Mój ukochany syn Amanda Prowse 7,7
ocenił(a) na 736 tyg. temu "Kiedy sięgam myślami wstecz, nie potrafię odróżnić jednego dnia od drugiego.
Każdy dzień był smutny.
Każdy dzień był taki sam.
Każdy dzień był wyczerpujący."
"Mój ukochany syn" to szczera opowieść o depresji i walce o zdrowie psychiczne. Opowieść o wyniszczającym wpływie choroby nie tylko na osobę nią dotkniętą, ale również na rodzinę, która za wszelką cenę próbuje wyrwać dorosłe już dziecko, ale wciąż dziecko, ze szpon depresji, która rozgościła się w ciele i duszy młodego chłopaka. To poszukiwanie odpowiedzi "dlaczego?" i walka o lepsze jutro.
Autorzy tej prawdziwej historii to: Amanda Prowse - poczytna autorka powieści obyczajowych i Josiah, jej syn, który mając dziewiętnaście lat przestał chcieć żyć.
"Mój ukochany syn" to szczere, bolesne i emocjonalne zwierzenie. Miłość, gniew, rozpacz, frustracja, walka i nadzieja to prawdziwe oblicze ich życiowych przejść.
Ta książka to próba podzielenia się kawałkiem bardzo osobistego życia - czy można mieć prawo do jego oceny? Nie. Wystarczy się wsłuchać, próbować zrozumieć i odważyć się na własną refleksję.
Trudno jest mówić o depresji.
Mam poczucie, że temat nie do końca jest zrozumiany, że ludzie boją się kontaktu z osobą z depresją, nie rozumieją jej, nie wiedzą jak się zachować.
Może się mylę, ale myślę, że dla wielu depresja to wymysł współczesnej psychiatrii i psychologii.
Podejście do tej choroby zmienia się bardzo powoli.
Warto pojąć, że depresja to choroba, która nie zależy od woli człowieka. Nie jest obniżonym nastrojem, który możemy skutecznie kontrolować za pomocą woli i pozytywnego myślenia.
Depresja ma wiele oblicz, a ludzie potrzebujący pomocy czasami wyglądają na ludzi, którzy nie potrzebują pomocy.
Depresja zabija.
"Depresja nie wybiera. Nie dba o rasę, wyznanie, kolor skóry ani seksualność; nie obchodzi jej twój majątek, twoje ubóstwo, twoja polityka ani twój styl życia. Depresja może zatopić w tobie szpony, a kiedy to zrobi, bardzo trudno się ich pozbyć. Nikt nie jest na nią odporny."
Depresja Josha przybrała bardzo okrutne oblicze.
Czytając rozdziały Josha przeszywał mnie ogromny smutek, bezradność i przerażenie.
Jego choroba to wciąż powracający najgorszy koszmar, z którego ciężko się wybudzić.
Z relacji matki bije bezsilności i niemoc w obliczu tego, co przeżywa syn. Jej obawy o życie syna namacalnie bolą.
To walka, bez strategii, to wciąż szukanie skutecznego rozwiązania.
Amanda i Josh wpuszczają czytelnika do swojego "szarego świata" - świata z depresją.
Jednak oboje zostawiają jasny komunikat - nie jesteś sam, jest nadzieja.
Czytajcie, próbujcie się wczuć w jedno z osobistych świadectw dwójki ludzi, matki i syna, którzy stanęli w obliczu choroby.
To książka dla każdego dojrzałego czytelnika, ale przede wszystkim dla takiego, który cierpi na depresję i tego, który kocha kogoś z depresją.