Jesteśmy społecznością, która kocha książki

12/12
Najlepsza sposrod ksiazek, ktore napisano dotad na ten temat. Dlaczego moim zdaniem najlepsza bo skupia sie przede wszystkim na dziecku, a nie na rodzicu, no i daje prawdziwe wsparcie. Daje konkretne rozwiazanie, a ja takie ksiazki lubie najbardziej. A zatem jeden wielki, czuly i wspierajacy jak najbardziej - prawdziwie kochajaca matka, konkret. Brawa. Uklony. Wielkie podziekowania. To ksiazka do pracy nad soba, a zatem nie czyta sie tego jak powiesc, ale warto dac jej czas. Autorka daje tez rady zwiazane z wychowaniem dzieci, wiec moim zdaniem powinna byc to lektura dla rodzicow, pedagogow, wychowawcow. Nie wszystkie matki potrafia kochac swoje dzieci i warto tym dzieciom pomagac, zwlaszcza gdy sa jeszcze dziecmi.

12/12
Najlepsza sposrod ksiazek, ktore napisano dotad na ten temat. Dlaczego moim zdaniem najlepsza bo skupia sie przede wszystkim na dziecku, a nie na rodzicu, no i daje prawdziwe wsparcie. Daje konkretne rozwiazanie, a ja takie ksiazki lubie najbardziej. A zatem jeden wielki, czuly i wspierajacy jak najbardziej - prawdziwie kochajaca matka, konkret. Brawa. Uklony. Wielkie...

Coz! Nie spodziewalam sie. Wziela mnie to ksiazka calkiem z zaskoczenia. Po "Przez", ktore zostawilo mnie z takim sobie" i czytajac swoja opinie tutaj, o tej ksiazce, przypomnialam sobie, ze najwiekszym moim zarzutem do niej bylo, ze za malo odpowiada na pytanie dlaczego. A ja bym chciala wiedziec. Tego mi brakowalo, dlaczego bohater tak sie zachowuje. Przepasc pomiedzy tamta a ta opowiescia jest niczym row, no moze nie Marianski, ale niemal takich rozmiarow. Pachniala mi ta historia, a bardziej jezyk, ktory szalenie mnie uwiodl, Gombrowiczem i te powtorzenia i ten wachlarz bohaterow i sam klimat wiejski.... Coz, to oczywiscie nie ten poziom, ale kierunek bardzo zblizony. Witoldo idzie oczywiscie szerzej, glebiej, bardziej ponadczasowo i bardziej gombrowiczowsko, ale jestem pod wrazeniem pomyslowosci i piora Zoski Papuzanki. Wspaniale, ze w te strone idzie. Zamierzam przeczytac wczesniejsze jej ksiazki, ale najbardziej ciesze sie na to co nadejdzie. Juz to bylo blyskotliwe, swieze, mimo ze to w duzej mierze o tradycji, ale podane lekko i usmiechalam sie niemal przez caly czas lektury. Bardzo, bardzo... Nie wiedzialam, nie spodziewalam sie, ze az tak to bedzie dobre.... Naklad sie wyczerpal, ale czytajcie. Chocby ebooki, audiobooka posluchajcie. I taka mam na koniec refleksje, ze gdybym nie poczytala kilku ksiazek psychologicznych o niedojrzalych rodzicach to tak czesto bym sie chyba nie usmiechala. A moze wcale nie. Uwielbiam Pani ironie Pani Zosko!

Coz! Nie spodziewalam sie. Wziela mnie to ksiazka calkiem z zaskoczenia. Po "Przez", ktore zostawilo mnie z takim sobie" i czytajac swoja opinie tutaj, o tej ksiazce, przypomnialam sobie, ze najwiekszym moim zarzutem do niej bylo, ze za malo odpowiada na pytanie dlaczego. A ja bym chciala wiedziec. Tego mi brakowalo, dlaczego bohater tak sie zachowuje. Przepasc pomiedzy...

Wlasciwie 6/7 bo to 4 zbior opowiadan i jedne podobaly mi sie bardziej, a inne mniej. A ostatnie szczegolnie. Jakze inaczej czyta sie ksiazke, gdy zna sie jego autorke! I wlasciwie nie wiem czy to lepiej, chyba wolalabym tego znania nie miec podczas lektury. Moze wlasnie po to wymyslono numery na pracach maturalnych?
Coz, tak czy inaczej to ciekawe doswiadczenie i podoba mi sie ten debiut. Chyba wlasnie taki powinien byc. Bez silenia sie na niewiadomo co, ale z tym co obie z Maria bardzo sobie cenimy. Autentycznosc, piekno zaklete w prostocie i emocjach, ktorych w tym zbiorku (bo to niewielka ksiazka) jest naprawde sporo. Kobiece to jest mocno bo i narratorki sa w kazdym aspekcie zycia kobietami. Duzo tu zatem czucia, natury i refleksji nad zyciem i ludzmi. Polecam naturalnie bo Maria jest przecudna, czula i madra istota i wspaniale, ze chodzi po tej ziemi. No i pisze, a zatem czytajmy.

Wlasciwie 6/7 bo to 4 zbior opowiadan i jedne podobaly mi sie bardziej, a inne mniej. A ostatnie szczegolnie. Jakze inaczej czyta sie ksiazke, gdy zna sie jego autorke! I wlasciwie nie wiem czy to lepiej, chyba wolalabym tego znania nie miec podczas lektury. Moze wlasnie po to wymyslono numery na pracach maturalnych?
Coz, tak czy inaczej to ciekawe doswiadczenie i podoba mi...