Bezmatek
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Poza serią
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2020-04-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-04-15
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381910002
- Tagi:
- córka literatura polska matka miłość relacje rodzinne śmierć współczesna kobieta żałoba strata
- Inne
W brawurowej prozie Miry Marcinów wszystko jest dzikie i dziwne, a najdziwniejsza jest śmierć, której miało nie być. Bo na świecie są tylko dwie okoliczności końca: ktoś zmarł śmiercią tragiczną lub po długich cierpieniach. W tej książce jest inaczej. Są lata dziewięćdziesiąte i te teraz, są małe dziewczynki i młode matki. Marcinów próbuje znaleźć nowy język na opisanie straty i ze skrajnej intymności robi literaturę: transową, mocną, dowcipną, a jednocześnie drżącą, okrutnie szczerą, pełną czułości i tęsknoty nie wiadomo za czym, choć wiadomo, że tej pustki wypełnić się nie da.
„Bezmatek” to brutalna opowieść o pragnieniu życia i ucieczce od umierania oraz historia wielkiej, szalonej i zachłannej miłości, jaka może wydarzyć się tylko między matką a córką.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Intymność utraty
Sto sześćdziesiąt cztery centymetry wzrostu, kasztanowe włosy, szpilki i skórzane, ołówkowe spódnice. Intensywny zapach ostrych dań z curry, perfum i, niestety zbyt często, wypitej wódki. Uroda i nieprzewidywalność, niezachwiana wiara w marzenia, nawet najbardziej niedorzeczne. Wysoka czarna. Mama. Mama, która odeszła zbyt szybko, pozostawiając dorosłą córkę bezbronną wobec tej utraty.
Mira Marcinów (ur. 1985 r.),doktor nauk humanistycznych w zakresie psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego; adiunkt w Instytucie Filozofii i Psychologii Polskiej Akademii Nauk, dotąd znana była jako autorka książek o charakterze naukowym, eseistycznym. Wydała między innymi pozycje takie jak: „Na krawędzi wolności: szaleństwo jako wybór w filozofii Henryka Struvego” (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2012) czy trzytomowa „Historia polskiego szaleństwa” (wydawnictwo Słowo/Obraz Terytoria 2018). W swoich pracach interesowała się kwestiami szaleństwa, psychiatrii, literatury i historii idei.
Teraz zdecydowała się opowiedzieć historię niezwykle osobistą – historię relacji z matką i traumy, jaką była jej śmierć. To kolejna w ostatnim czasie książka, która podejmuje podobną tematykę – po pozycjach Marcina Wichy i Marka Bieńczyka – pojawia się kobieca perspektywa, perspektywa córki. „Bezmatek” to proza konfesyjna, traktująca o najbardziej intymnych rodzinnych relacjach. Słowo pojawiające się w tytule książki nie jest neologizmem – w języku bartników oznacza ul, w którym zginęła królowa – matka. Ule pozbawione matek skazane są na zagładę. Człowiek musi uporać się z utratą i żyć dalej.
Książka Miry Marcinów opowiada o bardzo silnej więzi, miłości. Podczas lektury wręcz nasuwają się pytania o to, czy aby na pewno jest to relacja zdrowa, a nie uzależnienie emocjonalne dorosłej córki alkoholiczki. W żadnym wypadku jednak negatywne emocje nie przeważają w tej opowieści. Mimo emocjonalnej niedojrzałości matki, jej nieodpowiedzialności i braku roztropności narratorka nie konfrontuje jej z ideałem, nie próbuje wpisywać w żaden schemat, obwiniać za swoje nieszczęścia. Przeważają ciepłe wspomnienia, akceptacja dla kobiety takiej, jaką była, z jej wadami i zaletami.
„Bezmatek” czyta się jak pamiętnik z terapii. Prostota wyznania kontrastuje z nieco pretensjonalnymi zabawami z formą, cytatami z piosenek, migawkowymi wspomnieniami i opisami dnia codziennego: kawy zamawianej w kawiarniach, pieczywa z czarnuszką. Tak jakby narratorka zbierała wszystko, co pomoże jej się uporać z traumą. Lekturze nieustannie towarzyszy poczucie wkraczania w czyjąś intymność, uczestniczenia w ekshibicjonistycznym akcie. Nie jest to jednak bezrefleksyjne wyrzucanie emocji. Narratorkę cechuje wysoka samoświadomość, emocjonalna inteligencja, subtelny humor – i niełatwy przecież w obliczu podejmowanego tematu dystans.
Pozostaje – być może nieco niestosowne — pytanie o wartość literacką tego „wyznania”, o jego „uniwersalność”, „odkrywczość”. Czy książka nie jest „tylko” pisanym z nieco egotycznej perspektywy „blogiem” wydanym w formie książkowej wyłącznie ze względów prestiżowych? Autorka widocznie nie ma ambicji stworzenia wielkiego dzieła, na przykład powieści o misternej fabule, dlatego też nie ma sensu ocenianie książki przez ten pryzmat. Największą siłą (i jednocześnie słabością) prozy Miry Marcinów jest autentyczność.
Ogromne wrażenie robią przede wszystkim te fragmenty, gdzie autorka pisze o niełatwej codzienności prosto, bez zabaw formalnych czy jakichkolwiek prób kreowania się. Na przykład o tym, w jaki sposób przygotowuje ciało, pieczołowicie wykonuje manicure zmarłej matce, zwlekając z wezwaniem pogotowia, niepewna, czy zadbała o wszystko, co trzeba. To właśnie ze względu na nie książka z pewnością będzie ważną lekturą dla czytelników, którzy w literaturze poszukują odpowiedzi na własne przeżycia i doświadczenia.
Anna Michalska
Oceny
Książka na półkach
- 4 015
- 2 312
- 386
- 329
- 125
- 80
- 70
- 50
- 42
- 41
OPINIE i DYSKUSJE
Książka nie z gatunku "DO CZYTANIA" - wolniejszego, szybszego, przed snem, w parku, w metrze, a "DO CZUCIA". Bo bardzo szybko można przelecieć przez niepełne strony od deski do deski, ale w moim odczuciu to bez sensu, nie język jest największą zaletą tej książki. Głownym walorem są uczucia, tak głębokie i prawdziwe, że momentami zapiera dech w piersiach.
Książka opowiada o relacji matki i córki i o pożegnaniu się. Ale fabuła jest tylko tłem. Bo myślę, że "Bezmatek" tak naprawdę zmusza mnie - czytelnika, żebym skontaktowała się ze swoimi przeżyciami i lękami. Nie jest mi łatwo nawet opowiedzieć o czym jest, bo jest intymna, bo opowiadając o niej jestem zmuszona odnieść się do moich uczuć, mojej przeszłości, do mojej Mamy.
Myślę, że jest to książka dla każdego, tylko nie w każdym momencie, że trzeba poczuć śmierć na tyle mocno albo zbliżyć sie do niej, żeby znać to, o czym pisze autorka, żeby móc to zrozumieć. A niestety praktycznie każdego to kiedyś dotyka...
Książka nie z gatunku "DO CZYTANIA" - wolniejszego, szybszego, przed snem, w parku, w metrze, a "DO CZUCIA". Bo bardzo szybko można przelecieć przez niepełne strony od deski do deski, ale w moim odczuciu to bez sensu, nie język jest największą zaletą tej książki. Głownym walorem są uczucia, tak głębokie i prawdziwe, że momentami zapiera dech w piersiach.
więcej Pokaż mimo toKsiążka opowiada o...
Piękna i wzruszająca historia o miłości matki i córki. Historia matki nieidealnej, a zarazem idealnej w oczach swojego dziecka. Poszukiwanie swojej tożsamości po stracie osoby najbliżej. Jak żyć kiedy całe twoje życie u boku stała twoja matka? Kiedy będąc dzieckiem człowiek uciekał się w ramiona matki. Po tym jak jej już nie ma człowiek rodzi się na nowo i uczy funkcjonować bez niej. Pełno w książce krótkich ale i przemyślanych zdań, które uderzają z wielką mocą. Wielokrotnie musiałam się powstrzymywać od płaczu, wszystkim życzę tak kochać swoją matkę że po śmierci na każdym kroku będziecie widzieć jej ślady. Każde wspomnienie będzie dla was pięknym przeżyciem a zarazem rozdrapywaniem starych ran. Chociaż może nie będę wam tego życzyć?
Piękna i wzruszająca historia o miłości matki i córki. Historia matki nieidealnej, a zarazem idealnej w oczach swojego dziecka. Poszukiwanie swojej tożsamości po stracie osoby najbliżej. Jak żyć kiedy całe twoje życie u boku stała twoja matka? Kiedy będąc dzieckiem człowiek uciekał się w ramiona matki. Po tym jak jej już nie ma człowiek rodzi się na nowo i uczy funkcjonować...
więcej Pokaż mimo tobez zadęcia, z czułością, rozpaczą i humorem opisana rodzinna relacja, która wywołuje ścisk w gardle, mimo że w gruncie rzeczy jest toksyczna.
bez zadęcia, z czułością, rozpaczą i humorem opisana rodzinna relacja, która wywołuje ścisk w gardle, mimo że w gruncie rzeczy jest toksyczna.
Pokaż mimo toŚwietna.
Świetna.
Pokaż mimo toNie jestem w stanie ocenić tej pozycji. Mam bardzo mieszane uczucia...
Nie jestem w stanie ocenić tej pozycji. Mam bardzo mieszane uczucia...
Pokaż mimo toTrudna, przytłaczająca a jednocześnie piękna relacja matki i córki. Ich role niejednoznaczne, przenikające się. I ta obezwładniająca pustka gdy jednej z nich zabrakło.
Zaskakująca utrata tożsamości córki po śmierci matki - świetnie oddaje ten stan tytuł książki. Dla mnie okazja do innego sporzenia na relacje z moją Mamą, która odeszła, a wciąż jest obecna w mym życiu, ale nie zawłaszcza przestrzeni, nie powoduje, iż inne bliskie osoby stają się mniej ważne.
Trudna, przytłaczająca a jednocześnie piękna relacja matki i córki. Ich role niejednoznaczne, przenikające się. I ta obezwładniająca pustka gdy jednej z nich zabrakło.
więcej Pokaż mimo toZaskakująca utrata tożsamości córki po śmierci matki - świetnie oddaje ten stan tytuł książki. Dla mnie okazja do innego sporzenia na relacje z moją Mamą, która odeszła, a wciąż jest obecna w mym życiu, ale...
Ładnie napisana, szybko się czyta, to przede wszystkim - bardzo mi się podobały opisy narratorki, tego, jak wyglądała jej relacja z matką, ale nie wzbudziła we mnie większych emocji, chociaż momentami w bardzo dziwny sposób mogłem się z nią utożsamić, ale nie na płaszczyźnie rodzic-dziecko. może to dlatego, że po prostu jestem mężczyzną.
Ładnie napisana, szybko się czyta, to przede wszystkim - bardzo mi się podobały opisy narratorki, tego, jak wyglądała jej relacja z matką, ale nie wzbudziła we mnie większych emocji, chociaż momentami w bardzo dziwny sposób mogłem się z nią utożsamić, ale nie na płaszczyźnie rodzic-dziecko. może to dlatego, że po prostu jestem mężczyzną.
Pokaż mimo toTrochę zapomniałam, że mam ten audiobook. A kupowałam wszystko, co dotyczyło śmierci rodziców. Moja mama odeszła rok i siedem miesięcy temu i nadal jest to dla mnie trudne. I chyba już zawsze będzie.
Bezmatek to fachowe określenie ulu, w którym brakuje pszczoły matki.
Ta książka jest bardzo cienka objętościowo, ale bardzo pełna treści - tęsknoty, smutku, żalu i czystego wkurwu na życiową niesprawiedliwość. Tak bardzo rozumiem autorkę. Tyle emocji i zachowań mogę uznać za identyczne. Słuchanie bolało ale też pomagało czuć się mniej samotną.
Trochę zapomniałam, że mam ten audiobook. A kupowałam wszystko, co dotyczyło śmierci rodziców. Moja mama odeszła rok i siedem miesięcy temu i nadal jest to dla mnie trudne. I chyba już zawsze będzie.
więcej Pokaż mimo toBezmatek to fachowe określenie ulu, w którym brakuje pszczoły matki.
Ta książka jest bardzo cienka objętościowo, ale bardzo pełna treści - tęsknoty, smutku, żalu i czystego...
Według mnie to po prostu książka nie dla mnie, jednak skoro przeczytałem - oceniam. Bazuje na zestawieniu emocji miłość (nieoczywista) i śmierć (dodatkowo - rak!) co jak widzę po opiniach jest receptą na wzruszenie. Moim zdanie jest wręcz odwrotnie - odbieram to jako najprostszą drogą na skróty, autorka nie miała wiele do powiedzenia i postanowiła bazować na oczywistym schemacie, który dla mnie jest nieciekawy. Ale może trzeba być córką, żeby to czytać?
Według mnie to po prostu książka nie dla mnie, jednak skoro przeczytałem - oceniam. Bazuje na zestawieniu emocji miłość (nieoczywista) i śmierć (dodatkowo - rak!) co jak widzę po opiniach jest receptą na wzruszenie. Moim zdanie jest wręcz odwrotnie - odbieram to jako najprostszą drogą na skróty, autorka nie miała wiele do powiedzenia i postanowiła bazować na oczywistym...
więcej Pokaż mimo toZachęcona?, badziej zaintrygowana jedną z recenzji na LC, najpierw wrzuciłam na półkę chcę przeczytać, a następnie już na bibliotecznej stronie zaznaczyłam chęć wypożyczenia, a że nie było kolejki szybko odebrałam i równie szybko przeczytałam.
A teraz mocno się staram, żeby nie zdominowały tej "recenzji" moje własne relacje z matką.
Wiedziałam, że będzie o przejściu żałoby, a sama okładka już rzuciła wyzwanie, bo niby matka-bo w szpilkach, ale może jednak córka, bo w pozycji embrionalnej.
Pierwsze strony dają mi sygnał, że odnajdę tu inną niż własną relacje z matką, ale też mi bliską. Po przeczytaniu całości wiem, że jest ona zupełnie inna.
Ze swojej perspektywy i innych znanych mi córek widzę w tej książce dobrą więź obu kobiet, której chwilami nawet zazdroszczę.
Ale czy brak takiej dobrej więzi jest gwarancją, że żałobę będzie się przeżywać mniej? Raczej wątpię.
Z koleji czy jako matka mogę przygotować swoje dzieci, żeby za bardzo nie cierpiały po moim odejściu? Nie sądzę.
Zawsze egoistycznie myślałam, że chcę umrzeć młodo by ograniczyć cierpienie towarzyszące pożegnaniu bliskich.
Chyba jednak nie potrafię napisać opinii bez własnych wycieczek...
I pomimo, że prawie w ogóle nie utożsamiam się z żadną z pań, na długo zostanie ta książka w mojej głowie.
A sam sposób jej napisania, gdzie na stronie może być tylko jedno zdanie odbieram bardziej jak pozostawienie przestrzeni na głębszą refleksję, podkreślenie pustki jaką zostawia bliska osoba, a nie jako marnotrawstwo kartek.
Przeczytałam kilka opinii, bo bardzo byłam ciekawa odczuć innych czytelników.
Zawsze tak mam, jak ktoś uderzy w moje struny.
Zachęcona?, badziej zaintrygowana jedną z recenzji na LC, najpierw wrzuciłam na półkę chcę przeczytać, a następnie już na bibliotecznej stronie zaznaczyłam chęć wypożyczenia, a że nie było kolejki szybko odebrałam i równie szybko przeczytałam.
więcej Pokaż mimo toA teraz mocno się staram, żeby nie zdominowały tej "recenzji" moje własne relacje z matką.
Wiedziałam, że będzie o przejściu żałoby,...