że jeszcze kiedyś sięgnę po tę książkę dla samych opisów tej przyrody bo romans Juli i szeptuna nie urzekł mnie.