Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

"Zapomniany labirynt" to fascynująca kontynuacja przygód w świecie Akademii Crookhaven, szkoły dla młodych oszustów. Gabriel wraca do szkoły na drugi rok nauki, a w szkole czekają go oczywiście nowe wyzwania i zadania. Jednym z głównych motywów książki jest turniej Włamania, w którym uczniowie muszą wykazać się sprytem, odwagą i zręcznością, aby przeniknąć do działu nauczycielskiego biblioteki. W tym roku pojawia się również nowy przedmiot o nazwie odzyskiwanie, który stawia przed uczniami kolejne trudności. Największą tajemnicą, jaką odkrywają Gabriel i jego przyjaciele jest jednak ukryty głęboko pod dnem jeziora labirynt Maravela. To zapomniane przez szkołę miejsce pełne jest zagadek i przeszkód, które stanowią poważne wyzwanie nawet dla najbardziej utalentowanych uczniów. Przygody w labiryncie są nie tylko testem umiejętności bohaterów, ale również sprawdzianem dla ich przyjaźni i zaufania.

Arcanjo w swojej serii stworzył unikalny świat, który różni się od typowych szkół dla wyjątkowych uczniów znanych z literatury młodzieżowej. W Crookhaven nie ma magii, a zamiast zaklęć uczniowie uczą się sztuki oszustwa i kradzieży. Celem tych umiejętności jest naprawianie świata poprzez zwracanie własności niewinnym ludziom i oszukiwanie tych, którzy na to zasługują. To interesujące podejście sprawia, że książka wyróżnia się na tle innych serii.

Drugi tom trzyma poziom pierwszego. Fabuła pełna jest zwrotów akcji i trzyma w napięciu od początku do końca. Autor zgrabnie łączy dynamiczne sceny akcji z momentami refleksji i rozwoju postaci. Bohaterowie są dobrze skonstruowani i łatwo ich polubić, co sprawia, że szybko angażujemy się emocjonalnie w ich losy. A mają oni w tym tomie sporo roboty. Muszą zmierzyć się nie tylko z zewnętrznymi przeszkodami, ale także z własnymi lękami i słabościami. Gabriel wyróżnia się determinacją i inteligencją. Jego przyjaciele, każdy z innymi talentami i osobowością, tworzą zgrany zespół, który potrafi stawić czoła każdemu wyzwaniu. Każdy z bohaterów przechodzi rozwój, ucząc się nowych umiejętności i przełamując swoje lęki.

Powieść napisana jest prostym i przystępnym językiem, dzięki czemu szybko się ją czyta. Narracja jest dynamiczna, a dialogi naturalne, co sprawia, że historia płynie i nie pozwala się nudzić. Zagadki i łamigłówki, które bohaterowie muszą rozwiązać, są inteligentnie skonstruowane i angażują czytelnika, pobudzając jego wyobraźnię. Jednym z mocnych punktów powieści jest ukazanie wartości takich jak przyjaźń, zaufanie i współpraca. Bohaterowie, mimo różnic w charakterach, tworzą naprawdę dobrany zespół, który potrafi współpracować i wspiera się w każdej sytuacji. To ważny przekaz, szczególnie dla młodych czytelników, do których kierowana jest ta seria, bo mogą się z niej wiele się nauczyć, między innymi o sile relacji międzyludzkich.

"Zapomniany labirynt" to wciągająca i dobrze napisana kontynuacja. Autor stworzył unikalny świat pełen przygód, zagadek i emocji, do którego z przyjemnością się wraca. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy tej niezwykłej serii, a Wam oczywiście serdecznie ją polecam 💚

"Zapomniany labirynt" to fascynująca kontynuacja przygód w świecie Akademii Crookhaven, szkoły dla młodych oszustów. Gabriel wraca do szkoły na drugi rok nauki, a w szkole czekają go oczywiście nowe wyzwania i zadania. Jednym z głównych motywów książki jest turniej Włamania, w którym uczniowie muszą wykazać się sprytem, odwagą i zręcznością, aby przeniknąć do działu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"W mroku podziemi" to kolejna gra paragrafowa od Wydawnictwa Muduko, którą miałam okazję czytać, a właściwie rozgrywać. W porównaniu z poprzednią wydawała mi się niezwykle krótka, dostarczyła jednak równie wiele zabawy co poprzedniczka. Jestem pewna, że przyciągnie doświadczonych miłośników książek paragrafowych, ale w moim odczuciu idealnie nada się również dla każdego, kto chce rozpocząć swoją przygodę z tym gatunkiem. Książka opowiada historię, która zaczyna się od tajemniczego przejścia ukrytego w ruinach starego zamku. Przejście to prowadzi do sieci starożytnych tuneli pełnych niewyobrażalnych niebezpieczeństw, ale także bezcennych skarbów. Gracz wciela się w rolę bohatera, który wyrusza na tę niebezpieczną przygodę, podejmując decyzje, które bezpośrednio wpływają na rozwój fabuły.

Jednym z największych atutów książki jest prostota zasad. Gra nie wymaga skomplikowanej mechaniki, rzutów kostką czy innych losowych elementów, co pozwala na pełne zanurzenie się w opowieści. Instrukcje są jasne i zrozumiałe, co pozwala szybko rozpocząć rozgrywkę. I, co najważniejsze, można w nią grać w pojedynkę. Gracze mają możliwość wyboru jednej z kilku gotowych postaci, z różnymi wartościami inteligencji, zdrowia, siły, charyzmy i zręczności. Te elementy oczywiście mają niebagatelny wpływ na przebieg gry. Alternatywnie można stworzyć własnego bohatera, co stwarza dodatkowy poziom personalizacji. Notowanie postępów jest proste i nie wymaga specjalistycznych narzędzi. Wystarczy ołówek i kartka.

Fabuła "W mroku podziemi" jest pełna zwrotów akcji i tajemnic, które gracze muszą rozwikłać. Gra oferuje wiele ścieżek do wyboru, co sprawia, że można do niej wielokrotnie wracać, odkrywając nowe aspekty historii. Każda decyzja ma znaczenie i wpływa na dalszy przebieg gry, co czyni ją niezwykle angażującą i emocjonującą. Atmosfera gry jest jednym z jej największych atutów. Mroczne i tajemnicze korytarze, pełne pułapek i potworów tworzą niesamowite tło dla opowieści. Każda decyzja, jaką podejmuje gracz, może prowadzić do różnych zakończeń, co zwiększa grywalność i sprawia, że każda sesja gry jest inna. Klimat jest dodatkowo potęgowany przez czarno-białe ilustracje, które idealnie oddają mroczną estetykę i pomagają wyobrazić sobie świat gry. Na końcu książki znajdują się specjalne osiągnięcia, które wprowadzają dodatkowy element rywalizacji i motywują do wielokrotnego przechodzenia gry, aby odkryć wszystkie możliwe zakończenia i ukryte sekrety.

Jednym z elementów, które wyróżniają tę grę, jest jej dostępność dla szerokiego grona odbiorców. Dzięki prostym zasadom i mrocznemu, ale wciągającemu klimatowi, ta gra książkowa jest idealną propozycją zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych. Gra nie jest przesadnie trudna, co, jak wspomniałam we wstępie, czyni ją świetnym wyborem dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z paragrafówkami. Jest natomiast na tyle skomplikowana, że zadowoli również bardziej doświadczonych i wymagających czytelników.

"W mroku podziemi" chociaż krótka, jest udaną grą paragrafową, która łączy wciągającą fabułę, prostotę zasad i mroczny klimat. Jest to świetna propozycja dla każdego, kto chce zanurzyć się w świat tajemniczych lochów i niebezpiecznych przygód. Dzięki możliwości personalizacji postaci, różnorodnym ścieżkom fabularnym i klimatycznym ilustracjom, gra zapewnia wiele godzin emocjonującej rozrywki. Bez względu na to, czy jesteś nowicjuszem, czy doświadczonym graczem, z pewnością dostarczy ci niezapomnianych wrażeń i sprawi, że będziesz chciał wracać do tej mrocznej przygody jeszcze wiele razy.

"W mroku podziemi" to kolejna gra paragrafowa od Wydawnictwa Muduko, którą miałam okazję czytać, a właściwie rozgrywać. W porównaniu z poprzednią wydawała mi się niezwykle krótka, dostarczyła jednak równie wiele zabawy co poprzedniczka. Jestem pewna, że przyciągnie doświadczonych miłośników książek paragrafowych, ale w moim odczuciu idealnie nada się również dla każdego,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powiem Wam, że nie sądziłam, że ta seria aż tak mi się spodoba. Miałam na nią chęć, kiedy została wydana po raz pierwszy, ale nie miałam okazji jej przeczytać, później była niedostępna, a potem o niej zapomniałam. I właściwie aż tak mnie już nie ciągnęło, bo przecież minęło tyle lat i stwierdziłam, że pewnie już dawno z książek z elementami paranormalnymi wyrosłam. Nic bardziej mylnego. Nie wyrosłam. Poza tym odnoszę wrażenie, że ta powieść i cała trylogia (nie znam jeszcze tylko finałowego tomu) jest tak samo aktualna teraz, jak była kiedyś. Bardzo ładnie się zestarzała, to muszę przyznać.

Drugi tom jest jeszcze bardziej mroczny, pełen tajemnic i nieoczekiwanych zwrotów akcji. W tej części narracja jest jeszcze bardziej intensywna, a losy Mary Dyer zyskują nowy, jeszcze bardziej przerażający wymiar. Byłam skołowana podczas lektury pierwszego tomu, ale to, co się działo tutaj sprawiło, że totalnie nie wiedziałam już, w co mogę wierzyć. Tym razem nie podam nic z opisu, bo już ten dołączony do książki zdradza w moim odczuciu zbyt wiele. Nie wiem natomiast, czy uda mi się całkiem uniknąć spoilerów, więc jeśli nie czytaliście pierwszego tomu, a chcielibyście, uważajcie podczas lektury dalszej części opinii.

Akcja rusza z kopyta od samego początku, wrzucając czytelnika w sam środek wydarzeń, które ostatecznie prowadzą do lepszego niż w poprzedniej części zrozumienia, kim naprawdę jest Mara i jakie moce posiada. Autorka po raz kolejny umiejętnie balansuje między wątkami paranormalnymi, psychologicznymi i romantycznym. Opisując stan psychiczny Mary autorka daje czytelnikowi wgląd w świat pełen lęków, niepewności i ciągłego poczucia zagrożenia. Dziewczyna zmaga się z koszmarami, wizjami na jawie, a także z dziwnymi wydarzeniami, które coraz bardziej podważają jej poczucie rzeczywistości. Jej próby kontrolowania własnych mocy i zachowania zdrowego rozsądku są opisane z niezwykłą precyzją i wiarygodnością. I w taki sposób, że można poczuć się naprawdę zagubionym, próbując przez całą lekturę odróżnić prawdę od fikcji będącej wytworem umysłu Mary.

W tej części znów na uznanie zasługuje sposób, w jaki autorka buduje napięcie i klimat. Atmosfera gęstnieje z każdą stroną, a poczucie zagrożenia staje się wręcz namacalne. Każdy nowy rozdział przynosi kolejne zaskakujące zwroty akcji, które trzymają w ciągłym napięciu. To sprawia, że od książki trudno się oderwać, a każda kolejna strona wciąga jeszcze bardziej. Wątku romantycznego jest w tej części więcej, stanowi ważny element fabuły, ale nadal nie dominuje. Noah jest jedyną osobą, która w pełni wierzy Marze, a ich związek jest dla dziewczyny zarówno siłą napędową, jak i źródłem lęków. Mara obawia się, że jej moce mogą skrzywdzić ukochanego, co dodaje ich relacji tragicznego wymiaru. Jednym z najbardziej zaskakujących wątków w powieści jest pojawienie się w niej kogoś, kogo nie powinno tam być. Ta obecność nie jest normalna i jest o tyle zatrważająca, że osoba ta zna wiele szczegółów dotyczących nadnaturalnych zdolności Mary. Nie ma jednak pewności, czy ona faktycznie jest, czy jest to kolejny wymysł znękanego umysłu. Ta zagadka stanowi jeden z centralnych punktów powieści i prowadzi do wielu zaskakujących odkryć.

Autorka po raz kolejny poświęca dużo uwagi stanowi psychicznemu głównej bohaterki. Mara zmaga się z zaburzeniami psychicznymi, które są przedstawione w sposób realistyczny i poruszający. Autorka z ogromną wnikliwością opisuje objawy PTSD, borderline i zaburzeń lękowych, co nadaje postaci Mary jeszcze większej autentyczności. Z łatwością można poczuć strach, zagubienie i rozpacz dziewczyny. Warsztat pisarski Hodkin zasługuje na szczególne uznanie. Jej umiejętność kreowania napięcia, budowania atmosfery i tworzenia wielowymiarowych postaci sprawia, że dosłownie zanurzamy się w świat przedstawiony, zapominając o rzeczywistości. To, co spotyka bohaterkę, jest przerażające i często wydaje się wręcz surrealistyczne, ale właśnie to sprawia, że ta historia jest tak wciągająca. Zakończenie tej powieści to majstersztyk, dzięki któremu nie mogę się doczekać finałowego tomu.

"Mara Dyer. Przemiana" to spełnia oczekiwania, a nawet je przewyższa. To pełna tajemnic, nieoczywistych postaci, mroczna, intensywna i niezwykle emocjonująca historia, której nie można przestać czytać. Całą serię ogromnie polecam!

Powiem Wam, że nie sądziłam, że ta seria aż tak mi się spodoba. Miałam na nią chęć, kiedy została wydana po raz pierwszy, ale nie miałam okazji jej przeczytać, później była niedostępna, a potem o niej zapomniałam. I właściwie aż tak mnie już nie ciągnęło, bo przecież minęło tyle lat i stwierdziłam, że pewnie już dawno z książek z elementami paranormalnymi wyrosłam. Nic...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Szkoła oszustów" to pierwszy tom bardzo fajnego cyklu dla dzieci i młodszej młodzieży. Powieść zabiera młodych czytelników w fascynującą podróż do świata, w którym granica między dobrem a złem jest zaskakująco cienka. Akademia Crookhaven to szkoła dla wyjątkowych uczniów, którzy uczą się w niej sztuki oszustwa, włamań i fałszerstwa. Inspiracje zaczerpnięte z takich hitów literackich jak „Harry Potter”, „Nevermoor” czy twórczość M.G. Leonard sprawiają, że jest to lektura obowiązkowa dla fanów tajemniczych miejsc i niecodziennych przygód.

Bohaterem powieści jest trzynastoletni Gabriel, błyskotliwy kieszonkowiec, który wykorzystuje swoją zdolność do drobnych kradzieży, aby zapewnić przetrwanie sobie i babci, która go wychowuje. Rodzice chłopca porzucili go, kiedy był jeszcze dzieckiem, a jego życie to codzienna walka o byt. Gabriel mieszka z babcią, która stara się jak może, ale niestety często brakuje im podstawowych środków do życia. To właśnie wtedy Gabriel zaczyna kraść, aby napełnić zazwyczaj pusty brzuch. Pewnego dnia, gdy Gabriel zostaje przyłapany na gorącym uczynku, zamiast trafić do więzienia, spotyka tajemniczego Caspiana Crooka. Zamiast oddać go w ręce prawa Caspian zaprasza chłopca do swojej szkoły dla złodziei. To miejsce, gdzie uczniowie nie tylko uczą się fachu kieszonkowca, ale także takich umiejętności jak włamania, fałszerstwo i „kryminastyka”. Wbrew pozorom celem tej edukacji nie jest szerzenie zła, ale naprawianie świata poprzez oszukiwanie złych ludzi i zwracanie własności niewinnym.

Zawiązana w powieści intryga jest fascynująca i wciągająca, a przede wszystkim dostosowana do wieku odbiorców. Historia Gabriela nie jest prosta. To, co w jego życiu początkowo wydaje się jasne i oczywiste, szybko okazuje się skomplikowane i pełne niespodzianek. Gabriel poznaje w szkole nowych przyjaciół i stawia czoła licznym wyzwaniom, które uczą go nie tylko złodziejskiej sztuki, ale także tego, co to znaczy być dobrym człowiekiem. Chłopiec z czasem odkrywa, że nie wszystko jest czarno-białe, a ludzie, których spotyka na swojej drodze, mają swoje własne historie i motywacje. Akcja powieści rozwija się dynamicznie, chociaż nie od samego początku. Dość szybko jednak przyspiesza i zaczyna zaskakiwać mnóstwem nieprzewidywalnych zdarzeń.

Wszystkie postaci zostały wykreowane z dużą starannością i wyczuciem. Główny bohater od początku wzbudza sympatię. Jest inteligentny, sprytny i mimo swojego trudnego życia ma w sobie wiele dobra. Jego przemiana i rozwój w trakcie powieści są jednym z najciekawszych elementów fabuły. Pozostali bohaterowie również są dobrze scharakteryzowani. Penelope trochę przypomina Hermionę z serii o Harrym Potterze. Jest inteligentna i nieco przemądrzała, jej lojalność i odwaga sprawiają, że szybko staje się jedną z ulubionych postaci w tej powieści. Bliźniacy Ade i Ede dostarczają wiele humoru swoją nieustanną rywalizacją, co sprawia, że książkę czyta się z uśmiechem na twarzy. Już od pierwszych stron można zżyć się z bohaterami i przez całą powieść kibicuje im się w ich przygodach. Relacje między postaciami, ich przyjaźnie i konflikty są przedstawione w sposób autentyczny i poruszający.

Autor z niezwykłą precyzją maluje obrazy miejsc i wydarzeń, co sprawia, że można się poczuć uczestnikiem przygód Gabriela i jego przyjaciół. Akademia Crookhaven to bardzo ciekawe miejsce, pełne tajemnic i świetnej atmosfery. Czytając opisy szkoły, sal lekcyjnych, korytarzy i różnych znajdujących się w niej zakamarków łatwo jest wyobrazić sobie każdy detal. Dobrze skonstruowana i poprowadzona fabuła wzbudza cały wachlarz emocji, od radości, przez śmiech, po wzruszenie i strach o bohaterów. Jednym z głównych przesłań książki jest to, że dobro może przybierać różne formy. Gabriel i jego przyjaciele uczą się, że czasem trzeba uciec się do oszustwa, aby osiągnąć wyższy cel, naprawić krzywdę, pomóc innym lub ukarać złoczyńców. Ta moralna dwuznaczność sprawia, że powieść skłania do refleksji nad tym, czym naprawdę są dobre uczynki i jakimi środkami można je osiągnąć.

"Szkoła oszustów" z pewnością zyska wielu fanów zarówno wśród młodych, jak i starszych czytelników. Fascynująca fabuła, barwne postaci, wartka akcja i mistrzowskie opisy sprawiają, że trudno się od niej oderwać. To opowieść o rodzinie z wyboru, złodziejskiej grze o wysoką stawkę i o tym, czym naprawdę są dobre uczynki. To lektura, która skradnie serca czytelników swoją szczerością, sporym ładunkiem emocjonalnym i niezwykłą atmosferą. Serdecznie polecam!

"Szkoła oszustów" to pierwszy tom bardzo fajnego cyklu dla dzieci i młodszej młodzieży. Powieść zabiera młodych czytelników w fascynującą podróż do świata, w którym granica między dobrem a złem jest zaskakująco cienka. Akademia Crookhaven to szkoła dla wyjątkowych uczniów, którzy uczą się w niej sztuki oszustwa, włamań i fałszerstwa. Inspiracje zaczerpnięte z takich hitów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Mara Dyer. Tajemnica" to powieść, którą miałam przyjemność czytać po raz pierwszy. Nie czytałam jej w pierwszym wydaniu, później zresztą bardzo ciężko było ją dostać. Dlatego bardzo się cieszę, że Wydawnictwo postanowiło wznowić całą serię. I to w tak pięknym wydaniu! Jestem nią zachwycona. I nie tylko piękną oprawą, bo zawartość jest wyjątkowo intrygująca.

Powieść zaskakuje od pierwszych stron. Rozpoczyna się w dramatycznych okolicznościach. Mara budzi się w szpitalu bez żadnych wspomnień o tragicznym wypadku, w którym zginęli jej przyjaciele. To wydarzenie nie tylko odciska na niej emocjonalne piętno, ale także wywołuje u dziewczyny halucynacje i koszmary, które sprawiają, że rzeczywistość i wyobraźnia zaczynają się mieszać.

Opowieść przedstawiona przez Michelle Hodkin łączy elementy thrillera psychologicznego, romansu i powieści paranormalnej. Autorka zręcznie prowadzi czytelnika przez zawiłe ścieżki psychiki głównej bohaterki, która musi stawić czoła nie tylko stracie, ale i niepokojącym wizjom, w których widzi śmierć innych osób. Jej życie to nieustanna walka z rzeczywistością, która coraz bardziej przypomina koszmar. Mara jest postacią złożoną i przeżywającą autentyczne emocje. Jej zmagania z depresją, zespołem stresu pourazowego i traumą są opisane w przekonujący i wzbudzający empatię sposób, a jej wewnętrzna walka z umysłem i jego wytworami jest opisana z dużą wnikliwością. Halucynacje, które prześladują nastolatkę, są zarówno przerażające, jak i fascynujące, co skutecznie miesza w głowie czytelnika. Ze wszystkich sił próbujemy rozwikłać największą tajemnicę i dowiedzieć się, co tak naprawdę wydarzyło się tamtej nocy.

Pierwsze spotkanie Mary z Noahem, tajemniczym i oszałamiająco przystojnym chłopakiem ze szkoły, dodaje powieści nieco lekkości i romantyzmu. Noah, mimo swojej reputacji podrywacza, okazuje się być osobą, która pragnie pomóc Marze odkryć prawdę o jej przeszłości i zrozumieć, co jest rzeczywistością, a co nie. Noah nie tylko pomaga Marze zrozumieć, co jest rzeczywiste, a co jest wytworem jej wyobraźni, ale także wspiera ją w odkrywaniu prawdy o wypadku i jej własnych zdolnościach. Chemia między nimi jest niezwykle intensywna, jednak ich relacja rozwija się powoli, pełna jest niedopowiedzeń i skomplikowanych emocji.

Autorka kreuje świat pełen napięcia i niepewności, z niezwykłą precyzją opisuje też emocje i wewnętrzne zmagania Mary, co sprawia, że łatwo można wczuć się w sytuację dziewczyny i na własnej skórze odczuć jej lęki i niepokoje, nawet jeśli niespecjalnie się tego chce. Dużym plusem powieści jest jej klimat. Od pierwszych stron czuć napięcie i mrok, który towarzyszy Marze na każdym kroku. Każda kolejna strona potęguje uczucie niepokoju, a autorka umiejętnie buduje atmosferę grozy, która sprawia, że trudno oderwać się od lektury. To właśnie pełna niedopowiedzeń i tajemnic atmosfera przyciąga najbardziej, nie pozwalając zapomnieć o historii Mary. Jak już wspomniałam, autorka porusza w książce istotne nie tylko dla młodych ludzi tematy. Jest w niej mowa między innymi o depresji i PTSD (zespół stresu pourazowego), a to sprawia, że ta powieść to nie tylko thriller paranormalny, ale również poruszająca opowieść o radzeniu sobie z traumą i poszukiwaniu siebie po tragicznym wydarzeniu. Mimo to to właśnie paranormalne elementy nadają tej książce wyjątkowego charakteru. Narracja w powieści jest płynna i pełna napięcia. Hodkin stopniowo odkrywa kolejne tajemnice i prowadzi do niespodziewanych zwrotów akcji, czym skutecznie przytrzymuje czytelnika przy lekturze. Zakończenie powieści pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi, co potęguje chęć sięgnięcia po kolejne tomy.

Chociaż jest to opowieść skierowana głównie do młodzieży, jej uniwersalne przesłanie sprawia, że mogą ją docenić czytelnicy w różnym wieku. To wciągająca i emocjonująca historia, pełna bólu, miłości, tajemnic i nadprzyrodzonych zdarzeń, która nie pozwala o sobie zapomnieć. To powieść, która z jednej strony przeraża i wstrząsa, a z drugiej fascynuje i porusza. Z pewnością zasługuje na uwagę, dlatego z całego serca ją Wam polecam!

"Mara Dyer. Tajemnica" to powieść, którą miałam przyjemność czytać po raz pierwszy. Nie czytałam jej w pierwszym wydaniu, później zresztą bardzo ciężko było ją dostać. Dlatego bardzo się cieszę, że Wydawnictwo postanowiło wznowić całą serię. I to w tak pięknym wydaniu! Jestem nią zachwycona. I nie tylko piękną oprawą, bo zawartość jest wyjątkowo intrygująca.

Powieść...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Furyborn. Zrodzona z furii” to pierwszy tom cyklu „Empirium”. Opowiada historię dwóch królowych, które dzieli tysiąc lat, ale łączy jedno proroctwo. Moc jednej z nich może doprowadzić świat do zagłady, podczas gdy moc drugiej może go ocalić. Rielle, zwana Krwawą Królową i Eliana, zwana Słoneczną Królową, to dwie silne kobiety, których losy są ze sobą nierozerwalnie związane.

Mamy w powieści dwa równoległe wątki fabularne, które przeplatają się ze sobą, ukazując życie i wyzwania, przed którymi stają Rielle i Eliana. Rielle, której życie zostało drastycznie zmienione przez odkrycie jej mocy, staje przed śmiertelnie niebezpiecznymi próbami. Jest postacią złożoną, na początku wydaje się wyrachowana, niedostępna i bezwzględna, ale z czasem jej historia ujawnia bardziej ludzkie i zrozumiałe motywy jej postępowania. Jej relacja z królem Audriciem, a także z Corianem dodają kolorów jej postaci, czyniąc ją bardziej wiarygodną i wielowymiarową. Eliana jest przebiegłą i zbuntowaną łowczynią, która staje przed wyzwaniem odnalezienia swojej porwanej matki. Jej podróż jest pełna niebezpieczeństw, a jej spotkanie z Wilkiem, przystojnym przywódcą Czerwonej Korony, zmienia jej życie na zawsze. Eliana jest postacią dynamiczną, która przechodzi znaczną ewolucję w miarę rozwoju fabuły. Jej determinacja i siła woli czynią ją postacią, z którą łatwo jest się utożsamić. Podoba mi się sposób, w jaki Legrand przedstawia swoje bohaterki. Obie postaci są silne, inteligentne i zdeterminowane, by chronić tych, których kochają. Relacje między bohaterkami a innymi postaciami są złożone i niejednoznaczne.

Powieść wciąga czytelnika w bogaty, skomplikowany świat pełen magii, legend, konfliktów i z proroctwem, które niewiele wyjaśnia. Ale nie od razu wciąga. Na początku powieść może wydawać się trudna do przebrnięcia (mnie zajęło kilka rozdziałów, aby dobrze się w niej odnaleźć), jednak później szybko wciąga i zaskakuje bogactwem szczegółów i konstrukcją świata przedstawionego. Świat jest dobrze wykreowany, chociaż, jak pisałam, jest skomplikowany, dlatego mógłby być jeszcze lepiej objaśniony. Z czasem jednak wszystko w powieści staje się bardziej klarowne i po prostu się przez nią płynie. Uwagę zwracają w powieści bóstwa i anioły, którzy nie są jednoznacznie dobrzy, co mnie osobiście bardzo się podoba, a dodatkowo urozmaica fabułę. Warto przetrwać początkowe trudności z wciągnięciem się w tę historię, ponieważ im dalej w książkę, tym bardziej staje się ona interesująca i angażująca.

Dużym atutem powieści jest również jej tempo i sposób, w jaki autorka wplata opisy w akcję. Legrand nie traci czasu na zbędne opisy, skupiając się na rozwoju fabuły i akcji. Akcja jest dynamiczna, co sprawia, że ciężko jest tę powieść odłożyć choćby na moment. Interesujący jest również sposób, w jaki autorka łączy dwie linie czasowe, czyniąc tę historię jeszcze bardziej dynamiczną i ciekawą. Wątek romantyczny w powieści jest, ale nie dominuje. Jeśli więc liczycie na bardziej rozwinięty romans w tej części, możecie poczuć się zawiedzeni. Jestem jednak pewna, że już w kolejnym tomie wątek ten będzie bardziej satysfakcjonujący. Na koniec warto zwrócić uwagę na wydanie książki. Nie sposób nie zachwycić się pięknym wydaniem powieści. Barwione brzegi i staranne wykonanie przyciągają uwagę. Przepiękne wydanie stanowi doskonałe dopełnienie tej fascynującej historii.

„Furyborn. Zrodzona z furii” to powieść, która, mimo początkowych trudności z wciągnięciem się w fabułę, oferuje bogaty i fascynujący świat przepełniony magią, emocjami i intrygującymi postaciami. Legrand stworzyła dwie silne, zdeterminowane bohaterki, których losy, choć rozdzielone tysiącem lat, są ze sobą nierozerwalnie związane. Mnie się bardzo podobało i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych tomów tego obiecującego cyklu, a Wam „Zrodzoną z furii” serdecznie polecam ❤️

„Furyborn. Zrodzona z furii” to pierwszy tom cyklu „Empirium”. Opowiada historię dwóch królowych, które dzieli tysiąc lat, ale łączy jedno proroctwo. Moc jednej z nich może doprowadzić świat do zagłady, podczas gdy moc drugiej może go ocalić. Rielle, zwana Krwawą Królową i Eliana, zwana Słoneczną Królową, to dwie silne kobiety, których losy są ze sobą nierozerwalnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Na wieczność" to finałowa część cyklu "Filthy Rich Vampires" Genevy Lee. Ten tom zamyka opowieść, która zaczęła się od zakazanej miłości, a właściwie od udawanego związku, a zakończyła się walką o życie i tron. Fabuła powieści to połączenie zmysłowego romansu z elementami fantasy i nawet odrobiną kryminału. Thea zaczyna akceptować swoje moce i jako nowa królowa sprawuje władzę u boku Juliana. Jednak spokój nie trwa długo, a para szybko zostaje wciągnięta w wir intryg, kłamstw i walki o przetrwanie. Zadaniem Thei i Juliana jest odnalezienie mordercy poprzedniej królowej, zanim ten dopadnie także Theę.

Julian to postać, która z miejsca zdobyła moje serce, przede wszystkim swoim zrozumieniem i wsparciem dla Thei. To bohater, który szanuje każdą decyzję swojej partnerki, który ją rozumie i się o nią troszczy. Mimo to nie traci swojego wampirzego charakteru. Thea z kolei z miłej, niewinnej wiolonczelistki zmienia się w silną, niezależną kobietę, która odważnie stawia czoła przeciwnościom losu. Jej rozwój jako bohaterki jest wyraźny, zwłaszcza w kontekście akceptacji swoich mocy i nowej roli jako królowej. Miłość Thei i Juliana pełna jest namiętności i oddania. Ich relacja ewoluuje, a każda wspólna scena jest albo pełna słodyczy, albo intensywna i zmysłowa, co dodaje książce wyjątkowego uroku.

Lee zastosowała w powieści wieloosobową narrację, co jest jednym z jej atutów. Pięć różnych perspektyw daje pełniejszy obraz wydarzeń i pozwala lepiej zrozumieć motywacje postaci. Często perspektywy te przeplatają się, co sprawia, że akcja toczy się bardziej dynamicznie i można mieć trudności z odłożeniem książki. Jednak ta mnogość perspektyw może jednocześnie prowadzić do pewnego rozczarowania. Powodują one, że niektóre wątki są na siłę przeciągnięte, a inne nie zyskują odpowiedniego rozwinięcia. Mimo to dynamiczne prowadzenie akcji i płynny język sprawiają, że powieść tę czyta się z przyjemnością. Powieść, jak i cały cykl porusza wiele tematów, a są to między innymi zakazana miłość, władza, intrygi, magia i relacje rodzinne. Relacja Thei i Juliana jest w książce centralnym motywem, ale nie brakuje tu także dworskich intryg i walki o tron.

W powieści wyraźnie czuć klimat splendoru i bogactwa, co stanowi tło dla wydarzeń pełnych tajemnic, sporów rodzinnych i nie tylko. Autorka zręcznie balansuje między romansem a mrocznymi elementami, co sprawia, że książka, mimo pewnej przewidywalności, nadal jest interesująca. Jako zakończenie cyklu ten tom wypada satysfakcjonująco, choć jak wspomniałam, jest nieco przewidywalnie i bez specjalnych fajerwerków. Dużym plusem jest na pewno fakt, że finałowa część dostarcza odpowiedzi na wiele pytań, które pojawiły się w poprzednich tomach. Zakończenie jest logiczne i spójne z resztą cyklu.

"Na wieczność" to zmysłowa, niebezpieczna i prowokująca opowieść o zakazanej miłości między człowiekiem a wampirem, która zamyka cykl "Filthy Rich Vampires" w satysfakcjonujący sposób. Fabuła pełna intryg, magii i niebezpieczeństw trzyma w napięciu, a dynamiczna akcja i różnorodne perspektywy dodają jej więcej barw. Trochę jest mi żal rozstawać się z bohaterami, których szczerze polubiłam, ale jestem pewna, że jeszcze kiedyś do tego cyklu wrócę. A Wam cały cykl oczywiście serdecznie polecam 🧡

"Na wieczność" to finałowa część cyklu "Filthy Rich Vampires" Genevy Lee. Ten tom zamyka opowieść, która zaczęła się od zakazanej miłości, a właściwie od udawanego związku, a zakończyła się walką o życie i tron. Fabuła powieści to połączenie zmysłowego romansu z elementami fantasy i nawet odrobiną kryminału. Thea zaczyna akceptować swoje moce i jako nowa królowa sprawuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lincoln Coldwell i Lottie Miller to para głównych bohaterów, dzięki którym otrzymujemy w książce dwie perspektywy. Przeszłość tej dwójki była pełna miłości i bliskości, ale również bolesnych rozczarowań. W przeszłości wydarzyło się coś, co rozdzieliło ich drogi na długi czas. Lincoln jest obecnie właścicielem ekskluzywnego klubu. Żyje w przepychu, otoczony luksusem i towarzystwem kobiet. Lottie zmaga się z trudnościami finansowymi, desperacko próbując zapewnić opiekę i leki dla swojego młodszego, chorego brata. Jej desperacja prowadzi ją pod drzwi klubu Lincolna, gdzie postanawia wziąć udział w kontrowersyjnej aukcji, oferując swoją niewinność w zamian za pieniądze na leczenie brata.

Lottie szybko zyskuje sympatię czytelnika dzięki swojej determinacji i ciepłu, jakie wokół siebie roztacza. Jest silną kobietą, która pomimo życiowych trudności stara się zachować optymizm i nie poddaje się w walce o zdrowie swojego brata. Musi zmagać się z rzeczywistością, która zmusiła ją do podjęcia drastycznych kroków, co czyni jej postać bardziej autentyczną i bliską czytelnikowi. Lincolna raczej ciężko jest polubić. Mężczyzna ma momenty, w których można dostrzec jego lepszą stronę. Jednak przez większość czasu irytuje swoją arogancją i egoizmem. Deklaruje, że chce naprawić błędy z przeszłości i odzyskać uczucia Lottie, ale jego czyny często przeczą tym słowom. Jego postępowanie wywołuje zdecydowanie mieszane odczucia, z przewagą tych negatywnych – z jednej strony widać jego pragnienie naprawienia relacji, z drugiej jego egoizm i brak zrozumienia dla sytuacji Lottie stawiają pod znakiem zapytania szczerość jego intencji.

Styl pisania autorki jest prosty i przystępny, co sprawia, że książkę czyta się szybko i lekko. Choć fabuła jest nieco szablonowa i przewidywalna, powieść sprawdzi się jako lekka lektura na jeden wieczór. O ile komuś nie przeszkadza mnogość scen erotycznych, do tego czasem dość wulgarnie opisanych. Historia jest pełna emocji, tych toksycznych również, a akcja jest dynamiczna, chociaż rozwlekłe sceny erotyczne często spowalniają rozwój fabuły, co bywało frustrujące.

Książka ma swoje atuty. Jednym z nich jest umiejętność autorki budowania chemii między bohaterami. Od pierwszego spotkania po latach czuć, że między Lottie a Lincolnem nadal iskrzy. Ich relacja jest pełna wzlotów i upadków, a tajemnica z przeszłości dodatkowo ich wspólną historię podkręca. Na uwagę zasługuje również fakt, że mimo że dość błaha, powieść porusza trudne tematy, takie jak choroba i kłopoty finansowe, co dodaje jej odrobinę powagi i sprawia, że czytelnik bardziej angażuje się w losy bohaterów.

"Aukcja" to powieść, która z całą pewnością nie zrewolucjonizuje gatunku, ale na pewno znajdzie swoje miejsce w sercach czytelników lubiących romantyczne historie z erotyką w sporej ilości. Pomimo swoich wad, takich jak schematyczność, przewidywalność i nadmiar scen erotycznych, przyciąga fabułą i emocjonującą historią o drugiej szansie i próbie naprawienia przeszłości.

Lincoln Coldwell i Lottie Miller to para głównych bohaterów, dzięki którym otrzymujemy w książce dwie perspektywy. Przeszłość tej dwójki była pełna miłości i bliskości, ale również bolesnych rozczarowań. W przeszłości wydarzyło się coś, co rozdzieliło ich drogi na długi czas. Lincoln jest obecnie właścicielem ekskluzywnego klubu. Żyje w przepychu, otoczony luksusem i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Tam, gdzie pada cień" to nie jest pierwsza powieść Eweliny Miśkiewicz, autorki z której twórczością ja spotkałam się po raz pierwszy. Jej najnowsza powieść to thriller psychologiczny w klimacie domestic noir, który zyskuje na popularności dzięki swojej kameralnej, dusznej atmosferze i głębokiemu wglądowi w ciemne zakamarki ludzkiej natury.

Główną bohaterką i jednocześnie narratorką powieści jest kobieta, której odwiecznym marzeniem było stworzenie prawdziwej, kochającej rodziny. Kiedy na jej drodze pojawia się Wojtek wraz ze swoimi rodzicami, kobieta widzi w tym szansę na spełnienie swoich marzeń. Zamieszkanie w wielopokoleniowym domu wydaje się idealnym rozwiązaniem, a skrywana tajemnica z dzieciństwa zaczyna blednąć, dając jej nadzieję na nowe, szczęśliwe życie. Tragiczna śmierć matki burzy to misternie budowane szczęście. Na jaw wychodzą brak zaufania, dawne urazy i nierozwiązane konflikty. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że przed śmiercią matki zaginął ktoś jeszcze. Spirala kłamstw się nakręca, sekrety się mnożą. W tej rodzinie każdy kłamie, nawet dzieci.

Autorka z niezwykłą precyzją buduje klimat opowieści, stopniowo dawkując napięcie i wprowadzając czytelnika w coraz bardziej skomplikowaną sieć intryg. Jej styl pisania jest niezwykle sugestywny, a opisy pełne szczegółów, co potęguje uczucie niepokoju i niepewności. Autorka doskonale kreśli psychologiczne portrety postaci, ukazując ich wewnętrzne zmagania i skomplikowane relacje. Główna bohaterka jest pełna sprzeczności. Jej pragnienie ucieczki od traumatycznego dzieciństwa i stworzenia idealnej rodziny prowadzi ją do nowego życia, w którym ta rodzina faktycznie jest, ale zdecydowanie coś w niej nie gra. Nowa rzeczywistość bohaterki pełna jest kłamstw, napięć i tajemnic. Chociaż początkowo rodzina ta wygląda na całkiem zwyczajną, z biegiem akcji okazuje się, że każdy z jej członków coś ukrywa, mniej lub bardziej świadomie. Relacje w tej rodzinie są skomplikowane i pełne ukrytych problemów, co prowadzi do dramatycznych wydarzeń.

To thriller psychologiczny, w którym domestic noir rozkwita w pełnej krasie. Akcja rozgrywa się głównie w zamkniętej przestrzeni domu, a atmosfera jest duszna i klaustrofobiczna. Gęsta atmosfera książki uwiera i sprawia, że momentami brakuje tchu, a zawiła intryga wymusza maksymalne skupienie. Liczne zwroty akcji trzymają w napięciu i mnożą pytania o dalszy rozwój wydarzeń. Narastający niepokój i manipulowanie faktami sprawiają, że można poczuć się częścią tej złożonej i napiętej sytuacji. Autorka doskonale oddaje emocje bohaterów i napięcie, które narastają w miarę rozwoju fabuły. Finał historii jest szczególnie spektakularny, zaskakujący i zmuszający do ponownej analizy wcześniejszych zdarzeń. Powieść skłania do refleksji nad relacjami rodzinnymi, a także nad tym, jak głęboko mogą sięgać ukryte rany i tajemnice. Mówi o potrzebie akceptacji i miłości, o toksycznych relacjach, o tym, że rodzinnego szczęścia (ani żadnego innego) nie zbudujemy na kłamstwie i o tym, że dokądkolwiek się udamy, zabierzemy swoją przeszłość ze sobą. I że w końcu nas ona dopadnie.

Przyznam, że bardzo mnie wciągnęła ta powieść i skończyłam ją właściwie za jednym posiedzeniem. A nie zapowiadało się na to, bo początek książki to raczej powieść obyczajowa. Później się jednak bardzo fajnie ta historia rozkręca. Często cofamy się do przeszłości, aby poznać wydarzenia, które poprzedziły tragiczne dla bohaterów sytuacje. Czasem nawet pozostając w przeszłości cofamy się jeszcze głębiej. A mimo to nie jest łatwo odkryć, o co właściwie tu chodzi. Ktoś znika (nie napiszę kto, bo nie ma tego w opisie), ale o jakie znikanie chodzi? Ktoś umiera (tu akurat jest napisane, że matka), chociaż podobno był zdrowy, a już na pewno na nic się nie skarżył. Wokół tej rodziny robi się coraz dziwniej i trzeba poczekać do końca, aby wszystkie puzzle wskoczyły na odpowiednie miejsca. Wtedy poznajemy odpowiedzi. Ale nie wcześniej, bo autorka doskonale myli tropy, zwodzi czytelnika na manowce za każdym razem, kiedy wydaje mu się, że odkrył największą tajemnicę.

"Tam, gdzie pada cień" wciąga bez reszty i zostawia z uczuciem niepokoju. Jeśli lubicie nieoczywiste thrillery w klimacie domestic noir, które zmuszają do myślenia, sprawdźcie tę pozycję. Ja się bawiłam wyśmienicie i polecam!

"Tam, gdzie pada cień" to nie jest pierwsza powieść Eweliny Miśkiewicz, autorki z której twórczością ja spotkałam się po raz pierwszy. Jej najnowsza powieść to thriller psychologiczny w klimacie domestic noir, który zyskuje na popularności dzięki swojej kameralnej, dusznej atmosferze i głębokiemu wglądowi w ciemne zakamarki ludzkiej natury.

Główną bohaterką i jednocześnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie czytam zbyt dużo powieści obyczajowych, ale są takie autorki, po których książki sięgam w ciemno. Jedną z nich jest Magdalena Witkiewicz, której „Ulotny zapach czereśni” miałam okazję niedawno przeczytać. To powieść, która porusza właściwie od pierwszych stron, opowiadając o skomplikowanych miłosnych perypetiach Marianny i Elsy na tle rodzinnych tajemnic i społecznych uprzedzeń. Powieść łączy współczesną historię Marianny z retrospekcjami dotyczącymi jej prababki Elsy, tworząc wielowymiarową narrację pełną emocji i refleksji nad naturą miłości, a także wpływem przeszłości na teraźniejszość.

Marianna, która jest główną bohaterką powieści, decyduje się na przeprowadzkę, aby rozpocząć nowe życie. Podczas pakowania natrafia na zasuszone liście bluszczu, które przypominają jej o dawnym uczuciu do Michała. Te niepozorne liście stają się katalizatorem dla wspomnień, które odżywają w sercu kobiety, przywołując nie tylko piękne chwile spędzone z Michałem, ale także bolesne doświadczenia związane z dezaprobatą rodziny dotyczącą jej młodzieńczego wyboru. Równolegle, poprzez pamiętniki i opowieści rodzinne, poznajemy historię prababki Marianny - Elsy Zellmer. Dziewczyna wywodząca się z bogatej rodziny o niemieckich korzeniach zakochuje się w Maksymilianie Brzozowskim, synu zubożałych polskich patriotów. Ich miłość, chociaż szczera i głęboka, napotyka na wiele przeszkód, nie tylko ze strony rodziny Elsy, ale również z powodu tragicznych wydarzeń historycznych. Ta tragiczna miłość odciska piętno na kolejnych pokoleniach, wpływając również na decyzje i losy Marianny.

Autorka ma dar tworzenia historii, które wciągają od pierwszych stron i trudno się od nich oderwać. Jej styl jest przystępny i przepełniony emocjami, co sprawia, że łatwo można wczuć się w losy bohaterów. Powieść jest napisana w sposób bardzo obrazowy, z licznymi nawiązaniami do historii, a także kultury. Książka skłania do refleksji. Pełna jest emocji, które udzielają się czytelnikowi, zmuszając go do zastanowienia się nad własnym życiem i wyborami. Autorka porusza w powieści wiele ważnych tematów, takich jak miłość, rodzina, odwaga do podejmowania trudnych decyzji i konsekwencje tych decyzji, przemoc, alkoholizm, stereotypy i narzucanie własnych przekonań przez rodziców. Pokazuje też, że problemy emocjonalne i społeczne są uniwersalne i ponadczasowe. Ludzie zawsze dążą do szczęścia i spełnienia w miłości niezależnie od czasów, w których przyszło im żyć, choć często muszą walczyć z przeciwnościami losu.

Współczesna część książki, opowiadająca o Mariannie, jest przeplatana retrospekcjami dotyczącymi Elsy, co tworzy ciekawy kontrast między dwiema epokami. Dzięki temu mamy okazję zobaczyć, jak wiele się zmieniło, ale jednocześnie, jak niektóre problemy i uczucia pozostają niezmienne. Historia Elsy i Maksymiliana, chociaż osadzona w przeszłości, przekazuje uniwersalne przesłanie o sile miłości i determinacji. Jednym z kluczowych wątków w powieści jest wpływ przeszłości na teraźniejszość. Odkrywając historię swojej prababki Marianna zaczyna rozumieć, że decyzje podejmowane przez przodków mają bezpośredni wpływ na jej własne życie. To odkrycie zmusza ją do refleksji nad własnymi wyborami i relacjami, a także do zrozumienia, że czasem trzeba zmierzyć się z duchami przeszłości, aby móc ruszyć naprzód.

Na koniec nie mogę nie wspomnieć o przepięknym wydaniu książki. Wydawnictwo zadbało o piękną oprawę graficzną, która dodaje całości uroku. Cytaty z polskich piosenek rozpoczynające każdy rozdział dodatkowo wzbogacają tekst, nadając mu kontekst kulturowy. Do tego malowane brzegi i ilustracje w środku sprawiają, że nie tylko nie można się od książki oderwać, ale nie można też oderwać od niej wzroku.

„Ulotny zapach czereśni” to wyjątkowa powieść, która zostaje w pamięci na długo i która jest dowodem na to, że prawdziwe uczucia są ponadczasowe, a miłość może przetrwać wszystkie przeciwności losu. To historia o miłości, która potrafi przetrwać najtrudniejsze próby, o rodzinnych tajemnicach i o poszukiwaniu własnej drogi w życiu. Polecam każdemu, kto szuka w literaturze czegoś więcej niż tylko rozrywki - powieści, która dotyka serca i zostaje w nim na długo.

Nie czytam zbyt dużo powieści obyczajowych, ale są takie autorki, po których książki sięgam w ciemno. Jedną z nich jest Magdalena Witkiewicz, której „Ulotny zapach czereśni” miałam okazję niedawno przeczytać. To powieść, która porusza właściwie od pierwszych stron, opowiadając o skomplikowanych miłosnych perypetiach Marianny i Elsy na tle rodzinnych tajemnic i społecznych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Dusza Miecza" to drugi tom trylogii "Cień Kitsune", który kontynuuje przygody młodziutkiej zmiennokształtnej kitsune Yumeko. Powieść rozpoczyna się w miejscu, gdzie zakończył się pierwszy tom. Yumeko i jej towarzysze kontynuują swoją misję w celu ochrony bezcennego fragmentu Zwoju Tysiąca Modlitw, a polega ona na dostarczeniu jego fragmentu do Świątyni Stalowego Pióra, co z kolei ma zapobiec powrotowi potężnego smoka, za którego pośrednictwem, a dokładniej z pomocą smoczego życzenia, ktoś mógłby zniszczyć świat. Tymczasem Tatsumi nadal jest opętany przez groźnego demona Hakaimono, a ten również pragnie zwoju, nie dla siebie, ale ma mu on pomóc uwolnić się z niewoli już na zawsze.

Fabuła jest dynamiczna, pełna zwrotów akcji i trzyma w napięciu od początku do końca. Yumeko to bohaterka o wielkiej odwadze i silnym poczuciu obowiązku. Wraz ze swoimi towarzyszami - świątynną dziewicą Reiką, samurajem Daisuke, roninem Okame i mistrzem Jiro - przemierza niebezpieczne szlaki, aby uratować świat przed zagładą. Mamy tu więc po raz kolejny wątek drogi/podróży, który został w tym tomie wzbogacony o większą liczbę niebezpiecznych momentów, knucia oraz informacji o świecie, z życia bohaterów czy wyjaśnienia magii kitsune, których zabrakło w poprzednim tomie. I bardzo mi się ta zmiana podoba. Autorka wprowadza czytelnika głębiej w świat azjatyckich wierzeń, demonów i zaklęć. Opisane intrygi, a także tajemnicza postać pojawiająca się w snach Yumeko dodają fabule smaczku i dodatkowo komplikują sytuację bohaterów.

Jednym z najciekawszych aspektów powieści jest rozwój postaci Yumeko. W tej części autorka skupia się na jej magicznych umiejętnościach, które związane są z jej naturą kitsune, o której dziewczyna tak naprawdę niewiele wie. Yumeko coraz lepiej poznaje swoją prawdziwą naturę i swoje możliwości, co prowadzi do wielu zabawnych i wzruszających momentów. Jej walka z samą sobą, która ma prowadzić do zrozumienia i opanowania nowych umiejętności, jest przedstawiona w przemyślany i angażujący sposób. Autorka nie zapomina też o drugoplanowych bohaterach, którzy dodają książce kolorytu i humoru. Reika, Daisuke, Okame i Jiro są dobrze rozwiniętymi postaciami. Każdy z zestawem indywidualnych cech i motywacji, co sprawia, że ich interakcje są autentyczne i interesujące. Relacje między nimi a Yumeko pogłębiają się, tworząc silne więzi przyjaźni i lojalności.

Moim ulubionym wątkiem, jeśli chodzi o relacje, jest rozwijająca się relacja między Okame i Daisuke, której po pierwszym tomie kompletnie się nie spodziewałam. Albo inaczej, wiedziałam, że między tą dwójką będzie wyjątkowa przyjaźń, ale nie spodziewałam się, że wyniknie z niej coś tak wspaniałego. To zdecydowanie mój ukochany wątek romantyczny w powieści. Do tego stopnia, że pod koniec bardziej drżałam o życie tej dwójki niż pozostałych, w tym głównych, bohaterów. Relacja między Yumeko a wojownikiem, skomplikowana przez opętanie samuraja, jest przedstawiona w sposób nienachalny i realistyczny. Ale jest jej mało, ze względu na to, co spotkało Tatsumiego i czekam, aż rozwinie się w pełni w kolejnym tomie. Szczególną uwagę przykuwa wątek opętanego chłopaka, który w tej postaci ma nawet swoją perspektywę, a właściwie ma ją demon, bo wojownik w nim ukryty niewiele ma do powiedzenia. Zmagania Tatsumiego z demonicznym Hakaimono, który przejął kontrolę nad jego ciałem, są przedstawione z dużą intensywnością. Tatsumi jest biernym obserwatorem przerażających czynów demona, co wprowadza do tej opowieści element grozy. Wewnętrzna walka Tatsumiego, jego ból i bezsilność są ukazane w sposób, który bardzo mocno angażuje emocjonalnie.

Chociaż pierwszą część pokochałam całym sercem, wydaje mi się, że kontynuacja jest od niej bardziej dojrzała i zróżnicowana. Autorka po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć porywające i pełne emocji historie. Powieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, oferując czytelnikom zarówno akcję, jak i cały wachlarz emocji. Zręcznie balansuje też między szybką akcją a momentami refleksji, które również pojawiają się przy okazji lektury.

"Dusza Miecza" to doskonała kontynuacja, która rozwija zarówno fabułę, jak i postaci w sposób przemyślany i satysfakcjonujący. Rozbudowany, fascynujący świat pełen magii, intryg i niebezpieczeństw potrafi wciągnąć bez reszty. Powieść nie tylko spełnia oczekiwania postawione przez pierwszy tom, ale w moim odczuciu przewyższa je, pozostawiając czytelników z niecierpliwością wyczekujących zakończenia trylogii, do których należę również ja. Z całego serca polecam!

"Dusza Miecza" to drugi tom trylogii "Cień Kitsune", który kontynuuje przygody młodziutkiej zmiennokształtnej kitsune Yumeko. Powieść rozpoczyna się w miejscu, gdzie zakończył się pierwszy tom. Yumeko i jej towarzysze kontynuują swoją misję w celu ochrony bezcennego fragmentu Zwoju Tysiąca Modlitw, a polega ona na dostarczeniu jego fragmentu do Świątyni Stalowego Pióra, co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie przekonuje mnie koncepcja opowiadań, zazwyczaj. Trochę inaczej jest, gdy chodzi o antologie i chcę poznać nowych autorów, zanim lepiej poznam ich twórczość. Dlaczego więc sięgnęłam po opowiadania Lary Jones? Z powodu gatunku, dlatego, że nie znam twórczości autorki i dlatego, że chociaż są to opowiadania, łączy je postać głównej bohaterki. To jest coś takiego jak „Echidna”, którą pewnie wiele osób zna i którą ja też już czytałam i pewnie niebawem i o tej książce opowiem.

Książka opowiada o Elizie Finder, agentce w służbie kościoła, której zadaniem jest dbanie o równowagę między wyznawcami religii a tymi, którzy nadal wierzą w istnienie magii. Kiedy młoda dziewczyna zostaje oskarżona o rzucanie uroków i skazana na spalenie na stosie, Eliza zostaje wysłana, by przeprowadzić ponowne śledztwo i odkrywa, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż się początkowo wydawało.

Jak już wspomniałam, nie jest to typowa powieść, lecz zbiór opowiadań, które są ze sobą powiązane. Poszczególne historie przedstawiają różne przygody Elizy. Każda z nich skupia się na odrębnych przypadkach nadprzyrodzonych zjawisk, z którymi agentka musi się zmierzyć. Taka konstrukcja pozwala na skondensowane i intensywne opowieści, bez zbędnego rozwlekania fabuły, co jest zdecydowanym plusem tego zbioru. Autorka z powodzeniem łączy współczesne wątki z elementami mitologii, baśni i legend, tworząc świat pełen mrocznych istot, które czyhają na niewinne ofiary. Potwory takie jak wilkołaki, wampiry czy wodnice są wplecione w fabułę w naturalny sposób, a to stwarza naprawdę fajny klimat. Styl pisania autorki jest klarowny, a opisy scen są wyważone, co sprawia, że szybko wczuwamy się w wykreowany świat. Dialogi są dobrze napisane i naturalne, a bohaterowie wydają się autentyczni.

Eliza Finder jest postacią silną, pewną siebie i nieco arogancką, co dodaje jej charakteru i sprawia, że z łatwością można się z nią utożsamić. Jej niekonwencjonalne metody działania, które często nie spotykają się z akceptacją kościoła, sprawiają, że staje się jeszcze bardziej interesująca. Eliza to bohaterka, która mimo twardej i nieprzystępnej powierzchowności, kryje w sobie ciepło i zrozumienie, co sprawia, że szybko obdarza się ją sympatią.

Mimo licznych zalet, książka nie jest jednak pozbawiona wad. Niektóre wątki wydają się niedokończone, co pozostawia z uczuciem niedosytu po skończonej lekturze. Fabuła, choć interesująca i konsekwentnie prowadzona, jest przewidywalna. Choć książka jest wciągająca, niektóre jej elementy wydają się zbyt oczywiste, co skutecznie, niestety, zmniejsza napięcie. Niemniej jednak, jest to debiut powieściowy autorki, który mimo drobnych niedociągnięć, wyróżnia się na rynku i zasługuje na uwagę.

„Agentka” to interesujące połączenie fantastyki z wątkiem kryminalnym. Mimo pewnych niedoskonałości, książka przyciąga intrygującą fabułą, dobrze wykreowanymi postaciami i klimatycznym światem pełnym magii i tajemnic. Jeśli lubicie historie pełne magii, zagadek i mrocznych sekretów, ta pozycja z pewnością Was nie zawiedzie.

Nie przekonuje mnie koncepcja opowiadań, zazwyczaj. Trochę inaczej jest, gdy chodzi o antologie i chcę poznać nowych autorów, zanim lepiej poznam ich twórczość. Dlaczego więc sięgnęłam po opowiadania Lary Jones? Z powodu gatunku, dlatego, że nie znam twórczości autorki i dlatego, że chociaż są to opowiadania, łączy je postać głównej bohaterki. To jest coś takiego jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Era” to intrygujący thriller technologiczny, który zabiera czytelników w podróż przez świat nowoczesnych technologii, moralnych dylematów i ambicji, które z czasem zaczynają przesłaniać wszystko inne. Oliwier Falk i jego zespół prezentują na targach technologicznych w Hanowerze swoje największe osiągnięcie – sztuczną inteligencję o nazwie Era. To, co miało być triumfem ich kariery, szybko zamienia się w koszmar, kiedy jeden z najważniejszych członków zespołu, architekt systemu, jeden z założycieli firmy i przyjaciel Oliwiera, ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Wydarzenia te uruchamiają serię dramatycznych i mrocznych epizodów, które stawiają pod znakiem zapytania bezpieczeństwo i intencje stworzonej przez nich technologii.

Powieść rozpoczyna się w atmosferze ekscytacji i napięcia, kiedy Oliwier Falk przygotowuje się do prezentacji swojego rewolucyjnego projektu. Kiedy ginie Bruno, do świata bohaterów wkrada się chaos i niepewność, a jego tajemnicza śmierć staje się punktem wyjścia dla dalszych zawirowań fabularnych. Piechura sprawnie łączy elementy thrillera i nowych technologii, budując świat, w którym sztuczna inteligencja może zarówno pomagać, jak i niszczyć. Nie miałam łatwego początku z tą powieścią. Był dla mnie zwyczajnie niezbyt zrozumiały. Do tego stale zmieniające się perspektywy nie ułatwiały odbioru, szczególnie wtedy, kiedy akcja przerywana była serialem emitowanym przez Erę (takim najprostszym, nieco głupawym). Bo o tym, że jest to serial dowiadujemy się później. Miałam sobie odpuścić dalszą lekturę, ale cieszę się, że tego nie zrobiłam, bo później wszystko zaczyna się wyjaśniać, akcja bardzo przyspiesza, a napięcie stale rośnie. Mimo to fragmenty z serialem Ery odebrałam jako najsłabszą część książki i przeszło mi nawet przez myśl, aby je pomijać.

Kluczowym motywem „Ery” jest relacja między człowiekiem a sztuczną inteligencją. Piechura zadaje pytanie, czy stworzenie technologii przewyższającej ludzką kreatywność jest błogosławieństwem czy przekleństwem. Dramatyczna, pełna pułapek i momentami dość brutalna historia zmusza do refleksji nad konsekwencjami ślepego dążenia do postępu i odkrywa ciemne strony ambicji i pragnienia kontroli. Piechura pisze w sposób, który przyciąga i angażuje może nie od pierwszych stron, ale później na pewno. Jego styl jest dojrzały i przemyślany, co jest imponujące, biorąc pod uwagę, że „Era” jest dopiero drugą powieścią autora. Piechura umiejętnie balansuje między technicznymi szczegółami a przystępnym językiem, co sprawia, że książka jest zrozumiała nawet dla czytelników niezaznajomionych z branżą IT. Terminologia, jakiej autor używa w książce w odniesieniu do sztucznej inteligencji nie jest trudna i nie wybija z rytmu podczas lektury. Muszę przyznać, że dla mnie, jako totalnego laika w tym temacie, wiedza płynąca z lektury była użyteczna i ciekawa. Uśmiechnęłam się nawet, kiedy czytałam o tym, jak sztuczna inteligencja tworzy ludzi, a dokładniej, co robi z ich kończynami, bo pobawiłam się kiedyś i stworzyłam kilka grafik z ludźmi z wykorzystaniem tego narzędzia i mam dokładnie takie same doświadczenia, jak te opisane w powieści.

„Era” to również refleksja nad ludzką naturą i moralnymi dylematami związanymi z postępem technologicznym. Autor eksploruje tematy takie jak pragnienie władzy, etyka w nauce i technice, a także konsekwencje niekontrolowanego rozwoju technologii. Książka stawia pytania o granice, które powinniśmy postawić sztucznej inteligencji oraz o to, czy jesteśmy gotowi na ewentualne skutki naszych działań. Jednym z najważniejszych przesłań powieści jest to, że technologia, która ma służyć ludzkości, może stać się dla niej zagrożeniem, jeśli nie będzie odpowiednio kontrolowana. Powieść przypomina o odpowiedzialności, jaka wiąże się z tworzeniem i wykorzystywaniem zaawansowanych technologii i o etycznych dylematach, które muszą być rozwiązane, zanim technologia całkowicie zdominuje nasze życie.

Mimo początkowych trudności podobało mi się i doceniam tę książkę za świeże podejście do tematyki nowoczesnych technologii i ich miejsca w świecie, dobrze wykreowane postaci i dynamiczną akcję. Na pochwałę zasługuje również dojrzały styl autora, a także jego umiejętność tworzenia napięcia i atmosfery grozy. Autor postawił tą powieścią poprzeczkę dość wysoko, pokazując, że można pisać o zaawansowanych technologiach w sposób przystępny i emocjonujący. Serdecznie polecam 🐸

P.S. Zakończenie jest fenomenalne! Totalnie niespodziewane i zaskakujące. Mimo że czytałam przynajmniej jedną książkę, w której został zastosowany podobny zabieg, nie domyśliłam się. I za to wielkie brawa.

P.S.' Wreszcie wiem, co jest na okładce 😁

„Era” to intrygujący thriller technologiczny, który zabiera czytelników w podróż przez świat nowoczesnych technologii, moralnych dylematów i ambicji, które z czasem zaczynają przesłaniać wszystko inne. Oliwier Falk i jego zespół prezentują na targach technologicznych w Hanowerze swoje największe osiągnięcie – sztuczną inteligencję o nazwie Era. To, co miało być triumfem ich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Skusiłam się na tę książkę, bo lubię science fiction. Niekoniecznie jednak przepadam za wątkami filozoficznymi w powieściach. Na szczęście "Natura kryształu", pierwszy tom cyklu "Frekwencja 350" to powieść science fiction, która zręcznie łączy elementy filozofii i psychologii, tworząc fascynującą wizję przyszłości, w której komunikacja między ludźmi jest bardziej otwarta niż obecnie. I co najważniejsze, wątki filozoficzne są tak wplecione w fabułę, że powieść nie przynudza. Ja na pewno nie czułam się znużona w żadnym jej momencie.

Książka stawia przed czytelnikiem mnóstwo pytań, między innymi na temat ryzyka związanego z pomocą zaawansowanej cywilizacji w rozwoju ludzkości. Ale co ważniejsze dla nas, każe zastanowić się nad tym, do czego zaprowadzi nas nieustannie rozwijająca się technologia i postęp cywilizacyjny. Powieść spełnia obietnice zamieszczone w opisie, wciąga w świat emocji i pokazuje miłość w różnych jej odsłonach, jednocześnie stawiając na konfrontację ludzi z ich deficytami i obawami.

Główną bohaterką powieści jest Korwetta, hybryda rasy ludzkiej i zaawansowanej cywilizacji z planety Uldri. Nieświadoma swojego pochodzenia, pracuje jako tłumaczka między tymi cywilizacjami. Swoje życie związała z komandorem Akademii Astronautyki, Robertem Bryniarskim i jest szczęśliwa. Do czasu, kiedy w jej życiu zaczynają zachodzić zmiany. Przybysze z Uldri pozostawiają na Ziemi cenny kryształ, który ma za zadanie przyspieszyć rozwój ludzkości, ale jednocześnie konfrontuje ludzi z ich własnymi słabościami. Historia nabiera tempa, kiedy na Ziemię zbliża się potężny obiekt, którego mieszkańcy żądają wydania kryształu. W rezultacie Robert wyrusza na misję, z której może nie wrócić. Pełna napięć i emocji relacja Korwetty i Roberta jest jednym z najważniejszych wątków powieści. Czy Robertowi uda się bezpiecznie wrócić na Ziemię? Czy ich miłość przetrwa w obliczu nadchodzących wyzwań?

Powieść przyciąga uwagę swoją złożonością, nie tylko w aspekcie fabularnym, ale także wnikliwą analizą psychologiczną postaci i filozoficznymi refleksjami nad przyszłością ludzkości, które, jak już wspominałam, są przystępnie podane. Korwetta jako hybryda nie tylko łączy w sobie cechy dwóch ras, ale także staje się symbolem możliwości i zagrożeń wynikających z międzygatunkowej współpracy. Jej postać jest wielowymiarowa, przechodzi spektakularną przemianę, od młodej, nieświadomej dziewczyny po dojrzałą kobietę, która staje przed koniecznością dokonywania trudnych wyborów.

Opisywany świat jest bogaty w detale, co sprawia, że zanurzenie się w futurystyczną rzeczywistość nie sprawia żadnych problemów. Ciekawe refleksje bohaterów przeplatane są naprawdę wciągającą i dynamiczną akcją, dlatego powieść nie nuży. Interesujące jest również tło polityczne i społeczne przedstawionych wydarzeń. Mimo wielu nazw i imion, powieść nie jest trudna w odbiorze. Trochę może początkowo przytłaczać mnogość wątków, jednak nie trwa to długo. Poza tym to właśnie one stanowią o bogactwie świata przedstawionego stworzonego przez autorkę. Nie tylko kreuje ona intrygujący świat, ale także porusza aktualne tematy, takie jak duchowe, wewnętrzne przemiany.

"Natura kryształu" to wciągająca powieść, która łącząc elementy science fiction, psychologii i filozofii, tworzy unikalną opowieść o przyszłości ludzkości. Każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po książkę, musi być przygotowany na wiele emocji, ale przede wszystkim na konfrontację z własnymi myślami i uczuciami. Jestem usatysfakcjonowana lekturą i czekam na kolejne tomy, aby dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy bohaterów i całej ludzkości. Serdecznie polecam 🧡

Skusiłam się na tę książkę, bo lubię science fiction. Niekoniecznie jednak przepadam za wątkami filozoficznymi w powieściach. Na szczęście "Natura kryształu", pierwszy tom cyklu "Frekwencja 350" to powieść science fiction, która zręcznie łączy elementy filozofii i psychologii, tworząc fascynującą wizję przyszłości, w której komunikacja między ludźmi jest bardziej otwarta...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mocne zakończenie serii! Ta część jest jeszcze bardziej brut@lna niż wcześniejsze. I jeszcze bardziej zajmująca. Można powiedzieć, że głównym motywem tej części, a na pewno jednym z głównych motywów, jest zemsta. Ten tom wyróżnia się też na tle poprzedniczek pod jeszcze jednym względem, ale o tym za chwilę.

Po tym, jak Aspen padła ofiarą okrucieństwa, Quinton przysięga zemstę na jej oprawcach. To prowadzi go na ścieżkę samozniszczenia i moralnego rozdarcia. Chłopak walczy z samym sobą, próbując zachować równowagę między lojalnością wobec rodziny a uczuciem do Aspen. Z kolei Aspen po powrocie po koszmarnych przeżyciach na Uniwersytet Corium musi zmierzyć się z traumą i poczuciem osamotnienia. To dla niej czas próby, który wydaje się być jeszcze bardziej wymagający niż poprzednie wyzwania. Dziewczyna walczy o przeżycie i odnalezienie w sobie siły, by dźwignąć się z upadku.

Powieść wstrząsa emocjami, prowokuje do refleksji i nikogo z czytających nie pozostawia obojętnym. Przede wszystkim jednak ta część pokazuje przemianę, jaką przeszli Quinton i Aspen. I dlatego tak bardzo mi się zakończenie ich historii podoba. Cała seria jest wstrząsająca i szokująca, z powodu mroku, brutalno$ci, ciężkiej atmosfery i równie ciężkich emocji. Jednak w tym tomie, chociaż jest nawet bardziej okrutny niż wcześniejsze, wyraźnie widać zmiany w bohaterach i to jest jego główny atut.

Aspen początkowo przedstawiona jest jako osoba skryta i wewnętrznie zraniona, z czasem staje się symbolem siły i determinacji. Pomimo traumatycznych doświadczeń, których doświadczyła, wytrwale walczy o swoje szczęście. Przemiana Aspen z delikatnej i kruchej dziewczyny w silną i niezależną kobietę robi wrażenie. Jeszcze większy efekt wywiera przemiana Quintona, którego w żaden sposób nie dało się na początku polubić, który był zły, zbyt pewny siebie, arogancki. Doświadczenia, które stały się jego udziałem, a także jego uczucie do Aspen sprawiły, że z czasem chłopak stał się bardziej empatyczny, bardziej gotowy do poświęceń i zrozumienia potrzeb innych. Przemiana Quintona z młodego mężczyzny zafascynowanego własnym ego do czułego i odpowiedzialnego partnera dla Aspen jest prawdziwie poruszającym elementem historii.

Opowiadając o losach Aspen i Quintona, powieść porusza wiele trudnych tematów, takich jak trauma, zemsta, niezdrowa miłość i poświęcenie. Autorka wnikliwie bada psychologiczne aspekty postaci, ukazując ich walkę o przetrwanie zarówno fizyczne, jak i emocjonalne. Prowadzi czytelnika przez labirynt wewnętrznych konfliktów i emocji bohaterów, pokazując, jak trauma i cierpienie mogą kształtować ludzką psychikę. Bohaterowie przeszli naprawdę długą drogę, ich relacje były skomplikowane, często toksyczne, a emocje naszpikowane skrajnościami. I chociaż nadal mają dużo do przepracowania, bardzo cieszy fakt, jak wiele udało im się w sobie zmienić. Akcja w tej części być może nie galopuje, jednak jest pełna nieoczekiwanych zwrotów, niedomówień i istotnych dla rozwoju fabuły momentów i z tego powodu niewiarygodnie wręcz trzyma w napięciu. Co najważniejsze jednak, w trakcie lektury naprawdę można poczuć, że jest się częścią tej historii, że przeżywa się z bohaterami ich zmagania i najgłębsze emocje.

"Uniwersytet Corium" to jedna z moich ulubionych serii dark romance, mocna, szokująca, kontrowersyjna. Mimo że nie brakuje w niej momentów mroku i brut@lności, przynosi nadzieję i pokazuje, że nawet w najtrudniejszych chwilach można odnaleźć światełko w tunelu. Podoba mi się zakończenie wspólnej podróży Quintona i Aspen i chociaż pewnie nie powinnam, będę za nimi tęsknić. Polecam, z zastrzeżeniem, że to seria zdecydowanie dla dorosłych czytelników.

Mocne zakończenie serii! Ta część jest jeszcze bardziej brut@lna niż wcześniejsze. I jeszcze bardziej zajmująca. Można powiedzieć, że głównym motywem tej części, a na pewno jednym z głównych motywów, jest zemsta. Ten tom wyróżnia się też na tle poprzedniczek pod jeszcze jednym względem, ale o tym za chwilę.

Po tym, jak Aspen padła ofiarą okrucieństwa, Quinton przysięga...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytałam tę książkę jakiś czas temu, ale po raz pierwszy dopiero w nowym wydaniu. Nie znałam tej historii wcześniej i nie wiedziałam, czego się spodziewać. Piszę o niej dopiero teraz, bo roztrzaskała moje serce na milion drobnych kawałków i długo nie mogłam go posklejać ani dojść do siebie. I nie wiedziałam, co mam pisać. Właściwie nadal nie wiem, co chciałabym napisać, oprócz tego, że dawno tak długo i tak bardzo nie płakałam podczas żadnej powieści.

Powieść w niezwykły sposób splata emocje, wartościowe przemyślenia i piękną, choć wyjątkowo bolesną historię dwójki bohaterów - utalentowanej i charyzmatycznej gitarzystki frontmenki Kacey i Jonaha - obdarzonego talentem, samotnego artysty. Od pierwszych stron przykuwa uwagę, zapewniając wrażenia i emocje, które na długo zostają w sercu. Już od samego początku widać, że nie jest to żaden banalny romans. Autorka odważnie ukazuje trudności i zmagania bohaterów, wprowadzając czytelnika w świat pełen samotności, tęsknoty i bólu, ale także nadziei i miłości. Każda strona powieści emanuje emocjami, które trudno jest opanować. Autorka z wielką wrażliwością ukazuje życie bohaterów, ich nadzieje, marzenia i lęki.

To lektura, która zaskakuje prawdziwością. Prawdziwe są emocje i uczucia dwójki głównych bohaterów, których los postanowił wystawić na ogromną próbę. Prawdziwe są również wszystkie odczucia, które ta para wywołuje u czytelnika. A uwierzcie mi, jest tego sporo. Kacey to postać pełna sprzeczności - od sukcesu na scenie po samotność poza nią. Jako osoba publiczna pokazuje, że jest silna, zdeterminowana, charyzmatyczna. Za tą fasadą kryje się jednak kobieta, która zmaga się z własnymi demonami i traumami z przeszłości. Mimo pozornej pewności siebie, wyraźnie widoczne są jej samotność i tęsknota. To postać, która szybko zdobywa sympatię czytelnika, przekonując go swoją autentycznością i uczciwością w obliczu trudności. Jonah, artysta pracujący ze szkłem, pokazuje się jako człowiek zamknięty w swoim własnym świecie. Jego postać emanuje spokojem i zrozumieniem, ale jednocześnie bólem i tajemnicą. Jego determinacja w tworzeniu szklanej instalacji, dzięki której będzie mógł zostawić coś trwałego po sobie, stanowi metaforę jego własnego życia - jest kruche, ale jednocześnie piękne i wartościowe. Opowieść o miłości tej dwójki, miłości z terminem ważności, choć przesycona smutkiem i nieuniknionym rozstaniem, jest jednocześnie pełna nadziei i siły. Z niecierpliwością i łzami w oczach śledzimy każdy ich krok, współczując im i kibicując jednocześnie. Relacja bohaterów rozwija się w bardzo naturalny sposób i, mimo braku czasu, wcale nie za szybko, pokazując, że czasami nawet krótki moment, jedna ulotna chwila może zmienić nasze życie na zawsze.

Język, jakim posługuje się autorka, jest płynny, nieco poetycki i wręcz przesiąknięty emocjami. Każde zdanie, każde słowo ma w powieści znaczenie i silnie oddziałuje na czytelnika, nie tylko wzbudzając w nim ogrom emocji, ale również prowokując go do refleksji nad własnym życiem i relacjami. Ta powieść to nie tylko cudowny romans, ale także opowieść o odwadze, poświęceniu i znaczeniu prawdziwej miłości. Płynie z niej wartościowy przekaz, który w sumie wszyscy dobrze znamy, a o którym zapominamy w szalonym tempie życia. O tym, aby czerpać z życia garściami, póki mamy na to czas. Aby żyć w pełni w każdej minucie, sekundzie, cieszyć się każdą chwilą i doceniać to, co mamy. Aby zdać sobie sprawę z tego, że życie jest kruche jak instalacja ze szkła, którą tworzył Jonah i ma swój termin ważności. Autorka przedstawia to wszystko w subtelny, ale dosadny sposób, sprawiając że jej słowa, chociaż proste i dobrze znane, z całą mocą trafiają wprost do serca czytelnika. Ta piękna opowieść mówi o tym, co jest w życiu najważniejsze i pokazuje, że każda chwila jest cenna, nawet jeśli kończy się bólem i smutkiem, który rozdziera serce.

"All in. Serce ze szkła" to zaproszenie do podróży przez emocje i uczucia, które sprawiają, że jesteśmy ludźmi. To niezwykła opowieść o życiu, miłości i przemijaniu, która zostaje z czytelnikiem na zawsze. I która łamie serce. Jeśli czytaliście "Opowiem o tobie gwiazdom" lub "Trzy kroki od siebie" będziecie wiedzieli, o czym mówię. "Serce ze szkła" to jedna z takich książek. Z całego, chociaż pękniętego serca polecam 💗

Czytałam tę książkę jakiś czas temu, ale po raz pierwszy dopiero w nowym wydaniu. Nie znałam tej historii wcześniej i nie wiedziałam, czego się spodziewać. Piszę o niej dopiero teraz, bo roztrzaskała moje serce na milion drobnych kawałków i długo nie mogłam go posklejać ani dojść do siebie. I nie wiedziałam, co mam pisać. Właściwie nadal nie wiem, co chciałabym napisać,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejny doskonały polski debiut i kolejna książka, do której przeczytania zachęciła mnie niesamowita okładka. Dopiero później przepadłam w opisie, nie mówiąc już o samej lekturze. Takie debiuty w fantastyce chcę czytać.

"Kroczący wśród cieni" to porywająca mieszanka fantastyki i kryminału, która zapewnia niezapomnianą podróż przez mroczny świat pełen tajemnic i niebezpieczeństw. Autor brawurowo balansuje między elementami obu gatunków, tworząc dynamiczną i wyjątkowo ciekawą historię, która wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do ostatniego zdania. Dobrze się ta powieść rozpoczyna i jeszcze lepiej się kończy.

Akcja toczy się wokół detektywa, który nie jest typowym śledczym. Kavel, bo tak nazywa się główny bohater, posiada niezwykłe umiejętności, które zdobył po dramatycznym wydarzeniu, a teraz wykorzystuje je do rozwiązywania najtrudniejszych spraw. Kiedy dostaje z pozoru zwykłe zlecenie, okazuje się, że jest to tylko wstęp do znacznie większej misji, która stawia go w obliczu tajemniczej organizacji i prowadzi do odkrycia własnej przeszłości. To tu jego zawodowy cel znajduje wspólny mianownik z prywatnym. Kavel szuka kobiety, która w zaświatach, miejscu, gdzie zdobył swoje wyjątkowe umiejętności wiązania się z cieniami zmarłych, coś mu obiecała.

Wraz z bohaterem odkrywamy świat pełen cieni, umarłych dusz i niebezpiecznych intryg. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że historia Kavla to klasyczna powieść kryminalna. Nic bardziej mylnego. Szybko okazuje się, że świat, w którym obraca się tropiciel, jest znacznie bardziej skomplikowany i pełen niebezpieczeństw, niż mogłoby się wydawać. A do tego wypełniony po brzegi zjawiskami nie z tego świata. W rzeczywistości tej Kavel musi mierzyć się nie tylko z ludzkimi przestępcami, ale także z cieniami zmarłych.

Największym atutem powieści jest niezwykle przekonujący, bogaty i spójny świat przedstawiony. Atmosfera powieści jest ciężka, duszna, pełna mroku i tajemniczości. Wszystkie postacie, od bohaterów po antagonistów, są dobrze wykreowane i autentyczne, co sprawia, że łatwo jest się identyfikować z ich przeżyciami i emocjami. Kavel szybko zyskał moją sympatię dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom, ale też, a może przede wszystkim dzięki ludzkiej słabości. Zdecydowanie jest to złożona postać, którą targają liczne wątpliwości. Jego determinacja w ściganiu przestępców jest imponująca, ale jednocześnie widać, jak bardzo cierpi z powodu własnych demonów. Niezwykłe relacje Kavla z cieniami zmarłych są fascynujące i dodają historii smaczku. Losy tego bohatera, ale też innych śledzi się z zapartym tchem. Jedyny problem, jaki się w moim przypadku pojawił, to fakt, że ten sam bohater raz był nazywany Kavel, innym razem Vartik, co prowadziło do tego, że trochę się myliłam. Nie jest to jednak zarzut, a jedynie informacja, że stanowiło to dla mnie pewne wyzwanie. Więcej jednak na ten temat nie zdradzę, bo jest to bardzo ciekawy aspekt tej historii i chcę, abyście odkryli go sami. A, i jeszcze wątek romantyczny. Nie spodziewałam się go tutaj i tak naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia, jednak mnie osobiście nie przekonał.

Niebezpieczeństwo, mrok i dynamiczna akcja sprawiają, że ciężko jest się oderwać od lektury. Nie brakuje również momentów humoru, które łagodzą ciężką atmosferę opowieści, nadając jej lekkość. Autor mistrzowsko rozgrywa fabułę, utrzymując czytelnika w nieustannym napięciu i zaskakując go nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Już sam prolog jest genialny i zachęca do dalszej lektury. A zakończenie to jeden wielki cliffhanger, dzięki któremu potrzebuję kolejnego tomu na wczoraj. Polecam każdemu, a w szczególności fanom kryminalnych zagadek i mrocznej fantastyki 🔥

Kolejny doskonały polski debiut i kolejna książka, do której przeczytania zachęciła mnie niesamowita okładka. Dopiero później przepadłam w opisie, nie mówiąc już o samej lekturze. Takie debiuty w fantastyce chcę czytać.

"Kroczący wśród cieni" to porywająca mieszanka fantastyki i kryminału, która zapewnia niezapomnianą podróż przez mroczny świat pełen tajemnic i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiecie co? W życiu nie powiedziałabym, że ta książka to debiut. Jest na to zwyczajnie zbyt dobrze napisana. Bardzo lubię, kiedy książki pod tym względem tak bardzo mnie zaskakują. Nie będę ukrywać, że w przypadku tej powieści pierwsza przyciągnęła moje oko cudowna okładka. Dopiero później zapoznałam się z opisem i zapragnęłam tę pozycję przeczytać. I bardzo się cieszę, że dałam się skusić.

Powieść przenosi czytelnika do pełnego niebezpieczeństw i tajemnic, fascynującego, stworzonego od podstaw i rozbudowanego świata. Splatając wątki fantastyczne z trochę więcej niż odrobiną mitologii słowiańskiej i realnymi problemami społecznymi nadaje narracji świeżość i aktualność i obiecuje wiele: unikalny świat, ciekawych bohaterów, emocjonujące przygody, a nawet trafiające do serca przesłanie. Czy spełnia te obietnice?

Główną bohaterką powieści jest Wszebora/Bora Lapis, nastolatka porzucona przez ojca i oddana wraz z bratem na wychowanie ciotce. Dziewczyna od małego czuje się wyobcowana w małej wsi położonej na skraju ogromnej, pełnej niebezpieczeństw puszczy, zamieszkanej przez istoty z rodzimych legend: rusałki, Leszego, wąpierze i strzygi. Od dziecka zna odrzucenie, głód i gniew, które każą jej wciąż walczyć o lepsze jutro. I walczyć o najbliższą jej na świecie istotę - o swojego brata. To właśnie z tego powodu Bora chce dołączyć do Włóczni, starej szkoły wojskowej szkolącej najemników. W koszarach Włóczni dziewczyna pozna, co to prawdziwy strach. Wraz z wybuchem zupełnie nieoczekiwanej wojny odkryje budzące się w niej dziedzictwo całych pokoleń czarownic.

Bora to postać pełna sprzeczności. Wychowana w surowych warunkach, nauczyła się przetrwania w trudnych sytuacjach, jednocześnie wewnątrz wciąż jest małą, wrażliwą, pragnącą akceptacji dziewczynką, która tęskni za lepszym życiem dla siebie i swojego brata. Jej determinacja i niezłomna wola sprawiają, że może być postrzegana jako symbol walki o lepsze jutro. Pomimo licznych przeciwności nie traci nadziei i walczy o swoje marzenia, co sprawia, że naprawdę ciężko jest się oprzeć jej urokowi i sile jej postaci. Bardzo ważny dla Bory jest jej brat Radek. Choć początkowo wydaje się być delikatniejszy i bardziej wrażliwy niż jego siostra, to w trakcie powieści zaczyna przejawiać ogromną siłę charakteru i determinację. Oprócz głównych bohaterów w powieści pojawiają się także liczne postaci drugoplanowe, które wnoszą swoje unikalne cechy i historie do narracji. Wśród nich znajdują się członkowie Włóczni, którzy stają się dla Bory zarówno przyjaciółmi, jak i rywalami. Nie można także zapomnieć o istotach z mitologii słowiańskiej, które otaczają Borę i wpływają na jej losy. Ich obecność w powieści dodaje jej niezwykłego klimatu i tajemniczości, jednocześnie otwierając drzwi do bogatego i fascynującego świata mitów i legend. Wszystkie te postacie z ich różnorodnymi cechami i motywacjami, tworzą barwny i wielowątkowy świat, który trzyma w napięciu do samego końca.

W trakcie swojej podróży Bora styka się ze wspomnianymi już istotami z mitologii słowiańskiej, takimi jak rusałki czy strzygi. Te istoty nie tylko nadają powieści niezapomnianego, nieco nawet mrocznego klimatu, ale też otwierają przed bohaterką drzwi do magicznego świata, w którym przeszłość splata się z teraźniejszością, a losy bohaterów zostają związane z dziedzictwem całych pokoleń. Autorka kreuje bogaty, wielowymiarowy świat, który wciąga w opowiedzianą w powieści historię od pierwszych stron. Przy okazji fascynującej, pełnej przygód opowieści porusza istotne kwestie, takie jak walka o przetrwanie, odrzucenie i wykluczenie społeczne, miłość i lojalność między rodzeństwem oraz motywy związane z wiarą i magią, zarówno w kontekście religijnym, jak i mitologicznym. Dzięki nim powieść, chociaż fantastyczna, jest bliżej znanej nam rzeczywistości niż się początkowo wydaje.

"Jeleni sztylet" to powieść, która zachwyca klimatem, bogatą fabułą i wyrazistymi postaciami. Otwiera też przed czytelnikiem drzwi do magicznego świata słowiańskich legend i mitów. To lektura, która pozostawia w pamięci nie tylko emocjonujące przygody, ale też ważne przesłanie o sile determinacji, miłości i wiary we własne możliwości. Serdecznie polecam 💛

Wiecie co? W życiu nie powiedziałabym, że ta książka to debiut. Jest na to zwyczajnie zbyt dobrze napisana. Bardzo lubię, kiedy książki pod tym względem tak bardzo mnie zaskakują. Nie będę ukrywać, że w przypadku tej powieści pierwsza przyciągnęła moje oko cudowna okładka. Dopiero później zapoznałam się z opisem i zapragnęłam tę pozycję przeczytać. I bardzo się cieszę, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Love, Theoretically" to moje kolejne spotkanie z twórczością Ali Hazelwood i kolejne udane, mimo wielu podobieństw do poprzedniczek, które w niej odnalazłam. Powieść zgrabnie splata wątki naukowe i romantyczną opowieść o młodej fizyczce teoretycznej Elsie Hannaway. Historia Elsie, która prowadzi podwójne życie jako wykładowczyni i udawana partnerka, nabiera nowego wymiaru, gdy na jej drodze staje Jack Smith, tajemniczy fizyk eksperymentalista i brat jednego z jej klientów.

Czerpiąc ze swojego doświadczenia naukowego (jest profesorem neurobiologii) autorka wplata w tło opowieści prawdziwe problemy związane z karierą akademicką. Mimo że główny wątek skupia się na romansie, nie bagatelizuje trudności, z jakimi borykają się kobiety w świecie nauki. Dodatkowo autorka wykorzystuje różne choroby (tym razem Elsie jest chora na cukrzycę typu 1), obdarzając nimi swoich bohaterów, dzięki czemu uświadamia czytelnikom, z jakimi wyzwaniami i trudnościami muszą mierzyć się osoby chore. Dzięki temu również jej postaci stają się bardziej realistyczne i przystępne dla czytelnika. Osobiście uwielbiam sposób, w jaki Hazelwood wkomponowuje realia świata naukowego w opowiadaną historię. Jest to rzadko spotykane w literaturze popularnej, a tu otrzymujemy pełny obraz akademickiego życia wraz z jego problemami i wyzwaniami. Bardzo lubię też bohaterów, których tworzy autorka. Są tacy normalni, ludzcy, mimo że to przecież naukowcy i można byłoby się spodziewać, że będą zadzierać nosa i trzymać głowę trochę może zbyt wysoko.

Elsie Hannaway staje przed wyzwaniami zarówno w swojej karierze naukowej, jak i w życiu osobistym. To złożona postać. Z jednej strony jest niezwykle zdolna naukowo z niebagatelnymi osiągnięciami w swojej dziedzinie, z drugiej musi zmierzyć się z trudnościami finansowymi i niepewnością związaną z pracą na kontraktach na kilku uczelniach. Elsie jest odważna, niezależna i pełna determinacji, ale jednocześnie skrywa w sobie kruchą stronę, szczególnie w kontekście jej ukrytego życia jako udawana partnerka. Jej walka o stabilność zawodową i osobistą sprawia, że łatwo jest się z nią zżyć i nie da się nie trzymać kciuków za jej sukcesy. Druga połówka tej cudownej opowieści to Jack Smith, starszy brat ulubionego klienta Elsie. Mężczyzna jest genialnym fizykiem eksperymentalistą, pełnym tajemnic i złożonych emocji. Jego początkowa niechęć wobec Elsie wynika z przeszłości, która wiąże się z jej mentorem i jego karierą naukową. W miarę jak poznajemy Jacka bliżej, odkrywamy jego wrażliwą i opiekuńczą stronę, która skrywa się za pozornie nieprzystępną fasadą. Jego rozwój w trakcie historii, zwłaszcza w kontekście relacji z Elsie, sprawia, że staje się bardziej skomplikowanym i interesującym bohaterem, niż mogłoby się początkowo wydawać.

Dynamiczna interakcja między Elsie i Jackiem nadaje powieści swoisty urok i sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty w wir ich emocji, konfliktów i ostatecznie miłości. Chemia między tą dwójką i rozwijająca się między nimi relacja są główną osią tej historii, czyniąc ją niezapomnianą dla każdego, kto zdecyduje się sięgnąć po tę książkę. Fajny jest też sposób, w jaki autorka wplata humor i sarkazm w dialogi między bohaterami. To sprawia, że lektura jest naprawdę przyjemna i zabawna. Dzięki temu też czyta się ją błyskawicznie.

"Love, Theoretically" to idealna propozycja dla czytelników poszukujących lekkiej i jednocześnie inteligentnej rozrywki. Historia Elsie i Jacka w bardzo szybki sposób trafia do serca dzięki sympatycznym postaciom i niezaprzeczalnemu urokowi. To znakomita okazja na zanurzenie się w fascynującym świecie fizyki i miłości, do czego oczywiście gorąco zachęcam 💛

"Love, Theoretically" to moje kolejne spotkanie z twórczością Ali Hazelwood i kolejne udane, mimo wielu podobieństw do poprzedniczek, które w niej odnalazłam. Powieść zgrabnie splata wątki naukowe i romantyczną opowieść o młodej fizyczce teoretycznej Elsie Hannaway. Historia Elsie, która prowadzi podwójne życie jako wykładowczyni i udawana partnerka, nabiera nowego wymiaru,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ja, która nie poznałam mężczyzn" to opowieść o wyjątkowej podróży przez tajemniczy dystopijny świat, w którym bezimienna bohaterka i jej towarzyszki uwalniają się z podziemnego więzienia po tym, jak nagle rozlega się alarm, a strażnicy znikają. Ich wyzwolenie otwiera drzwi do nieznanych przestrzeni, które okazują się równie zagadkowe i niebezpieczne jak poprzednie więzienie. Czy takiej wolności pragnęły więzione kobiety?

Główna bohaterka, która od dziecka przebywa w izolacji w podziemnym więzieniu i jest nazywana bezimienną dziewczynką, bo nikt nie poznał nadanego jej imienia, po latach wychodzi na powierzchnię wraz z innymi trzydziestoma dziewięcioma kobietami, aby odkryć, że świat zewnętrzny nie jest taki, jak go sobie wyobrażały. I nie chodzi tu tylko o brak w owym świecie mężczyzn. Nie ma miast i w ogóle śladów cywilizacji, są tylko kolejne strażnice, a w nich ciała kolejnych kobiet. Ich wyzwolenie jest początkiem nowej, niezbadanej podróży przez tajemnicze tereny.

Autorka zręcznie ukazuje nie tylko fizyczną pustkę tego nowego świata, ale także jego zagadkowość, co prowokuje do głębszych refleksji nad kondycją ludzkości i jej relacją ze światem. Jednym z najbardziej poruszających aspektów opowieści są opisy codziennych rytuałów kobiet. Autorka pokazuje, jak w skrajnych warunkach nawet najbardziej prozaiczne czynności stają się symbolicznymi gestami, które nadają sens życiu bohaterki i jej towarzyszek. To właśnie te momenty ukazują siłę ludzkiego ducha w obliczu beznadziei i znużenia.

Powieść dotyka tematów samotności, kobiecej przyjaźni, egzystencjalnych dylematów i poszukiwania sensu w nowej rzeczywistości. Autorka zręcznie prowadzi narrację z perspektywy głównej bohaterki, której życie to monotonia i bezcelowość, jednak w jej wnętrzu kryje się fascynujący wewnętrzny świat. Bohaterka pozbawiona kontaktu ze światem zewnętrznym staje w obliczu pytań o własną tożsamość i sens istnienia względem nowych, niezbadanych przestrzeni. Czy samotność może być jedynym towarzyszem człowieka w obliczu takiej tajemnicy? Czy możliwe jest odnalezienie się w świecie pozbawionym nadziei? Te pytania, razem z innymi egzystencjalnymi dylematami, towarzyszą czytelnikowi na każdym kroku, prowokując go do refleksji nad własnym życiem i jego wartościami. Autorka stawia również pytania o naturę ludzką i moralność. Czy człowiek może zachować swoją godność i moralność w ekstremalnych warunkach, pozbawiony wszelkich wygód i kontaktu z resztą świata? Książka skłania czytelnika do zastanowienia się nad tym, co naprawdę definiuje ludzką egzystencję i czy istnieje coś, co przetrwa nawet w najtrudniejszych warunkach.

Narracja prowadzona z perspektywy głównej bohaterki pozwala bliżej poznać jej wewnętrzne rozterki i emocje. Stopniowe odkrywanie tajemnic związanych z losem bezimiennej dziewczynki, a później kobiety buduje napięcie, prowadząc do zaskakującego i niekoniecznie oczekiwanego finału, który pozostawia czytelników z wieloma nierozwikłanymi kwestiami do przemyślenia. Przemilczenia i niedopowiedzenia są kluczowym elementem i siłą tej historii, pozwalając czytelnikowi jedynie częściowo zgłębić ukryte tajemnice. Dlatego nie narzekam za bardzo, bo lektura mnie zafascynowała. Mimo to liczyłam na to, że otrzymam w powieści odpowiedź na chociaż jedno z postawionych w opisie pytań, a mianowicie: "(...) skąd się wziął ten dystopijny świat".

"Ja, która nie poznałam mężczyzn" to powieść, która porusza zarówno emocjonalnie, jak i intelektualnie, stawiając pytania, na które odpowiedzi nie są proste ani oczywiste. To krótka, ale bogata w treść opowieść, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się aż do ostatniego słowa, a jej znaczenie sięga znacznie głębiej niż się tego spodziewamy, głębiej nawet, niżbyśmy sobie życzyli.

"Ja, która nie poznałam mężczyzn" to opowieść o wyjątkowej podróży przez tajemniczy dystopijny świat, w którym bezimienna bohaterka i jej towarzyszki uwalniają się z podziemnego więzienia po tym, jak nagle rozlega się alarm, a strażnicy znikają. Ich wyzwolenie otwiera drzwi do nieznanych przestrzeni, które okazują się równie zagadkowe i niebezpieczne jak poprzednie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to