Conclave

Po rewelacjach Eriki i magicznej scenie pod pokładem z jej udziałem zabrakło mi więcej pikantnych sekretów od pozostałych, którymi mogliby się podzielić na konklawe i po raz kolejny wywrócić wszystko do góry nogami.
Ciekawy wątek Alex.

Po rewelacjach Eriki i magicznej scenie pod pokładem z jej udziałem zabrakło mi więcej pikantnych sekretów od pozostałych, którymi mogliby się podzielić na konklawe i po raz kolejny wywrócić wszystko do góry nogami.
Ciekawy wątek Alex.

Najgorsza część tej serii

Najgorsza część tej serii

Piece of art!
Zdecydowanie potrzebna nowela, której często brakuje w książkach.

Piece of art!
Zdecydowanie potrzebna nowela, której często brakuje w książkach.

"Conclave" Penelope Douglas to nowelka, której akcja dzieje się pomiędzy "Kill switch", a "Nightfall". Szczerze najlepsze co jest w tej nowelce to Damon i Winter. Damon tatusiek❤️ to coś o czym mogłabym czytać w nieskończoność.

Aczkolwiek są tutaj też słabsze momenty, mam na myśli tutaj większość scen z Michaelem. Zdecydowanie wolałbym więcej Damona i Winter niż kłótni Michaela i Riki, które właściwie po jednej "sytuacji" znikają, moim zdaniem było to po prostu niepotrzebne, aby przeciągać to przez połowę tej książki.

Co do pozostałych bohaterów to dowiadujemy się, że z Willem nie ma od roku kontaktu, a Rika zwołuje jakąś konklawe na jachcie, aby omówić to co się z nim dzieje, podczas której w sumie nie dowiadujemy się nic szczególnego, bo od razu po niej jest znowu Rika i jej kłótnie z Michaelem. Warto też dodać, że występują tutaj również bohaterowie "Punk 57".

Książkę mimo to oceniam pozytywnie, ponieważ wszystkie sceny z Damonem i Winter wynagrodziły mi to co się działo pomiędzy Riką, a Michaelem. Liczę na to, że w "Nightfall" zostanie wszystko szczegółowo wyjaśnione.

"Conclave" Penelope Douglas to nowelka, której akcja dzieje się pomiędzy "Kill switch", a "Nightfall". Szczerze najlepsze co jest w tej nowelce to Damon i Winter. Damon tatusiek❤️ to coś o czym mogłabym czytać w nieskończoność.

Aczkolwiek są tutaj też słabsze momenty, mam na myśli tutaj większość scen z Michaelem. Zdecydowanie wolałbym więcej Damona i Winter niż kłótni...

Nie jestem przekonana czy napisanie takiego bonusu było potrzebne. Oczywiście przyjemnie się czytało i kocham cały wykreowany świat jednak... ten tom był w zasadzie o niczym. Może poza kilkoma ciekawymi informacjami i smaczkami. Wydaję mi się że można się było bez niego mimo wszystko obejść.

Nie jestem przekonana czy napisanie takiego bonusu było potrzebne. Oczywiście przyjemnie się czytało i kocham cały wykreowany świat jednak... ten tom był w zasadzie o niczym. Może poza kilkoma ciekawymi informacjami i smaczkami. Wydaję mi się że można się było bez niego mimo wszystko obejść.

Bardzo miła rozgrzewka przed sięgnięciem po ostatnią część Devils Night. Przypomina mi dlaczego najbardziej ze wszystkich bohaterów lubię Damona i Rikę.

Bardzo miła rozgrzewka przed sięgnięciem po ostatnią część Devils Night. Przypomina mi dlaczego najbardziej ze wszystkich bohaterów lubię Damona i Rikę.

Ja generalnie to pierwszy raz chyba czytam serię, gdzie jest taka nowelka. Czy wnosi cos głębszego do serii? Tego jeszcze nie wiem bo przede mną kolejny tom, ale miło było spotkać wszystkich w jednym miejscu i dowiedzieć się co knuja, co myślą i co planują.
Mało stronek ma a naładowana emocjami i tak gorącymi scenami, że strony parzą 🙈

Ja generalnie to pierwszy raz chyba czytam serię, gdzie jest taka nowelka. Czy wnosi cos głębszego do serii? Tego jeszcze nie wiem bo przede mną kolejny tom, ale miło było spotkać wszystkich w jednym miejscu i dowiedzieć się co knuja, co myślą i co planują.
Mało stronek ma a naładowana emocjami i tak gorącymi scenami, że strony parzą 🙈

Fajna wstawka do następnej części.

Fajna wstawka do następnej części.

Dwa krótkie opowiadania hermetyczne cyklu o czwórce przyjaciół i ich partnerek oraz powiązanych przyjaciół. Ogólnie takie sobie, ale autorka ma niezwykłą rękę do scen zbliżeń i w ogóle do podwyższania temperatury. Duży plus.

Dwa krótkie opowiadania hermetyczne cyklu o czwórce przyjaciół i ich partnerek oraz powiązanych przyjaciół. Ogólnie takie sobie, ale autorka ma niezwykłą rękę do scen zbliżeń i w ogóle do podwyższania temperatury. Duży plus.

Szczerze mam takie mieszane odczucia co do tej książki. Jest strasznie chaotyczna i w sumie to nie wiem czy tak wiele wnosi do ogólnej historii.

Strasznie dużo się dzieje, patrząc na to, że książka ma tylko 112 stron. Jest według mnie w niej wiele niedopowiedzeń i urwanych wątków, które nie wiem czy zostają wyjaśnione wszystkie bo w sumie to nie pisze, że jest to odpowiedź na wcześniejsze, dużo wcześniejsze pytanie.

Szczerze mam takie mieszane odczucia co do tej książki. Jest strasznie chaotyczna i w sumie to nie wiem czy tak wiele wnosi do ogólnej historii.

Strasznie dużo się dzieje, patrząc na to, że książka ma tylko 112 stron. Jest według mnie w niej wiele niedopowiedzeń i urwanych wątków, które nie wiem czy zostają wyjaśnione wszystkie bo w sumie to nie pisze, że jest to odpowiedź...