Powiedz Tak Goldy Moldavsky 7,4
ocenił(a) na 63 tyg. temu [współpraca reklamowa]
Wobec „powiedz tak” miałam tylko jedno oczekiwanie - liczyłam, że będzie to urocza, komfortowa książka przy której miło spędzę czas i pod tym względem książka całkowicie mnie usatysfakcjonowała.
W trakcie jej czytania, uśmiech praktycznie nie schodził mi z twarzy, chociaż zdarzyło się też, że pojawiły mi się łzy w oczach.
Bardzo podobał mi się oryginalny pomysł na fabułę, przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z poruszeniem w książce tematu zielonej karty dla imigrantów i trudności związanych z jej otrzymaniem. Podobało mi się to, jak podeszła do tego tematu autorka, nie spłycając go i pokazując realia imigrantów przebywających na terenie kraju nielegalnie.
Pierwszy raz miałam styczność z twórczością tej autorki i bardzo spodobał mi się styl pisania. Krótkie rozdziały dodatkowo pisane przyjemnym językiem sprawiły, że przeczytałam tę książkę w kilka godzin, pomimo zastoju czytelniczego z którym męczyłam się od dłuższego czasu.
W książce dostrzegłam jednak dwa minusy, które przeważyły na mojej ocenie.
Pierwszy odnosi się do strony bardziej technicznej aniżeli do treści, ponieważ w książce nie zostały przetłumaczone hiszpańskie dialogi. Początkowo siedziałam z tłumaczem w ręku i po prostu sprawdzałam sobie, o czym rozmawiają bohaterki, jednak było to dosyć uciążliwe i wybijało mnie z ciągłości czytania, więc po jakimś czasie zrezygnowałam z tego i próbowałam domyśleć się, o czym toczy się rozmowa. Jednak czytanie książki nie powinno polegać na domyślaniu się czegoś, także brak tłumaczenia to uciążliwy aspekt.
Druga rzecz, która nie przypadła mi do gustu odnosi się już stricte do fabuły. Strasznie irytowało mnie to, jaką presję wywierała na swoim przyjacielu Jimena, naciskając na niego w kwestii ślubu. Szczególnie absurdalne było dla mnie to, że nie zaprzestała nawet, gdy dowiedziała się o powodach jego odmowy i przeżyciach. To było według mnie zwyczajnie słabe zachowanie.
Niezbyt polubiłam główną bohaterkę, bo odniosłam wrażenie, że myślała ona strasznie płytko i lekceważyła wiele spraw.
Pokochałam za to Vitaly’ego. Bardzo szybko skradł moje serce swoim zachowaniem, a cała kreacja jego postaci jeszcze bardziej mnie zainteresowała. Mam wrażenie, że ma on najlepiej wykreowane tło emocjonalne i jest wyrazistym bohaterem, pomimo życia bardziej w cieniu.
Z tą książką spędziłam czas naprawdę miło, jednak nie jest to jedna z tych, do których będę wracała. Niemniej jednak cieszę się, że miałam możliwość poznania tej historii i polecam wam ją również.