Gareth Brown

Księga Drzwi wprowadza czytelnika w fascynujący świat pełen magicznych ksiąg i niezwykłych bohaterów. Autor zdecydowanie ma ciekawy pomysł na fabułę, który wzbudza zainteresowanie od pierwszych stron. Niestety, mimo tej obiecującej koncepcji, całość nie spełniła moich oczekiwań. Jednym z głównych problemów, który napotkałam podczas czytania tej książki, było przeciąganie akcji w celu ukazania punktu widzenia wszystkich możliwych bohaterów. Chociaż rozumiem, że autor starał się stworzyć bogaty i wielowątkowy świat, to jednak sposób przedstawienia fabuły był męczący. Ciągłe skakanie pomiędzy różnymi postaciami sprawiło, że trudno było się wczuć w rozwój historii i poczuć więź z głównymi bohaterami. Kolejną irytującą kwestią było nadmierne skupienie na magicznych księgach. Choć na początku byłam zafascynowana tą koncepcją, szybko stało się jasne, że autora zafascynowanie tą tematyką wzięło górę nad równowagą fabularną. Zamiast służyć jako ciekawy element świata, magiczne księgi stały się głównym motywem, przytłaczając czytelnika nadmiarem informacji i detali. Pomimo tych mankamentów, trzeba przyznać, że autor ma talent do tworzenia wyobraźniowych światów i niesztampowych koncepcji. Szkoda tylko, że nie zostały one odpowiednio wykorzystane w ramach solidnej i przemyślanej struktury fabularnej. Podsumowując, Księga Drzwi to książka, która może przyciągnąć czytelnika swoim niebanalnym pomysłem, ale niestety, jej wykonanie nie spełnia oczekiwań. Zbyt duża ilość magicznych ksiąg i przeciąganie akcji sprawiają, że trudno jest się wciągnąć w historię i związać emocjonalnie z bohaterami. Dla fanów gatunku może to być ciekawe doświadczenie, ale dla mnie było to niestety rozczarowujące czytanie.