rozwińzwiń

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew

Okładka książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew Becky Chambers
Okładka książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Becky Chambers Wydawnictwo: Insignis Cykl: Mnich i robot (tom 2) fantasy, science fiction
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Mnich i robot (tom 2)
Tytuł oryginału:
A Prayer for the Crown-Shy
Wydawnictwo:
Insignis
Data wydania:
2024-03-27
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-27
Data 1. wydania:
2022-07-12
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788368053029
Tłumacz:
Anna Krochmal, Robert Kędzierski
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
91 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
157
138

Na półkach:

Pamiętasz moment w którym czułeś się na tyle niepewnie, że nie zapytałeś kogoś o kontakt? A może wstydziłeś się zapytać o odrobinę soli w restauracji? Bywają w naszej codzienności chwile nieśmiałości (rym niezamierzony) i wydawać by się mogło, że jest to ludzkie. Otóż nie! Nieśmiałe są nawet drzewa, a nazywa się to dokładnie nieśmiałość koron drzew lub jeśli miałoby to ułatwić poszukiwania crown shyness. Nie jestem biologiem. Udało mi się znaleźć informację, że drzewa dają sobie wzajemnie przestrzeń do wzrastania, bo jest to dobry sposób na uzyskania światła słonecznego dla zjawiska fotosyntezy. Podczas czytania nie zdawałam sobie sprawy o co chodzi, a po znalezieniu w Internecie zdjęcia tego zjawiska nie mogłam uwierzyć, że tak łatwo jest nam przegapiać takie rzeczy na co dzień. Podobno nie dotyczy to wszystkich gatunków drzew, jednak teraz bez wątpienia podczas spacerów będę zerkała w górę szukając nieśmiałych koron. Cudowna sprawa!

No, ale wracamy do przygody siostrata Dex, którzy podróżują wraz z Mszaczkiem po Pandze, aby zapoznać robota z ludźmi i znaleźć odpowiedź na jego pytanie. W drodze napotykają nowe twarze, nowe problemy i stare zwątpienia, które co jakiś czas powracają zakłócając przebieg trasy.

Książka jest zdecydowanie mniej filozoficzna niż jej poprzedniczka. W tamtej można odczuć lekkość i chęć oddechu, tutaj mamy fabułę, gdzie pojawiają się trudniejsze emocje. Siostrat Dex w dalszym ciągu nie są pewni tego, co robić z całym swoim życiem. Głównym motywem, który można przełożyć do naszej rzeczywistości, jest kryzys egzystencjalny. Brak pomysłu na siebie, próba odwlekania zmierzenia się z problemem, robienie wszystkiego, co tylko się da, żeby nie myśleć o przyszłości. Brzmi jak coś, co może dopaść każdego z nas. Nie ma tu jednak słów otuchy. Czuję, że może nastąpić to w trzecim tomie. Tutaj jest tylko melancholia, ale nie cały czas. Przetykana jest przygodami Mszaczka, które z impetem wchodzi do społeczeństwa ludzi.

Nie wiem czy jest tu ktoś, kto oglądał anime Fullmetal alchemist. Jest to historia o dwóch braciach, gdzie dusza jednego z nich została zamknięta w ciele robota. Alphonse Elric jest więc wielkim i groźnie wyglądającym robotem, jednak jest tak uroczy, zabawny i miły, że nie można się go bać. Właśnie z taką postacią kojarzy mi się nasz książkowy robot, z którym ma się ochotę iść razem ku przygodzie.

Dobrze spędzony czas nad lekturą, której trzeci tom być może powstanie. Seria jest nietuzinkowa. Podtrzymuję opinię, że nadaje się zarówno dla starszych jak i młodszych odbiorców. Język niebinarny nie sprawia problemów, ponieważ idzie się do niego przyzwyczaić.
Modlitwa za nieśmiałe korony drzew jest odrobinę słabsza, aniżeli Psalm dla zbudowanych w dziczy, jednak nie powinno być to dużym zaskoczeniem, bo to zwykle pierwszy tom jest tym najlepszym, choć nie zawsze.

Pozostaję mi tylko polecić Wam albo Waszym dzieciom historię Mszaczka i siostrata Dex, którzy przemierzając zastępy dzikiej puszczy, a następnie ludzkich wiosek, zastanawiają się nad tym czym jest życie i jak je przeżyć, żeby było ono jak najbardziej satysfakcjonujące.

Pamiętasz moment w którym czułeś się na tyle niepewnie, że nie zapytałeś kogoś o kontakt? A może wstydziłeś się zapytać o odrobinę soli w restauracji? Bywają w naszej codzienności chwile nieśmiałości (rym niezamierzony) i wydawać by się mogło, że jest to ludzkie. Otóż nie! Nieśmiałe są nawet drzewa, a nazywa się to dokładnie nieśmiałość koron drzew lub jeśli miałoby to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1099
1095

Na półkach:

W drugiej części serii Mnich i Robot wspomniani bohaterowie wyjeżdżają z dziczy. Wcześniej Dex poznawał świat natury, teraz wyrusza z Mszaczkiem do cywilizacji.

Gdy ludzie dowiadują się o robocie, który chce nawiązać z nimi kontakt, większość jest bardzo podekscytowana. Na komputer Dexa przychodzą liczne zaproszenia. Mszaczek zadaje napotkanym ludziom jedno pytanie: Czego potrzebujesz? Odpowiedzi plasują się w dwóch kategoriach. Cześć wymienia konkretną przysługę, np. naprawę roweru, część odpowiada bardzo ogólnie, wymieniając "cel", "przygodę" lub "towarzystwo". Mszaczkowi, który pragnie poznawać różne gatunki, trudno zrozumieć ludzi.

Robot za wykonane prace otrzymuje wynagrodzenie. Przy tej okazji autorka przedstawia społeczeństwo żyjące na podstawie wzajemnej wymiany przysług i towarów. Nie ma kary za długi a jeśli ktoś je ma pozostali uznają, że potrzebuje pomocy. To bardzo utopijna wizja.

Gdy jedna z części Mszaczka ulega uszkodzeniu, ten początkowo nie chce się naprawiać. Po zyskaniu świadomości maszyny postanowiły, że w razie awarii pozwolą sobie się rozpaść, by ich części mogły być wykorzystywane do budowy następnych pokoleń a gdy te się skończą ich gatunek wymrze, jak wszystko w przyrodzie. W końcu robot i mnich wypracowują kompromis.

Mszaczka cechuje wielka uważając i Dex mogą się od niego uczyć. Maszyna wykazuje wielką wrażliwość. Wskazując na nieśmiałe korony drzew, odkrywa przed siostratem aspekt rzeczywistości, na który ten nie zwracał wcześniej uwagi.

Celowo przedłużają drogę do Miasta, bo co będzie gdy osiągną cel? Czas będzie się rozstać a żaden z nich nie chce o tym myśleć.

Choć robot wydaje się pod wieloma względami naiwny jak dziecko to jego spojrzenie na świat jest świeże i pełne zachwytu. Maszyna skłania siostrata Dexa do przemyśleń i zmienia jego spojrzenie na sens życia. W finale obaj odnajdują zwykłe, codzienne radości.

Zakończenie dylogii jest piękne jak zorza polarna albo świecący fitoplankton. To coś, co rozświetla noc i zapiera dech swoją urodą.

Książka niesie otuchę jak filiżanka dobrej herbaty w chłodny dzień.

W drugiej części serii Mnich i Robot wspomniani bohaterowie wyjeżdżają z dziczy. Wcześniej Dex poznawał świat natury, teraz wyrusza z Mszaczkiem do cywilizacji.

Gdy ludzie dowiadują się o robocie, który chce nawiązać z nimi kontakt, większość jest bardzo podekscytowana. Na komputer Dexa przychodzą liczne zaproszenia. Mszaczek zadaje napotkanym ludziom jedno pytanie: Czego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
534
15

Na półkach:

Solarpunk, w sumie opowieść drogi, szukaniu siebie w świecie teoretycznie idealnym, ale nawet w takim można czuć się niedopasowanym, zagubionym. To także historia przyjaźni, między dwie żyjącymi jednostkami, z której jedna nie jest człowiekiem:). Lekka i nastrojowa lektura, pobudzająca do przemyśleń.

Solarpunk, w sumie opowieść drogi, szukaniu siebie w świecie teoretycznie idealnym, ale nawet w takim można czuć się niedopasowanym, zagubionym. To także historia przyjaźni, między dwie żyjącymi jednostkami, z której jedna nie jest człowiekiem:). Lekka i nastrojowa lektura, pobudzająca do przemyśleń.

Pokaż mimo to

avatar
728
132

Na półkach: , , ,

Bardzo mi się podobała, tak samo jak pierwsza część. Krótka historia, podana w przyjemnej formie, ale poruszająca ciekawe kwestie. Po prostu warto przeczytać.

Bardzo mi się podobała, tak samo jak pierwsza część. Krótka historia, podana w przyjemnej formie, ale poruszająca ciekawe kwestie. Po prostu warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
540
347

Na półkach:

Za poetyckim tytułem "Modlitwa za nieśmiałe korony drzew" kryje się drugi tom serii Mnich i robot, filozoficznego soft sci-fi. Dex i Mszaczek opuszczają Dzicz, a mnich staje się dla robota przewodnikiem po świecie ludzi.

Ta krótka powieść została utrzymana w tym samym, lekkim tonie co poprzednia część. Myślę, że te książki dla wielu mogą okazać się po prostu komfortową serią, a dla innych, mających opory przed tym gatunkiem, dobrym tytułem do rozpoczęcia przygody ze scifi.

Autorka przedstawia nam ciekawe koncepcje w kreacji swojego świata, nietypową przyjaźń rodzącą się między człowiekiem a robotem, a oprócz tego stawia pytania o naturę człowieka, o jego pragnienia, dążenia, zwraca też uwagę na dobro planety.

Bohaterowie podróżują od wioski do wioski, spotykają różne osoby, a każde z tych spotkań obaj odczuwają inaczej. Można by powiedzieć, że jest to wyprawa, która ich zmienia, lecz największy wpływ mają na siebie nawzajem. Zarówno mnich herbaciany jak i robot, przechodzą swego rodzaju przemiany.

Bardzo podobało mi się to, że ta dwójka poszukuje. Poszukują celu istnienia, satysfakcji, odpowiedzi, misji. To jest coś, z czym łatwo było mi się utożsamić, mogłam ich dzięki temu lepiej zrozumieć i mocniej im kibicować.

Ten tytuł był dla mnie idealny na trudny czas, pomagał oderwać myśli i się zrelaksować. Czasem skłaniał do przemyśleń, chociaż nie tak często jak mogłoby się wydawać. Nie jest to mój ulubiony typ sci-fi, lecz naprawdę miło będę wspominać tę serię. Nie wiem czy do końca rozumiem jej fenomen, mogę jednak przyznać, że ma w sobie coś wyjątkowego i komfortowego.

Za poetyckim tytułem "Modlitwa za nieśmiałe korony drzew" kryje się drugi tom serii Mnich i robot, filozoficznego soft sci-fi. Dex i Mszaczek opuszczają Dzicz, a mnich staje się dla robota przewodnikiem po świecie ludzi.

Ta krótka powieść została utrzymana w tym samym, lekkim tonie co poprzednia część. Myślę, że te książki dla wielu mogą okazać się po prostu komfortową...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
230

Na półkach:

Trudno jest traktować tę serię jako dwie osobne książki. Drugi tom jest bezpośrednią kontynuacją Psalmu dla zbudowanych w dziczy, a obie powieści są po prostu tak samo świetne. Jednak to, co wyróżnia drugą część, to zawarty w niej humor. Nie dostajemy jedynie filozoficznych rozważań o życiu, a zapewnia nam ona również dużą dawkę radości. Podczas czytania złapałam się parę razy na niekontrolowanym uśmiechaniu do książki. Myślę, że już samo to świadczy, że powinniście przeczytać tę pozycję.

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew jest wspaniałą powieścią drogi; poznajemy nie tylko ludzi, ale również ustrój, jaki panuje w tym świecie. Element historii, o którym myślę, że warto wspomnieć, to stworzony przez autorkę system walutowy. Nie chcę jednak spojlerować i tłumaczyć całego jego działania. Mogę jedynie zdradzić, że jest trochę wyidealizowany, trudno byłoby go wyegzekwować w prawdziwym życiu. Jednak czasem warto być idealistami i pozachwycać się czy rozmarzyć nad cudowną wizją świata.

Całą recenzje przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2024/04/16/modlitwa-za-niesmiale-korony-drzew-recenzja-ksiazki/

Trudno jest traktować tę serię jako dwie osobne książki. Drugi tom jest bezpośrednią kontynuacją Psalmu dla zbudowanych w dziczy, a obie powieści są po prostu tak samo świetne. Jednak to, co wyróżnia drugą część, to zawarty w niej humor. Nie dostajemy jedynie filozoficznych rozważań o życiu, a zapewnia nam ona również dużą dawkę radości. Podczas czytania złapałam się parę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1363
1361

Na półkach:

W „Modlitwie za nieśmiałe korony drzew” bohaterowie/bohaterki poznane z poprzedniej części mają nadzieję znaleźć odpowiedź na kolejne nurtujące ich pytania, a przy tym poznają innych przyjaciół, uczą się nowych pojęć i doświadczają entropijnej natury wszechświata.

Autorka skupiła się na filozoficznych rozważaniach, ale zrobiła to w sposób nietypowy.

Ciąg dalszy recenzji na:

https://www.facebook.com/photo/?fbid=938121471443972&set=a.530574228865367

W „Modlitwie za nieśmiałe korony drzew” bohaterowie/bohaterki poznane z poprzedniej części mają nadzieję znaleźć odpowiedź na kolejne nurtujące ich pytania, a przy tym poznają innych przyjaciół, uczą się nowych pojęć i doświadczają entropijnej natury wszechświata.

Autorka skupiła się na filozoficznych rozważaniach, ale zrobiła to w sposób nietypowy.

Ciąg dalszy recenzji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1243
1229

Na półkach: , ,

5/10

5/10

Pokaż mimo to

avatar
184
20

Na półkach: , , ,

Kontynuacja podróży Dex i Mszaczka była OK.
Utrzymujący się duch powolnego odkrywania świata i siebie, w trakcie podróży, ponownie przyjemnie prowadził mnie przez kolejne strony. Odkryłam więcej ludzkiej Pangi i również świata robotów, co było chyba najprzyjemniejszą częścią całego doświadczenia. Nadal nie rozumiem, w jaki sposób ludzka część Pangi działa i nie potrafię zobaczyć w tym zorganizowanej całości, ale koncepty przedstawione na przykładzie wiosek były ciekawe.

Dex, z mniejszą ilością ponurego obracania w głowie jednego problemu, byli mniej drażniący. Odniosłam wrażenie, że również spadła ilość wulgaryzmów (na pewno w sekcjach narratora). Szkoda, że w tej części siostrat nie posunęli się nieco dalej w poszukiwaniu odpowiedzi na swoje rozterki życiowe. Mam wrażenie, że w kolejnej części mogą okazać się już zbyt "przeciągnięte" i zwyczajnie znudzić. Podobnie, jak w "Psalmie" gdzieś przy końcu otrzymujemy kolejną wskazówkę, ale to dość mało, jak na dwie książki. Tak, jak w pierwszej części, rozumiałam zabieg przeciągania udręki mnicha, tak tutaj wydaje mi się, że przegapiono dobry moment na zbliżenie ich do jakiejś prawdziwej konkluzji (bądź może to ja ją przegapiłam). Poszukiwanie odpowiedzi razem, a nie samotnie, na pewno jest dużym krokiem, ale ten wydaje się, nastąpił już wcześniej, by na koniec zostać zwerbalizowanym przy okazji rozmowy z robotem.
Absolutnie nie pojmuję, dlaczego pośród wyniosłych często rozważań na temat celu życiowego, Dex mają momenty bardzo prymitywnego opisywania, że spodobali im się jacyś mężczyźni. W tej części to właśnie to, a nie wulgaryzmy, silnie wybijały mnie z przyjemnego, "filozoficznego" nastroju narracji. Trochę tak, jakby ktoś na chwilę odkrywał mi stopy podczas chłodnego wieczoru pod kocykiem, aby za chwilę znów je przykryć.

Mszaczek jak zwykle było wspaniałe i poznawanie świata ludzi oczami robota było dla mnie przyjemnością. Niezwykle spodobała mi się jedna z ostatnich przygód na szlaku, gdy Mszaczek musi zmierzyć się z bezpodstawnymi (dla niego) uprzedzeniami mieszkańców wioski. Jako przedstawienie problemu kompleksów i poczucia zagubienia wśród oczekiwań społecznych moim zdaniem ta opowieść wypadła bardzo dobrze. Robot zdecydowanie uświetnia opowieść i bez jego wkładu, nie wiem, czy zdołałabym spędzić nawet te kilka godzin z mnichem.

Z ogólnych przemyśleń:
To na pewno jedynie skojarzenie wywołane moją osobistą sympatią do filmu, ale opis posiłku na farmie Dex momentalnie skojarzył mi się z "Midsommar" Ariego Astera. Było to ciekawe połączenie w mojej głowie ;)
W ogóle żałuję, że nie otrzymaliśmy więcej interakcji Dex z rodziną, co mogłoby w lepszy sposób podsumować historię tej postaci. Może wreszcie zrobiliby dwa kroki w przód, zamiast w tył w swoich rozterkach.

Nie do końca kupuję (ha) system kamów. Wydaje się jakiś przekombinowany, musiałam czytać wyjaśnienie dwa razy, by pojąć, choć w części, jak to ma działać.

Choć zabrakło mi tu tego "czegoś", co tak mocno przyciągnęło mnie do pierwszej części, nie mam serca odjąć gwiazdki. Lektura sprawiła mi przyjemność i była bardzo dobrym towarzyszem wieczornego wyciszenia. Jest to dobra kontynuacja, ale mam wrażenie, że mogła być lepsza. Ocena waha się więc gdzieś około 6.75/10.

Kontynuacja podróży Dex i Mszaczka była OK.
Utrzymujący się duch powolnego odkrywania świata i siebie, w trakcie podróży, ponownie przyjemnie prowadził mnie przez kolejne strony. Odkryłam więcej ludzkiej Pangi i również świata robotów, co było chyba najprzyjemniejszą częścią całego doświadczenia. Nadal nie rozumiem, w jaki sposób ludzka część Pangi działa i nie potrafię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1265
756

Na półkach: ,

Powieść Becky Chambers to jednocześnie prosta historia na fali comfort booków oraz filozoficzne science-fiction pełne interesujących pomysłów. Przez większą część lektury odczuwałam umiarkowane zaciekawienie na granicy znudzenia, a dopiero końcówka wraz z tomem drugim przyniosła mi więcej emocji. Nieważne jednak na jakim etapie lektury byłam — doceniałam pomysłowy sposób, w jaki autorka ugryzła trudne tematy i sprawiła, że wszystko brzmiało prosto i niewinnie, a jednocześnie nie spłycało problemów dzisiejszego człowieka oraz planety. A od tomu drugiego kreacja świata oraz bohaterów zrobiła się całkiem interesująca.

Becky Chambers w kręgach science-fiction jest autorką cieszącą się uznaniem. Nawet nie wiem, ile razy na bookstagramie ktoś polecał mi jej serię „Wayfarers“ obiecując wyborną ryzrywkę. Jak zwykle jednak zaczęłam wszystko od drugiej strony, więc zamiast sięgnąć po coś polecanego — złapałam za inny tytuł autorki. I okej, seria „Mnich i Robot“ jest fajnie skonstruowana, drugi tom pokazuje, jak dobrze autorka zbudowała świat, tyle że nie czuję do tytułów większej sympatii. Ich poziom jest nierówny, więc pierwszy tom był raczej nijaki, podczas gdy drugi oceniam jako coś przyjemnego. Z fali comfort booków wyrównają się pomysłami, a jednocześnie nie czuję, by byli to coś, co zapadnie mi w pamięć.

Przyjemne. Ciepłe. Po brzegi wypełnione filozoficznymi rozważeniami, które mogą w czytelniku dążyć do własnych wniosków. Z akcją w interesująco zbudowanym świecie. Tyle że nie do końca dla mnie. Nie było źle, nie było nijako, w jednak... Sama nie wiem.


przekł. Robert Kędzierski, Anna Krochmal


Tom pierwszy ma Nagrodę Hugo za najlepszą nowelę — #czytamnagrodzone.
A w ramach ciekawostki dodam, że był również nominowana do nagrody Stonewall i Nebuli.


*oni/ich
**ono/jego


Ciekawostka: Oba tomy powstały na początku lockdownu.

Powieść Becky Chambers to jednocześnie prosta historia na fali comfort booków oraz filozoficzne science-fiction pełne interesujących pomysłów. Przez większą część lektury odczuwałam umiarkowane zaciekawienie na granicy znudzenia, a dopiero końcówka wraz z tomem drugim przyniosła mi więcej emocji. Nieważne jednak na jakim etapie lektury byłam — doceniałam pomysłowy sposób, w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    171
  • Przeczytane
    104
  • Posiadam
    23
  • 2024
    18
  • Legimi
    7
  • Chcę w prezencie
    3
  • Fantastyka
    2
  • Fantasy/science fiction
    2
  • Papier
    2
  • Moje własne
    2

Cytaty

Więcej
Becky Chambers Modlitwa za nieśmiałe korony drzew Zobacz więcej
Becky Chambers Modlitwa za nieśmiałe korony drzew Zobacz więcej
Becky Chambers Modlitwa za nieśmiałe korony drzew Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także