Artur Pałyga

Szukałem jakichś reportaży o Białorusi i znalazłem ten. Dość mozolnie mi się go czytało. Nie wiem, czy wpływ na to ma styl autora, czy jego filologiczne naleciałości, które - zwłaszcza w drugiej części książki - są zbyt nachalne. Rozumiem, że polonista czuje "coś więcej" w rejonach związanych z wieszczem, ale w sumie, to czego się spodziewał? Że Maryla wyjdzie z grobu? Trochę zbyt dużo patosu w pewnych momentach. Choć w tej drugiej części są też ciekawsze historie ostatnich Polaków na Białorusi. Bo poza tym, to standard: bieda, milicja i Łukaszenko. Do przeczytania raczej z braku laku, tj. innych reportaży o Białorusi. Chyba, że ktoś zna jakieś i poleca, z chęcią przyjmę sugestie bibliograficzne.