Niestety, bardzo słaba, zwłaszcza pod kontem braku neutralności światopoglądowej autorki.
Poza piękną oprawą graficzną, ja nie znajduję w niej niczego wartościowego, jedynie obrzydliwą antychrześcijańską indoktrynację ,która podprogowo wyśmiewa wiarę w Boga, przedstawiając ją młodemu czytelnikowi, jako element folkloru, ludowe gusła, nie znajdujące potwierdzenia w rzeczywistości .Tego typu narracja pojawia się w tej książce kilka razy w toku wątpliwej jakości fabuły. Najbardziej oburza mnie fakt, iż jest to właśnie pozycja dla dzieci, dlatego wysoce nieetyczne wydaje mi się przemycanie przez autorkę własnego poglądu na tak fundamentalne zagadnienia. Nie ma tutaj mowy o poszerzaniu horyzontów młodych czytelników, bo one się tak naprawdę dopiero kształtują, a tutaj autorka bezwstydnie próbuje je urabiać pod swoją ideologię. Nie i jeszcze raz nie, pozycja wylądowała w koszu, a szkoda bo potencjał był ogromny. Można było napisać naprawdę wartościową książkę, opartą na pięknie regionu, jego tradycjach i wartościach, z której dzieci mogły zaczerpnąć wiele mądrości.
Piękna opowieść dla małych i dużych. Autorka wspaniale przedstawia klimat, historię, zwyczaje, kulturę Beskidu Niskiego szlachetnym językiem i piękną autorską grafiką. Nawet dla mnie , mieszkanki tego regionu, wielką przyjemnością było zanurzenie się w baśniowych opisach, wydawało by się, rzeczy i zjawisk codziennych, znajomych.