Nightbane Alex Aster 7,3
ocenił(a) na 76 tyg. temu "Nightbane" to kontynuacja "Lightlarku" w którym mieliście okazję towarzyszyć Isli - naszej głównej (irytującej) bohaterce podczas Centennialu, kiedy to walczy o wygranie tego trwającego sto dni turnieju i w międzyczasie wraz z królem Orem, poszukuje tajemniczego serca wyspy, które skutecznie może zniszczyć klątwy, przez które wszystkie krainy: Niebiańska, Gwiezdna, Słoneczna, Księżycowa, Dzikich oraz Mroczna zostały spętane okrutnymi konsekwencjami.
Oczywiście naszej bohaterce udaje się (nie bez małych potknięć) złamać klątwę, a w międzyczasie wychodzą rożne kłamstwa i tajemnice, które sprowadzają nas do drugiego tomu tej historii.
Oto Isla, zakochana (nie pytajcie mnie jak to się stało, bo sama głupieje i przewracam oczami za każdym razem) w królu Oro, z jego pomocą stara się zapomnieć o zdradzie Mrocznego władcy Grimshawa i przyjaciółki oraz nauczyć się władania mocami. Jednak Grim (jej!) nie daje o sobie zapomnieć i nawiedza Islę w snach, a ostatecznie ostrzega pozostałych władców i króla, że zamierza najechać Lightlark.
Wszyscy szykują się do wojny, a w tym czasie Isla powoli odzyskuję wspomnienia, poznaje swoją przeszłość z Grimem, a jej serce zaczyna rozdzierać się między dwóch mężczyzn, co ostatecznie może przyczynić się do wyniku wojny. Kogo wybierze Isla? Jaki będzie wynik starcia wojennego? Odpowiedź może Was zadziwić.
Całość czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Na plus są dobrze rozbudowane światy oraz sceny walk. Wątek enemies to lovers aż iskrzy i czyta się go z wypiekami na twarzy, ale wszytko jest tu subtelnie wyważone. Postacie drugoplanowe są bardzo dobrze rozpisane. Remlan i Enya, to moi ulubieńcy.
Tak więc dlaczego 7 gwiazdek a nie 10?
No cóż. Tak jak w przypadku poprzedniego tomu, tak i tutaj mam zastrzeżenia. Mianowicie:
1. Cały czas mam problem z tym trójkątem miłosnym. Normalnie lubię takie wątki, ale tu mi to całkowicie się nie klei. Uczucie między Oro a Islą zrodziło się tak naprawdę znikąd. A już na taką skalę jaką się to rysuje, to już w ogóle wydaje się nie możliwe (przecież to tylko 100 dni, z czego tylko połowę spędzili razem i to tylko przez kilka godzin w ciągu nocy). Cały drugi tom ten wątek mi strasznie zgrzytał.
2. Oro. Ehh...biedny Oro, który z potężnego króla, stał się miękka bułą na każde zawołanie Isli (ma się wrażenie, że to ona jest królową). Co chwila bucha od niego żar i fale gorąca, jakby całkowicie przestał panować nad swoimi emocjami, zupełnie jak nie on. Mam wrażenie, że postać Ora w tej części jest potrzebna tylko po to żeby jeszcze bardziej lubić Grima.
3. Wojna. Ten wątek choć dobrze przedstawiony, totalnie mi się nie trzyma sensu (uwaga SPOJLER!). Jest wyraźnie napisane, że Grim przybył z armią kilku tysięcy wojowników, a przez całą książke czytamy jak to Oro i Isla są uwaleni bo mają tylko parę setek, plus to co z lasu udało się Isli zwerbować,a tu nagle na polu bitwy cała ta garstka jest w stanie zepchnąć kilka tysięcy wyszkolonych wojowników w jakiś zamknięty krąg i rąbać ich jak kręgle...nie nie i jeszcze raz nie. Patrząc na Grima, wie się że jego wojsko jest perfekcyjnie wytrenowane i nie dałoby się tak zagonić.
Pomimo tych kilku zastrzeżeń czekam na trzeci tom, bo z chęcią przekonam się jak ta historia się zakończy :)