Czerwona siostra Mark Lawrence 7,0
ocenił(a) na 616 tyg. temu Dobry początek, średni środek i dość mocny finał - gdybym miała to streścić jednym zdaniem. Nie porwała mnie "Czerwona siostra" tak, jak tego po niej oczekiwałam. Mam wrażenie, że to bardzo powtarzalna historia, którą czytałam już wiele razy, ale to by mi nawet nie przeszkadzało, gdybym potrafiła zaangażować się emocjonalnie w losy bohaterek. Tego mi niestety zabrakło - każda z nich wydawała się właściwie taka sama, były bardzo jednowymiarowe i żadna z nich mnie do siebie nie przekonała, a ja lubię w książkach kibicować postaciom.
Nona Grey to dziewięcioletnia dziewczynka, którą mieszkańcy rodzinnej wioski oddali handlarzowi dzieci, gdy zaczęła się niepokojąco wyróżniać. Trafiła do miasta, a tam, na swoje nieszczęście, stanęła w obronie koleżanki, co zaprowadziło ją na szafot. W ostatnim momencie spod szubienicy ratuje ją tajemnicza mniszka, która zabiera dziewczynkę do żeńskiego klasztoru, pełniącego zarazem funkcję szkoły kształcącej przyszłe siostry - doskonałe wojowniczki, znające się na truciznach, a niekiedy potrafiące władać magią.
Na papierze brzmi to świetnie, w realizacji zabrakło mi jednak przede wszystkim emocji. Momentami siada też znacząco tempo, a pewne fragmenty książki są po prostu nudne. Podobał mi się za to pewien motyw wykorzystany przez autora, czyli trzykrotne powtórzenie jednej sceny na przestrzeni książki, za każdym razem sprawiając, że patrzymy na nią z zupełnie nowej perspektywy, bo po drodze dostajemy nowe informacje, które na to pozwalają. Chciałabym, żeby w kolejnych tomach bohaterki były starsze, bo dziwnie było uświadamiać sobie, że czytam o dzieciach. Nawet nie nastolatkach, a dzieciach. Chyba wolałabym dostać książkę o starszych siostrach, Imbryk albo Jabłko, mam wrażenie, że byłoby to dla mnie łatwiejsze do przejścia.
No i jeszcze te imiona.... Siostra Patelnia forever in my heart.